Premierowa odsłona przebiegała pod dyktando IŁ Capital Legionovii. W poczynaniach E.Leclerc Moya Radomki panowały niedokładność i chaos. Proste błędy przy rozegraniu popełniała nawet Katarzyna Skorupa. Gra miejscowych raziła nieskutecznością. Świetnie dysponowana była Olivia Różański, najczęściej punktująca po stronie gości. W drugiej połowie seta przyjezdne zaczęły stawiać szczelny blok, co jeszcze bardziej powiększyło ich wysoką już przewagę.
Przez większość drugiej partii trwała wyrównana walka. Żadnej z drużyn nie udało się odskoczyć na więcej niż dwa "oczka". Kluczowa okazała się końcówka tej części. Przy zagrywce Aleksandry Gryki legionowianki objęły prowadzenie 19:16 - najpierw w ofensywie pomyliła się Freya Aelbrecht, a po chwili przechodzącą piłkę skończyła Maja Tokarska.
Radomianki zebrały się jeszcze do odrabiania strat. Kornelia Moskwa dobrze przeczytała zamiary Alicji Grabki i zatrzymała przeciwniczki. Gdy z serwisem belgijskiej środkowej nie poradziła sobie Yaprak Erkek (22:22), o czas poprosił Alessandro Chiappini. Po powrocie na parkiet ważną wymianę sfinalizowała Tokarska, a kilkadziesiąt sekund później świetnym wyczuciem wykazał się włoski trener, wprowadzając zadaniowo na boisko Darię Szczyrbę i Darię Dąbrowską. Druga z wymienionych posłała trudną zagrywkę, a kontrę skończyła pierwsza z nich, zapewniając punkt swojemu zespołowi.
ZOBACZ WIDEO: Jego zjazd robi ogromne wrażenie. Zareagował znany aktor
Radomka nie załamała się takim obrotem spraw. Przejęła inicjatywę od początku trzeciej odsłony. Odblokowały się Alexandra Lazić i Katarzyna Zaroślińska-Król. Nieco spadła efektywność rywalek. Po challenge'u, słusznie wziętym przez Riccardo Marchesiego (17:14), o czas poprosił jego vis-a-vis.
Następnie na lewym skrzydle pomyliła się Szwedka (18:17). W ważnym momencie szczelny blok postawiła Moskwa, a kilka chwil później jej wyczyn skopiowała Skorupa. Gdy Zaroślińska-Król skończyła długą wymianę, było 22:18 i stało się niemal pewne, że miejscowe przedłużą rywalizację w tym meczu.
Radomka przez nieskuteczność nie potrafiła przełamać Legionovii w czwartym secie i przez niemal całą jego długość musiała gonić wynik. Co prawda w pewnym momencie to się udało, gdy asem serwisowym popisała się rezerwowa Kamila Kobus, a rywalki zatrzymała Aelbrecht (20:18). Belgijka skończyła kontrę i było już 22:19.
W końcówce więcej "zimnej krwi" zachowały jednak przyjezdne. Kluczową rolę odegrała Aleksandra Gryka, najpierw finalizując wymianę, a po chwili blokując (22:22). Po jej ataku z obiegnięcia sędziowie początkowo pokazali aut, jednak Chiappini słusznie wziął challenge, ponieważ przeciwniczki dotknęły siatki. Wideoweryfikacja przesądziła o losach spotkania - piłkę poza boisko wyrzuciła Natalia Murek, lecz arbitrzy sami poprosili o sprawdzenie akcji i mieli rację - po drodze było dotknięcie bloku.
MVP zawodów została wybrana Olivia Różański.
E.Leclerc Moya Radomka Radom - IŁ Capital Legionovia Legionowo 1:3 (14:25, 23:25, 25:23, 25:27)
Radomka: Skorupa, Lazić, Aelbrecht, Zaroślińska-Król, Murek, Moskwa, Witkowska (libero) oraz Biała, Kobus.
Legionovia: Grabka, Różański, Tokarska, Franco, Erkek, Gryka, Lemańczyk (libero) oraz Damaske, Szczyrba, Dąbrowska.
MVP: Olivia Różański (Legionovia).
Czytaj także:
>> W Asseco Resovii Rzeszów już myślą o nowym sezonie. Kolejna gwiazda PlusLigi na celowniku
>> Skandal w Lidze Mistrzyń. CEV umywa ręce, Rosjanie grzmią. "To działanie dzikie i sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem"