Siatkarki Grupy Azoty Chemik Police nie zdołały obronić zdobytego przed dwoma laty SuperPucharu Polski. W Lublinie przez dwa pierwsze sety mistrzynie Polski wyraźnie ustępowały rzeszowiankom, a marzenia o zdobyciu trofeum odebrała im ostatecznie seria 11 punktów z rzędu zdobytych przez Rysice w tie-breaku.
- Brak konsekwencji, niedokładności i dobra gra rzeszowianek. Te wszystkie czynniki się skumulowały i złożyły na to, że nie potrafiliśmy skończyć akcji i zrobić przejścia. Cały ten mecz to rollercoaster. Cieszę się, że po dwóch setach dziewczyny stanowiły równorzędnego przeciwnika dla zespołu Developresu Bella Dolina Rzeszów. Ewentualna porażka po szybkim meczu byłaby dla nas dużym ciosem - tłumaczył po spotkaniu o SuperPuchar Polski trener policzanek, Jacek Nawrocki.
Szkoleniowiec ekipy z Polic podkreślił, że ogromny wpływ na obraz spotkania miała kontuzja podstawowej rozgrywającej zespołu, Marleny Kowalewskiej. Jak ze swoich obowiązków wywiązała się Brazylijka, Naiane De Almeida?
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za strzał najpiękniejszej golfistki na świecie!
- Na razie wszystkie drużyny szukają tej swojej gry. Nasza rozgrywająca nie była w łatwej sytuacji, była osamotniona, bo nie mogliśmy wprowadzić Marleny. Mogę jej tylko pogratulować, że psychicznie wytrzymała do końca. Szkoda tylko, że ten mecz przegraliśmy - dodał były szkoleniowiec reprezentacji Polski.
Pozytywny impuls w trzecim secie wniosła Martyna Czyrniańska, zastępując Bojanę Milenković i zdobywając aż 17 "oczek" dla swojego zespołu.
- To już trzeci mecz, gdy Martyna wchodzi na boisko i pokazuje, że jest naszym jokerem. Wprowadza dużo dobrego w grze ofensywnej i zagrywce. Muszę przyznać, że też coraz lepiej czuje się w przyjęciu. Myślę, że zarówno nasz zespół, jak i polska siatkówka będzie miała z niej dużo pożytku - podkreślił Nawrocki.
Nieco słabsze spotkanie rozegrała z kolei serbska atakująca policzanek. Rywalki były doskonale przygotowane do gry wysoką piłką do Jovany Brakocević i ta miała bardzo utrudnione zadanie.
- Jovana to absolutna liderka tego zespołu. My staramy się ułożyć grę tak, aby dystrybucja była równorzędna, ale żeby było to możliwe musi być spełnione wiele warunków - wyjaśnił trener Grupy Azoty Chemika Police.
Zobacz również:
Talibowie ścięli głowę afgańskiej sportsmenki. Zdjęcia pojawiły się w internecie
Jastrzębski latał wyżej w Lublinie