ME siatkarzy: Niespodzianka w grupie C - wyniki 2. dnia rywalizacji

Drugi dzień Mistrzostw Europy w Turcji przyniósł wiele rozstrzygnięć. Poznaliśmy trzy drużyny, które mogą być pewne awansu do następnej rundy turnieju, gdyż mają na swoim koncie już dwa zwycięstwa. Wśród nich są Bułgarzy, Holendrzy oraz Polacy. Większość spotkań zakończyła się w trzech setach. Do małej niespodzianki doszło w grupie C, gdzie aktualni Mistrzowie Europy ulegli reprezentacji Grecji.

W tym artykule dowiesz się o:

Włochy - Bułgaria 0:3 (24:26, 22:25, 22:25)

Włochy: Łasko, Vermiglio, Savani, Birarelli, Cernic, Sala, Mania (libero) oraz Travica, Fortunato, Gavotto, Cisolla

Bułgaria: Nikolov, Zhekov, Kaziyski, Tsvetanov, Alexiev, Yosifov, Salparov (libero) oraz Bartoev

Dla Włochów był to pierwszy mecz na tegorocznych Mistrzostwach. Pierwszy set rozpoczął się od 3-punktowej przewagi Bułgarów, lecz za chwilę to ekipa Włoch objęła prowadzenie. W połowie partii kostkę skręcił środkowy Italii, Andrea Sala. W końcówce lepsi okazali się podopieczni Prandiego, którzy punkty zdobywali z serwisu i bloku.

Na początku II partii rywalizacja toczyła się punkt za punkt. Później na prowadzenie wyszli Włosi, dzięki skutecznym atakom i zagrywce Michała Łasko. Końcówka jednak ponownie należała do reprezentacji Bułgarii, u których dobrze funkcjonował blok.

Trzeci set tym razem zaczął się od prowadzenia zespołu Prandiego, który prawie przez cały czas kontrolował sytuację na boisku. Włosi, co prawda odrobili kilka punktów zagrywką, a także blokiem, lecz popełniali zbyt wiele błędów. Partia zakończyła się skutecznym blokiem Bułgarów, którzy zdecydowanie górowali w tym elemencie nad drużyną Anastasiego.

Bułgaria ma na koncie już dwa zwycięstwa i jest pewna awansu do dalszej fazy turnieju.

Hiszpania - Grecja 0:3 (23:25, 20:25, 21:25)

Hiszpania: Noda, G. Falasca, Molto, M. Falasca, Rodriguez, Garcia-Torres, Lobato (libero) oraz Salas, Palharini, Barcala, Llenas (libero)

Grecja: Prousalis, Christofidelis, Baev, Smaragdis, Pantaleon, Roumeliotis, Papadimitrou (libero) oraz Tzourits, Armenakis

Przez cały pierwszy set na prowadzeniu byli Grecy, którzy świetnie spisywali się w kontrze. Hiszpanie nie umieli skończyć ataków. W końcówce, co prawda przybliżyli się na 1 punkt, ale podopieczni Arseniadisa nie pozwolili na odebranie im zwycięstwa.

Początek drugiej partii to wyrównana walka po obu stronach siatki. Mistrzowie Europy wyszli na 2-punktowe prowadzenie po dobrej zagrywce Miguela Falasci. Grecy stawiali szczelny blok i po II przerwie technicznej zapewnili sobie dużą przewagę. Duże problemy w przyjęciu mieli podopieczni Velasco, poza tym zepsuli bardzo wiele piłek na zagrywce i nie byli w stanie dogonić dobrze dysponowanych dziś Greków.

Podobnie jak dwie poprzednie partie, wyglądała też i ostatnia. Hiszpanie nie mieli pomysłu na grę przeciwnika, często mylili się w ataku. Za to ekipa Grecji była bardzo skoncentrowana i grała swoją grę, nie obawiając się wciąż jeszcze aktualnych Mistrzów Europy i pewnie wygrała trzeciego seta, a zarazem całe spotkanie, co można uznać za niespodziankę.

Holandia - Estonia 3:1 (27:29, 25:19, 25:18, 30:28)

Holandia: Horstink, van Dijk, van Harskamp, Trommel, Bontje, Kooistra, Maan (libero) oraz van Gendt, Lorsheijd, Rauwerdink, Klapwijk

Estonia: Kreek, Toobal, Sirelpuu, Pupart, Nommsalu, Venno, Esna (libero) oraz Ouekallas, Jago, Esna

Początek pierwszego seta rozpoczął się od 2-punktowego prowadzenia Estonii. Jednak skuteczny blok Holendrów doprowadził do remisu, a później to Oranje odskoczyli na dwa oczka. Potem przewaga zaczęła się powiększać na skutek dobrej gry w zagrywce i skutecznych ataków ze skrzydeł. Bardzo dobrze funkcjonował blok Holandii. Po II przerwie technicznej błędy podopiecznych trenera Blange spowodowały, iż Estończycy zbliżyli się na 1 punkt. Holendrzy starali się ratować blokiem, ale tym samym elementem odpowiadali rywale i doprowadzili do emocjonującej końcówki. Gra toczyła się na przewagi. Ostatnia akcja w secie trwała bardzo długo i wykorzystali ją Estończycy.

