Do sensacji doszło do Arenie Ursynów, gdzie miejscowy Projekt Warszawa po tie-breaku okazał się gorszy od Cerrad Enea Czarnych Radom w pierwszym spotkaniu rundy rewanżowej PlusLigi. Mimo, że goście przegrywali już 0:2 byli w stanie odwrócić losy meczu i zapisać na swoim koncie dwa punkty do ligowej tabeli. Postawę swoich podopiecznych ocenił szkoleniowiec radomian, Jakub Bednaruk.
- Słaby set pierwszy, dwanaście błędów po naszej stronie. Kompletnie inaczej zagraliśmy niż nasze ustalenia przed meczem. Mieliśmy plan na grę, przygotowania, a zrobiliśmy wszystko odwrotnie. Mimo to mieliśmy dwie piłki setowe, które zepsuliśmy zagrywką. Mamy ten problem, że jak ktoś nas dopadnie, mamy tą szansę to za chwilę żebyśmy się odkręcili to potrzeba nam seta. Nie jesteśmy w stanie tego przerobić, ale na szczęście mamy Pawła (Rusina - przyp. red.), który jest od tego, żeby tą atmosferę zmieniać. Świetnie dzisiaj grał, poza tym już go opierdzieliłem, bo nie mógł skończyć meczówki normalnie, tylko w swoim stylu. Czyli najpierw nabić, przewrócić się, zrobić salto i wtedy skończyć. Cieszy to zwycięstwo, bo ja pierwszy raz z Warszawą wygrałem nie będąc ich trenerem - podsumował postawę Cerrad Enea Czarnych Radom Jakub Bednaruk.
Również doceniona została postawa zawodników z Radomia, którzy przegrywali już 0:2, a mimo to podnieśli się i odwrócili losy spotkania na swoją stronę.
ZOBACZ WIDEO: 17-latek stracił rękę. To, co zrobił, zszokowało cały świat
- Bardzo fajna atmosfera była dzisiaj na boisku. Podobało mi się jak chłopaki zareagowali po drugim secie, kiedy ja się bałem, że znowu siądziemy. Myśmy jednak mimo wszystko z tą agresją wyszli i czwartą partię bardzo mocno wygraliśmy - docenił postawę swoich podopiecznych szkoleniowiec.
Dla Cerrad Enea Czarnych Radom wygrana z Projektem Warszawa to duży krok w kierunku utrzymania, a także włączenie się jeszcze do walki o ósmą pozycję premiowaną grą w ćwierćfinale.
- Przede wszystkim cieszy to, że wygrywamy pierwsze punkty z silnym zespołem, który jest w pierwszej szóstce - zakończył trener radomian.
Przeczytaj także:
Szybko, łatwo i przyjemnie nie było. Cuprum pokazał pazur
Kadziewicz bezlitosny dla drużyny gwiazd. "Nie wytrzymują ciśnienia"