"Mam dość Polski". Mówi, że to był najgorszy czas w jego życiu

Instagram / Mohammed Al Hachdadi / Na zdjęciu: Mohammed Al Hachdadi
Instagram / Mohammed Al Hachdadi / Na zdjęciu: Mohammed Al Hachdadi

- Nie zapraszano nas na obiady i na kawę, ani do gry w karty, gdy jeździliśmy na wyjazdy. Wyglądało, jakbyśmy nie istnieli - w rozmowie z rosyjskim BO Sport żali się Mohammed Al Hachdadi. Chociaż z Jastrzębskim Węglem wygrał PlusLigę, ma dość Polski.

Marokańczyk Mohammed Al Hachdadi był jednym z graczy, którzy przyczynili się do odzyskania po 17 latach przez Jastrzębski Węgiel tytułu mistrza Polski. Jednak po zakończeniu sezonu opuścił PlusLigę, a nieco ponad pół roku później skierował w swój były zespół mocne wyrazy niezadowolenia.

30-letni siatkarz udanie rozpoczął fazę play-off, ale z czasem, chociaż zaczynał każdy mecz w wyjściowym składzie, z biegiem spotkań udanie z ławki rezerwowych zastępował go Jakub Bucki.

- Rozpoczął się ramadan. W pierwszej rundzie graliśmy z Zawierciem, wygraliśmy 3:0 i 3:1. Zostałem MVP tych meczów. W półfinale z Warszawą zdobyłem 25 punktów i wygraliśmy 3:2. Po tym meczu podszedł do mnie Lukas Kampa i mówi: "Słyszałeś najnowsze wieści? Klub powiedział, że jest ze mnie zadowolony i że przedłuży mój kontrakt o kilka lat, a ostatecznie po cichu na kolejny sezon podpisano umowę z Toniuttim" - na tym informacja się nie skończyła.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wzruszające sceny. Nagranie polubiło już ponad milion osób!

- Chciałem go wesprzeć: "Tak się nie robi". A on kontynuuje: "Wiesz, co jeszcze? Umowa Toniuttiego mówi, że wraz z nim przychodzi Stephen Boyer" - dalej relacjonuje atakujący w wywiadzie udzielonym dla rosyjskiego BO Sport.

- To było jak wbicie noża w plecy. Powiedziałem sobie: "Skoro klub nie dba o ciebie, pomyśl o sobie". Skupiłem się na ramadanie, postępując zgodnie z tym, co mówi mi moja religia. Mam dość Polski. To był najgorszy rok w mojej karierze pod względem tego, co działo się w zespole - przyznaje.

Jak się okazuje, nie tylko planowane ruchy transferowe nie spodobały się Marokańczykowi, który do Polski trafił po sezonie w brazylijskim Funvicu Taubate.

- Dostałem telefon od Luka Reynoldsa, którego poznałem we Francji. Właśnie został trenerem jastrzębian i widział mnie w swojej drużynie. W Polsce szybko doszedłem do formy i zrzuciłem nadwagę. Rozpoczął się sezon. Otrzymałem kilka nagród MVP. Wydawało mi się, że zespół zareagował na to z zazdrością. Na zasadzie, że przyszedł jakiś facet z Maroka i skupił na sobie całą uwagę. Jesteśmy Polakami, jak on może być lepszy? Tak nie może być! - zwierza się w wywiadzie.

- Nie lubili mnie, były między nami nieporozumienia. W zespole było dwóch zawodników z zagranicy - ja i Francuz Yacine Louati - i właściwie to trzymaliśmy się z dala od reszty zespołu - wspomina Al Hachdadi.

- Nie zapraszano nas na obiady, nie zapraszano nas na kawę. Nikt nie zapraszał nas do gry w karty, gdy jeździliśmy na wyjazdy. Wyglądało to tak, jakbyśmy dla reszty nie istnieli. Na przykład rano witałem się z kimś przez podanie ręki, a ten ktoś po chwili się odwracał i krzywił twarz. Co to miało być? Zrobiłem ci coś złego? Wykonuję swoją pracę, pomagam zespołowi i nienawidzicie mnie za to? - uderza dalej.

- OK, uspokoiłem się, odciąłem od tej sytuacji i skupiłem się na grze. Trener Reynolds został zwolniony, za niego przyszedł Andrea Gardini. Sytuacja w drużynie trochę się poprawiła i ostatecznie sezon zasadniczy skończyliśmy na drugim miejscu - relacjonuje.

Mohammed Al Hachdadi w PlusLidze wystąpił w 30 meczach, zdobył 438 punktów i był najlepiej punktującym swojej ekipy. Obecnie reprezentuje Biełogorie Biełgorod. To jeden z najbardziej utytułowanych klubów rosyjskiej Superligi, jednak w ostatnim sezonie zajął on ostatnie miejsce.

- Chciałbym przywrócić Biełogorie na wcześniejszą pozycję. Przed podpisaniem umowy modlę się, a po modlitwie przychodzi do mnie we śnie odpowiedź, czy tego chcę, czy nie. Były telefony z Resovii i Warszawy, ale coś mi podpowiedziało: "Mohammed, chcesz grać w Biełogorie" - tłumaczy kulisy swojego transferu do Rosji były gracz mistrzów Polski.

Czytaj również:
Kolejne pożegnanie w #Volley Wrocław. Liderka zespołu podjęła zaskakującą decyzję
Znakomity mecz Leona w Serie A. Spotkanie storpedowane przez koronawirusa

Komentarze (23)
avatar
jotwu
15.12.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
a moje opinie o tym ciapatym znikły. 
avatar
panda25
15.12.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Warto by poznać opinię "drugiej" strony. Póki jej za wiele nie ma (można znaleźć opinię prezesa klubu, zaskoczonego po tej wypowiedzi), może warto poczytać, co Marokańczyk sam mówił np. jeszcze Czytaj całość
nowitzki
14.12.2021
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Polacy tolerują obcych pod warunkiem, że są oni białymi heteroseksualnymi mężczyznami wierzącymi w katolickie pierdamony. 
avatar
Johnny Manero
14.12.2021
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
,,Wzruszyła mnie twoja historia ,, a tak naprawdę bez wypowiedzi na ten temat drugiej strony ciężko coś powiedzieć . Osobiście mu nie wierzę . Łże jak coś tam . Taki tekst o zawsze biednym , do Czytaj całość
avatar
LokiR
14.12.2021
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Bo Polacy to knajacka banda, która nie potrafi okazać gościnności. Ale ich trzeba witać czerwonym dywanem w Anglii, Niemczech,Francji a nawet Rosji. CO SIĘ Z WAMI POROBIŁO?