Trener ZAKSY: Tutaj jest arena tylko dla dużych chłopców. Łukasz Kaczmarek nim jest

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Gheorghe Cretu
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Gheorghe Cretu

CEV powinien naciskać na to, by mecze się odbyły, a nie, żeby dawać od razu walkowera, jak w zeszłym sezonie. Teraz sytuacja jest już znacznie lepsza i z całym szacunkiem wyniki powinny się decydować na boisku - przyznał trener Zaksy Gheorghe Cretu.

W środę zawodnicy Grupa Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle zmierzyli się z Cucine Lube Civitanova w hicie siatkarskiej Ligi Mistrzów. Po emocjonującym meczu Włosi pokonali wicemistrzów Polski 3:2, ale gospodarze mogli być zadowoleni z cennego punktu, który może im ułatwić awans do ćwierćfinału rozgrywek.

- To był bardzo dobry mecz w obronie ze strony chłopaków i to coś, z czego jestem bardzo dumny. Wiedzieliśmy, że mamy bardzo świadomego przeciwnika. Musimy rosnąć jako drużyna, bo dla części zawodników takie mecze to wciąż coś nowego i musimy być przyzwyczajeni do takich spotkań - ocenił szkoleniowiec drużyny z Kędzierzyna-Koźla Gheorghe Cretu.

Co z Łukaszem Kaczmarkiem? 

Łukasz Kaczmarek to jeden z najlepszych zawodników ZAKSY w tym sezonie. Atakujący stanowił o sile kędzierzyńskiej drużyny, lecz w środę zaprezentował się poniżej swoich możliwości. Nic dziwnego, we wtorek nie trenował z zespołem, a powodem miało być zatrucie pokarmowe. Dlaczego Cretu desygnował go do gry?

ZOBACZ WIDEO: Materla przestrzega kibiców i ekspertów. "Nie można tak oceniać"

- Nie ma tu wiele do wyjaśnienia. Jeśli ktoś ma czas na płakanie to może iść do rogu i się wypłakać. Tutaj jest arena tylko dla dużych chłopców. Łukasz Kaczmarek nim jest i on sam chciał grać. Zadecydowałem, że on zostanie na boisku. Musi się czasem pocierpieć, by stać się lepszym zawodnikiem - wyjaśnił szkoleniowiec.

Wola walki na wagę ćwierćfinału LM?

Kędzierzynianie mieli na samym początku duże trudności z wicemistrzami Włoch. Przegrali pierwszego i trzeciego seta, ale się podnieśli i doprowadzili do tie-breaka. W nim już lepsi okazali się gracze Lube, ale i tak kędzierzynianie zaimponowali. Ze stanu 4:9 zbliżyli się na 11:12.

- Gdy przegrywaliśmy 4:9 w i tie-breaku, powiedziałem zawodnikom, że gra wciąż jest otwarta, bo tak faktycznie było. To siatkówka, wszystko się może zdarzyć. Wystarczy wierzyć i jeśli ma się okazje, to je wykorzystywać - ocenił Rumun.

- Może następnym razem będzie inaczej, ale jestem zadowolony, że po słabym pierwszym secie prowadziliśmy wyrównaną grę. Nie wiem, czy w którymś z ostatnich siedmiu meczów otrzymaliśmy tyle bloków, jak w pierwszym secie, być może było zbyt wiele emocji i zbyt mało spokoju do takich wysokich piłek. Jeśli przeciwnik zagrywa bardzo dobrze, to trzeba grać inaczej - dodał Cretu.

Punkt do tabeli zdobyty w środę może się okazać niezwykle cenny. Awans do ćwierćfinału LM mają zapewnieni bowiem zwycięzcy wszystkich pięciu grup, a o pozostałych trzech miejscach zadecyduje klasyfikacja drużyn z drugich lokat. 13 punktów na 99 proc. będzie skutkować znalezieniem się w najlepszej ósemce rozgrywek.

O ile o zwycięstwo ZAKSY za trzy punkty w meczu z OK Merkur Maribor nie powinno być trudnym zadaniem, to kluczowy będzie najbliższy mecz z Lokomotiwem Nowosybirsk (26 stycznia). W Rosji Polacy wygrali 3:1. Zawodnicy z Nowosybirska jednak w tej kolejce otrzymali walkowera, ponieważ słoweńska drużyna była zakażona koronawirusem. W odróżnieniu od pozostałych 4 meczów tej kolejki LM, które zostały odwołane, nie udało się znaleźć drugiego terminu i drużyna z Rosji otrzymała darmowe trzy punkty.

- Ważne trzy punkty będą do zdobycia już w meczu z Lokomotiwem Nowosybirsk. Z taką sytuacją, jaka jest w Europie, możliwe jest, że niektóre spotkania nie zostaną rozegrane lub nie będą chcieli ich grać. Moim zdaniem CEV powinien naciskać na to, by mecze się odbyły, a nie, żeby dawać od razu walkowera, jak w zeszłym sezonie. Teraz sytuacja jest już znacznie lepsza i z całym szacunkiem wyniki powinny się decydować na boisku, a nie przy zielonym stoliku - stwierdził szkoleniowiec ZAKSY.

- Celem jest wyjście z grupy. Mniej ważne jest to, czy z pierwszego czy drugiego miejsca, to się jeszcze zobaczy. Zostały przed nami trzy mecze. Mamy przed nimi dobrą pozycję. Możemy pokonać wszystkich przeciwników i musimy walczyć do samego końca - zakończył Gheorghe Cretu.

#DrużynaPktMZPSety
1 Cucine Lube Civitanova 15 6 5 1 17:6
2 Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 12 6 4 2 15:9
3 Lokomotiw Nowosybirsk 9 6 3 3 11:10
4 OK Merkur Maribor 0 6 0 6 0:18

Czytaj więcej:
Były podopieczny o nowym trenerze polskich siatkarzy. "Nikola to perfekcjonista"
Aleksandra Jagieło odsłania kulisy wyboru trenera siatkarek

Źródło artykułu: