W poniedziałkowy wieczór E.Leclerc Moya Radomka Radom odniosła trzecie zwycięstwo z rzędu w sezonie 2021/2022 Tauron Ligi, pokonując we własnej hali Jokera Świecie 3:0. Dzięki temu umocniła się na pierwszym miejscu w tabeli.
Można się "czepiać" o atak
Pomimo triumfu, gra miejscowych nie była porywająca. Największe zastrzeżenia można mieć do ich postawy w ataku. Zanotowały zaledwie 36-procentową skuteczność w tym elemencie. - Nie wiem, być może dlatego, że byłyśmy bardzo podekscytowane tym meczem. To był długi tydzień, przygotowywałyśmy się bardzo sumiennie do tego spotkania - odpowiedziała Alexandra Lazić, zapytana o przyczynę takiego stanu rzeczy.
- Trzeba pamiętać, że grałyśmy przeciwko drużynie, która nie była faworytem, więc podwójnie zmotywowała się na to starcie. Była "głodna" zwycięstwa, bardzo dobrze spisała się w obronie, podbijała wiele naszych ataków, co z kolei frustrowało nas i przez to zaczęłyśmy później popełniać błędy w ofensywie. Kiedy się uspokoiłyśmy, wyglądało to już dużo lepiej - zaznaczyła przyjmująca.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kuriozalny gol na Ukrainie. Jak to wpadło?!
Korzystny terminarz
Radomka wykorzystała łaskawy układ gier na początku sezonu. Wszystkie trzy pojedynki rozegrała bowiem w Hali MOSiR-u w Radomiu. - Terminarz jest dla nas korzystny - przyznała Szwedka. - Możemy więc nabrać dużo pewności siebie po tych trzech zwycięstwach. Zaczęłyśmy dobrze sezon, ale trzeba pamiętać, że grałyśmy też z ŁKS-em, który jest jednym z głównych kandydatów do medali i mistrzostwa - przypomniała. - Byłyśmy skupione, a czasami ciężko utrzymać tę koncentrację, przede wszystkim w meczach z tymi słabszymi drużynami - kontynuowała, nawiązując do spotkań z Jokerem i Pałacem Bydgoszcz.
27-latka jest jedną z czołowych postaci radomskiego zespołu. Przed nią i koleżankami został postawiony cel w postaci medalu Tauron Ligi. - Wydaje mi się, że tak. Mamy świetny, bardzo mocny i doświadczony zespół. Stanowimy też bardzo fajną grupę, bardzo dobrze rozumiemy się zarówno na treningach, jak i poza nimi. Mamy szansę osiągnąć fajny wynik w tym sezonie - nie ukrywała, mówiąc o oczekiwaniach względem trwających już rozgrywek.
W końcu z kibicami
Lazić i jej partnerki z Radomki, jak i pozostałe drużyny w Polsce, w końcu może grać w obecności kibiców. Bardzo na to czekała. - Granie przed publicznością jest fantastycznym uczuciem, to zupełnie inne przeżycie niż w pustych halach, jak to było w ostatnim sezonie. Można cieszyć się siatkówką, kibice potrafią ponieść do wygranej, być "siódmym zawodnikiem" - zakończyła.
Czytaj także:
>> "Zamurowany" środek siatki i deficyt atakujących. Są niespodzianki
>> Przygnębione rekordzistki. Punkty, bloki, asy 3. kolejki Tauron Ligi