W drugiej partii przez cały czas kilkupunktową przewagę mieli reprezentanci Estonii, którzy bardzo skutecznie gubili blok przeciwnika. W połowie seta sytuacja się odwróciła i to Holandia wyszła na prowadzenie. Dobra gra w ataku i bloku pozwoliła im na spokojne zakończenie seta.

Pomarańczowi mieli problem ze skończeniem piłek na początku trzeciej partii. Estończycy dobrze radzili sobie w obronie. Potem na prowadzenie wyszli Holendrzy, gdyż dużo błędów zaczęli popełniać rywale i już do końca kontrolowali grę w końcówce seta.

Przez całą czwartą partię kilka punktów przewagi mieli reprezentanci Estonii, jednak Holendrzy, nie chcąc doprowadzić do tie-breaka pod koniec odrobili straty i gra toczyła się na przewagi. W emocjonującej końcówce górą okazali się Oranje i z dorobkiem dwóch zwycięstw są pewni awansu do dalszej rundy rozgrywek.

Słowacja - Słowenia 3:0 (25:20, 25:21, 30:28)

Słowacja: Kohut, Masny, Nemec, Kmet, Ogurcak, Sopko, Pipa (libero)

Słowenia: Pajonk, Plesko, Sket, Cuturic, Vidic, Smuc, Skorc (libero)

Otwarcie pierwszego seta należało do Słowaków, którzy odskoczyli na kilka oczek, dzięki skutecznej zagrywce Martina Sopko. Cały czas utrzymywała się 4-punktowa przewaga Słowacji, która bardzo dobrze radziła sobie w grze ze środka i do końca partii kontrolowała sytuację na boisku.

Na początku drugiej odsłony Słowacy uzyskali dwa punkty przewagi, grając dobrze na zagrywce i w bloku. Słoweńcom jednak udało się zremisować. Walka pomiędzy drużynami była bardzo wyrównana i na drugą przerwę techniczną z 1 punktem przewagi schodziła ekipa Zaniniego. Dobra gra blokiem oraz błędy po stronie Słowenii pozwoliła odskoczyć ekipie Słowacji na 4-punktowe prowadzenie, która już do końca ją utrzymała.

W trzeciej partii walka była bardziej wyrównana niż w dwóch poprzednich. Słowacja, na początku uzyskała przewagę punktując w zagrywce i bloku, lecz Słoweńcy tak łatwo nie odpuszczali. W końcówce rywalizacja toczyła się punkt za punkt. Wiele piłek meczowych miała w górze reprezentacja Słowacji. W końcu jedną z nich wykorzystał Martin Sopko, który zapunktował rywala zagrywką.

Serbia - Czechy 3:0 (25:22, 26:24, 25:14)

Serbia: Janic, Kovacevic, Podrascanin, Stankovic, Miljkovic, Grbic, Samardzic(libero) oraz Geric, Petkovic

Czechy: Stokr, Lebl, Platenik, Hudecek, Tichacek, Vesely, Krystof (libero) oraz Skach, Konecny, Holubec, Novotny, Popelka

Na początku 2-punktową przewagę mieli Czesi, którzy tym meczem rozpoczęli grę na Mistrzostwach. Serbowie zaczęli odrabiać straty w połowie partii i dopiero w końcówce osiągnęli prowadzenie i wygrali seta, co było dużą zasługą Ivana Milijkovica.

W drugiej odsłonie rywalizacja toczyła się punkt za punkt do stanu 5:5. Potem jednak Serbii udało się uzyskać dwa oczka przewagi. W kontrze lepiej radzili sobie podopieczni Kolakovica. W ataku prym wiódł Milijkovic. Czesi doprowadzili do remisu, dzięki dobrej grze w zagrywce, z którą nie potrafili sobie poradzić Serbowie. Lepsi w końcówce okazali się jednak Plavi, którzy ostatnią akcje rozegrali atakiem ze środka.

Trzeci set rozpoczął się od prowadzenia 4:0 dla drużyny Kolakovica. Serbia od początku kontrolowała grę na parkiecie i grała bardzo pewnie w każdym elemencie. Im bliżej końcówki, tym lepiej radzili sobie Serbowie, w przeciwieństwie do drużyny przeciwnej. Najlepszym zawodnikiem wśród Plavi był atakujący, który punktował także zagrywką. Partia zakończyła się pewnym zwycięstwem Serbii, która wygrała ją do 14.

Wyniki 2. dnia rywalizacji na ME:

Grupa A:

Polska - Niemcy 3:1 (25:17, 25:23, 27:29, 25:14)

Grupa B:

Holandia - Estonia 3:1 (27:29, 25:19, 25:18, 30:28)

Grupa C:

Hiszpania - Grecja 0:3 (23:25, 20:25, 21:25)

Słowacja - Słowenia 3:0 (25:20, 25:21, 30:28)

Grupa D:

Włochy - Bułgaria 0:3 (24:26, 22:25, 22:25)

Serbia - Czechy 3:0 (25:22, 26:24, 25:14)

Źródło artykułu: