W 2019 roku Joanna Ż. została zatrzymana przez agentów Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Zarzucano jej, że przywłaszczyła nawet 180 tysięcy złotych z kasy siatkarskiego klubu Grupa Azoty Chemik Police.
W toku śledztwa ustalono, że Joanna Ż. wraz ze specjalistą od marketingu politycznego przywłaszczyli pieniądze, które później wydatkowano na zakup powierzchni reklamowych podczas kampanii wyborczej.
Jak poinformowało TVP Info, akt oskarżenia w tej sprawie został skierowany do sądu przeciwko trzem osobom, w tym właśnie byłej prezes siatkarskiego klubu, który wówczas był hegemonem w ligowych rozgrywkach.
Kobieta zleciła innej osobie dokonanie analizy marketingowej dla klubu, która wystawiła za to cztery faktury na ponad 46 tys. zł. Do tego mężczyzna nie prowadził działalności gospodarczej.
- W rzeczywistości żadne analizy nie zostały wykonane, pieniądze natomiast, które zostały uzyskane i wypłacone z klubu Chemik Police, częściowo następnie służyły do prowadzenia kampanii pani prezes, która nie występowała już jako prezes, ale kandydatka w wyborach parlamentarnych w 2015 roku - powiedział rzecznik Prokuratury Regionalnej w Szczecinie Marcin Lorenc.
Czytaj także:
Szybkie mecze we wtorkowy wieczór? W Lubinie i Nysie wierzą, że nie
Kadziewicz bezlitosny dla drużyny gwiazd. "Nie wytrzymują ciśnienia"