Bolesny powrót rozgrywającej i jej koleżanek do radomskiej hali. "Czuję się tutaj jak u siebie"

Jeszcze w zeszłym sezonie broniła barw drużyny z Radomia, a już w trzeciej kolejce bieżących zmagań zawitała do znanej hali z nowym zespołem. Paulina Zaborowska nie będzie jednak miło wspominać tego powrotu. Jej Joker Świecie ma trudny początek.

Piotr Dobrowolski
Piotr Dobrowolski
Paulina Zaborowska WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Paulina Zaborowska
Trzeba przyznać, że w przeciwieństwie do swojego ostatniego rywala, czyli E.Leclerc Moya Radomki Radom, drużynie Jokera Świecie nie sprzyja terminarz na początku sezonu 2021/2022 Tauron Ligi. Poza czwartym zespołem poprzednich rozgrywek, podopieczne Bulenta Karslioglu mierzyły się z Grotem Budowlanymi Łódź, a także z UNI Opole. We wszystkich trzech meczach ugrały zaledwie seta - w starciu z beniaminkiem - i znajdują się obecnie na ostatnim miejscu w tabeli.

W Hali MOSiR-u w Radomiu Joker miał szansę na "urwanie" przynajmniej jednej partii. W drugiej odsłonie dwukrotnie prowadził bowiem czterema punktami. Nie potrafił jednak postawić kropki nad "i", co wykorzystały bardziej doświadczone rywalki. - Szkoda, bo miałyśmy wysokie prowadzenie, ale wszystko się posypało. Trudno, miejmy nadzieję, że w kolejnych meczach szczęście będzie nam sprzyjać - skomentowała Paulina Zaborowska.

Rozgrywająca, podobnie jak jej cztery koleżanki z drużyny, jeszcze nie tak dawno reprezentowała barwy Radomki. Mowa o Julii Twardowskiej, Andressie Picussie, Sonii Kubackiej i Natalii Skrzypkowskiej. Ostatnia z wymienionych, podobnie jak Zaborowska, rozpoczęła spotkanie w pierwszej "szóstce", z kolei pierwsza zanotowała niezłe wejście. Natomiast brazylijska środkowa wciąż jest kontuzjowana i mecz obejrzała z perspektywy trybun.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: spariodowała grę w tenisa. Padniesz ze śmiechu!
- Zawsze miło będzie tutaj przyjechać z powrotem. Śmiałam się i mówiłam dziewczynom, że fajnie będzie wejść do hali, w której czuję się jak u siebie - nie ukrywała Zaborowska. - Grało się bardzo dobrze, szkoda, że wynik nie po naszej stronie, ale w tych dwóch pierwszych setach pokazałyśmy dobrą siatkówkę - dodała.

W kolejnej serii gier zespół ze Świecia czeka teoretycznie łatwiejsze zadanie niż w minionej kolejce. Przed własną publicznością zmierzy się z Energą MKS-em Kalisz. Ten pojedynek zaplanowany został na poniedziałek, 18 października.

Czytaj również:
>> Siatkarki na to czekały. "To zupełnie inne uczucie niż w zeszłym sezonie"
>> Olbrzymie problemy Cerradu Enei Czarnych. "Robimy wszystko, co możemy, by przetrwać"

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×