Droga Developresu Bella Dolina Rzeszów do pierwszego trofeum w historii klubu była wyboista. Do tej pory na drodze stawała głównie Grupa Azoty Chemik Police, ale także ŁKS Commercecon Łódź. Rok temu natomiast głównym przeciwnikiem był... koronawirus.
Siatkarki i sztab wylądowali na kwarantannie, PLS nie zgodził się na zmianę terminu. Developres stracił szansę na walkę, a zawodniczki Chemika walczyły z Budowlanymi Łódź o Superpuchar pięciolecia. W końcu jednak przystąpiły ponownie do batalii z policzankami i wygrały (3:2).
- Nie chciałyśmy rozpamiętywać tego, co się stało rok temu. Byłyśmy wtedy zawiedzione, bo nie dość, że nie miałyśmy szansy na walkę o trofeum, to jeszcze mierzyłyśmy się z koronawirusem. Zdobyty przez nas teraz puchar należy także do zawodniczek, które po tamtym sezonie pożegnały się z zespołem - mówiła po triumfie w Lublinie Jelena Blagojević, kapitan Developresu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za strzał najpiękniejszej golfistki na świecie!
Spotkanie było pełne zwrotów akcji. Rzeszowianki prowadziły 2:0, przegrały dwa kolejne sety. W tie-breaku było już 6:1 dla Chemika i Developres rzucił się w szaleńczą pogoń, by ostatecznie wygrać. - Nie traciłam wiary w zwycięstwo. Wiedziałam, że jako zespół potrzebujemy jednego punktu, który da nam przełamanie i pomoże odzyskać luz. Walczyłyśmy do samego końca i zdołałyśmy pokonać mistrzynie Polski. To powód do dumy - cieszyła się Serbka.
Ceremonia dekoracji odbyła się po finale mężczyzn, w którym Jastrzębski Węgiel pokonał Grupę Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:0. Wówczas zwycięski ekipy otrzymały pamiątkowe medale i nagrody od sponsorów, a kapitanowie odebrali puchary i czeki.
I w tym momencie wykonano zdjęcie, które zostało odebrane niezbyt dobrze. Benjamin Toniutti trzymał czek na 100 tysięcy złotych, natomiast Jelena Blagojević na 50 tysięcy złotych. Na swoim Instagramie Joanna Wołosz zamieściła fotkę z wymownym komentarzem "równość w Polsce nie istnieje". W podobnym tonie sytuację skomentowali Andrzej Wrona czy Paweł Woicki.
Sama Blagojević skomentowała sytuację krótko i dosadnie. "Jesteśmy szczęśliwe i uśmiechamy się, bo osiągnęłyśmy sukces, na który ciężko pracujemy całym zespołem i to mam nadzieję nikogo nie dziwi... Nie znaczy to, że cieszyć się będziemy o połowę mniej" - napisała.
Czytaj też:
Sebastian Świderski przejdzie operację. Kiedy prezes PZPS wróci do pracy?
Superpuchar Polski. Historyczne trofeum jedzie na Podkarpacie, dzień "Rysia" w hali Globus