Ani koszykówka, ani cornhole nie odwiodły jej od tej decyzji. Wyjątkowa historia jednej z Rysic

PAP/EPA / Monika Pliś / Na zdjęciu: Kara Bajema
PAP/EPA / Monika Pliś / Na zdjęciu: Kara Bajema

Gruzinka i Amerykanka od początku sezonu toczą zaciętą walkę o miejsce w szóstce Developresu Bella Dolina Skyres Rzeszów. - Byłam koszykarką, na pierwszym roku zdecydowałam się to zmienić - mówi Kara Bajema, dla której to drugi sezon gry za oceanem.

Zespół Developresu Bella Dolina Rzeszów pokonał w Łodzi miejscowe Budowlane 3:2 i wrócił na pierwsze miejsce tabeli Tauron Ligi. MVP spotkania została wybrana Katarzyna Wenerska, ale z powodu kontuzji, w kulminacyjnym momencie meczu, musiała zastąpić ją na rozegraniu 19-letnia Julia Bińczycka.

- W trakcie tego spotkania miałyśmy wiele wzlotów i upadków. Mam wrażenie, że rywalki potrafiły wykrzesać z siebie więcej energii na boisku i tego nam trochę brakowało aż do piątego seta. Julka świetnie sobie poradziła wchodząc na parkiet w takim momencie. Opłaciło się to, że trener dawał jej wcześniej szansę pokazania się, by była właśnie gotowa na takie sytuacje - z uznaniem o swojej koleżance z drużyny wypowiadała się po spotkaniu Kara Bajema.

Niespełniona koszykarka z Waszyngtonu

Trener Stephane Antiga jak na razie znakomicie radzi sobie z rozwiązywaniem sytuacji podbramkowych. Jego podopieczne wszystkie cztery tie-breaki w tym sezonie rozstrzygnęły na swoją korzyść. Cały czas o miejsce w wyjściowej szóstce walczą aż trzy przyjmujące - Kara Bajema, Ana Kalandadze i kapitan zespołu, Jelena Blagojević.

ZOBACZ WIDEO: Tym wideo gwiazda sportu podbija internet. Co za umiejętności!

- Rzeczywiście na to wygląda. Gramy wiele razy na treningach podobne krótkie sety, więc może dlatego nie jest to dla nas nic specjalnego. Nawet kiedy kończymy mecz o tak późnej godzinie. Myślę, że wszystkie trzy jako przyjmujące pokazałyśmy, że możemy coś wnieść do tej drużyny. Nie wydaje mi się, żeby to był problem, chyba każdy trener chciałby mieć możliwość wyboru na tej pozycji.

Kara Bajema studiowała na uniwersytecie w Waszyngtonie i tam też w okolicach 2016 roku rozpoczął się jej romans z siatkówką. Wcześniej podążała raczej śladami swojego brata Cole'a. Co ciekawe jej starsza siostra, Coryn, gra w piłkę nożną.

- Byłam koszykarką, uprawiałam ten sport. Dopiero na pierwszym roku studiów zdecydowałam się podążać inną ścieżką. Myślę, że była to dla mnie właściwa decyzja. Mój brat pozostał jednak przy koszykówce - wyjaśniła Amerykanka urodzona w Lynden.

Czy cornhall zdobędzie popularność w Rzeszowie?

W zeszłym sezonie Bajema zdecydowała się kontynuować karierę za oceanem, trafiając do Serie A, gdzie reprezentowała barwy Pomi Casalmaggiore. W czasach pandemii poznawanie nowej kultury było jednak utrudnione, ale nie oznacza to, że brakowało jej pomysłów na spędzenie wolnego czasu.

- Latem rzeczywiście lubiłam grać w cornhole - śmiała się przyjmująca zespołu z Podkarpacia - Ostatni rok nie był łatwy, bo nie byłam w stanie zrealizować zbyt wielu ze swoich celów. Ten sezon wydawał się bardzo długi, przez to, że każdy dzień spędzało się tylko na siłowni i w domu - przyznała Kara Bajema.

Dlaczego Amerykanka zdecydowała się zasilić szeregi Developresu Bella Dolina Rzeszów?

- Rozmawialiśmy o tym z trenerem Antigą i on mnie do tego przekonał. Wiedziałam, że to będzie dla mnie znakomita okazja do rozwoju. Dlatego zdecydowałam się na zmianę środowiska. Poznawanie nowej kultury jest dla mnie bardzo ekscytujące. W przyszłym tygodniu odwiedza mnie tutaj rodzina i już nie mogę się tego doczekać! - zdradziła zawodniczka, która w zeszłym sezonie w barwach drużyny Casalmaggiore zagrała 24 spotkaniach.

Zobacz również:
Zaskakujący transfer w żeńskiej siatkówce. Kolejna Polka zagra w lidze włoskiej
Od Kuby, przez Belgię, po Gruzję. Szóstka 8. kolejki Tauron Ligi

Źródło artykułu: