Wybory w PZPS. Jacek Kasprzyk nie będzie kandydował. "Kiedyś trzeba powiedzieć: wyluzuj chłopie"

PAP / Piotr Nowak / Na zdjęciu: Jacek Kasprzyk
PAP / Piotr Nowak / Na zdjęciu: Jacek Kasprzyk

Jacek Kasprzyk nie wystartuje w poniedziałkowych wyborach na prezesa Polskiego Związku Piłki Siatkowej. To drugi po Ryszardzie Czarneckim kandydat, który wycofał się w dniu głosowania.

W tym artykule dowiesz się o:

- Nie będę ubiegał się o reelekcję. Nie dlatego, że nie chcę być przy siatkówce, zamierzam nadal pomagać. Zdrowie jest jednak najważniejsze - powiedział w czasie Walnego Zgromadzenia Sprawozdawczo-Wyborczego działacz, który kierował siatkarską federacją od czerwca 2016 roku.

- Ostatnie półtora roku to ciężka walka, jednak wszędzie starałem się być. Kiedyś trzeba powiedzieć: wyluzuj chłopie - stwierdził. W ostatnich latach Kasprzyk toczył walkę z białaczką. Walkę zwycięską, o czym przesądził udany przeszczep szpiku kostnego, który przeszedł w lutym 2019 roku.

Ustępujący prezes PZPS podkreślił, że wraz z obecnym zarządem zostawia związek w bardzo dobrej sytuacji, zarówno pod względem finansowym, jak i szkoleniowym. Pochwalił się także utrzymaniem przy siatkówce najważniejszych sponsorów oraz zdobyciem kilku nowych.

ZOBACZ WIDEO: To jedna z najpiękniejszych WAGs świata. Tym wideo podbija internet

- Mamy nowego partnera technicznego Xiaomi, przygotowana jest umowa z Plusem na kolejne lata. Po brązowym medalu mistrzostw Europy odwiedziłem z zawodnikami prezesów strategicznych partnerów, Plusa i Orlen. Od obu otrzymałem zapewnienia, że będą dalej z siatkówką. Na pewno w najbliższych miesiącach będą też nowi sponsorzy, ponieważ niektóre rozmowy są bardzo zaawansowane - zapowiedział.

Swoje przemówienie zakończył słowami: Fakty mówią, że było, jest i będzie dobrze.

Kasprzyk to drugi po Ryszardzie Czarneckim kandydat, który zrezygnował z ubiegania się o prezesurę w dniu głosowania. Eurodeputowany PiS, uważany za najgroźniejszego konkurenta faworyzowanego Sebastiana Świderskiego, wycofał się na samym początku zjazdu. Jako przyczynę podał "dobro polskiej siatkówki".

Czarnecki stwierdził, że swoją decyzją chciał pokazać, "że najważniejsza jest jedność w polskiej drużynie siatkarskiej, że trzeba szukać tego, co łączy, a nie tego, co dzieli, że trzeba pracować razem, że trzeba czasem skasować własne ambicje, nawet jeżeli są może i uzasadnione, i trzeba po prostu grać w zespole".

Wycofanie się Kasprzyka oraz Czarneckiego oznacza, że wyborcze zwycięstwo Świderskiego, 322-krotnego reprezentanta Polski, srebrnego medalisty mistrzostw świata 2006, a obecnie prezesa klubu Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, jest niemal przesądzone.

Czytaj także:
Sensacyjna decyzja Ryszarda Czarneckiego. "Czasem trzeba skasować własne ambicje, nawet uzasadnione"
Mocny komentarz po rezygnacji Ryszarda Czarneckiego. "Wiedział, że nie ma szans"

Źródło artykułu: