Niespodzianka w Kaliszu. Seria Energi MKS-u trwa

PAP / Tomasz Wojtasik / Na zdjęciu: mecz Energa MKS Kalisz - Grot Budowlani Łódź
PAP / Tomasz Wojtasik / Na zdjęciu: mecz Energa MKS Kalisz - Grot Budowlani Łódź

Sporo emocji i zwrotów akcji miało w sobie spotkanie zamykające 17. kolejkę Tauron Ligi. Energa MKS Kalisz pokonał u siebie Grot Budowlanych Łódź 3:1. To czwarta z rzędu ligowa wygrana ekipy z Wielkopolski.

Obie drużyny wietrzyły szansę na pełną pulę w tym meczu. Kaliszanki trzy ostatnie ligowe mecze wygrały (z Jokerem Świecie, UNI Opole i #VolleyWrocław), zaś łodzianki kilka dni wcześniej przerwały serię trzech porażek pucharową wygraną w Tarnowie z liderem I ligi, Roleski Grupą Azoty PWSZ.

- Pierwszy set zaważył na wyniku tamtego spotkania. Gdyby był na korzyść zespołu z Tarnowa, to mecz mógłby się inaczej potoczyć. Na szczęście z seta na set ciśnienie uchodziło z nas, robiłyśmy się spokojniejsze i popełniałyśmy mniej błędów. Cieszymy się ze zwycięstwa, bo spotkania pucharowe z drużynami pierwszoligowymi są zawsze niewiadomą - mówiła po meczu przyjmująca łódzkiego zespołu Monika Fedusio.

Już pierwsze piłki spotkania w Kalisz Arenie pokazały, że żadnej z drużyn łatwo nie będzie. Kibice mogli zobaczyć sporo zaciętych wymian, a także wiele bloków, bo łodzianki parokrotnie zatrzymały w ten sposób jedną z liderek Energi MKS-u Aleksandrę Dudek. Ciężar zdobywania punktów przeniósł się na inne zawodniczki, w tym Ewelinę Żurowską. Żadna z drużyn nie potrafiła uciec na więcej niż 2 punkty.

ZOBACZ WIDEO: Jego zjazd robi ogromne wrażenie. Zareagował znany aktor

W końcówce jednak zespół gości wygrał dwie długie wymiany, co zaważyło na losach premierowej odsłony i to siatkarki z "betkami" na koszulkach objęły prowadzenie w meczu po triumfie 25:23. Gdy obserwowało się grę na żywo, trudno było dostrzec jedną czy dwie postaci wiodące wśród przyjezdnych, bo dobrze grała cała ekipa. Najlepsze statystyki notowały Julia Szczurowska oraz Zuzanna Górecka.

Druga partia toczyła już nieco bardziej pod dyktando siatkarek z Miasta Włókniarzy, które dużo lepiej spisywały się w systemie blok-obrona i miały więcej okazji do kontrataków. Zespół z Wielkopolski dzięki mocnym lub sprytnym zagraniom Drużkowskiej usiłował straty odrobić, ale długo nie udawało się się doprowadzić nawet do remisu. Aż do końcówki, w której po asie Góreckiej ekipa Jakuba Głuszaka prowadziła 21:17, ale w końcówce przewagę straciła. Grę na przewagi wygrał Energa MKS, drugą część gry 27:25 i doprowadził do remisu.

Już pod koniec poprzedniego seta trener Adam Czekaj w miejsce Aleksandry Dudek wprowadził Emilię Muchę, która pomogła w defensywie w kilku kluczowych akcjach. Bardzo dobre parametry notowała też w obronie libero Kinga Wysokińska. Jednak w trzeciej odsłonie Grot Budowlane zgubiły przede wszystkim przyjęcie zagrywki, a Drużkowska wraz z Żurowską potrafiły to wykorzystać. Tu wielkiej walki nie było. Kaliszanki odskoczyły na początku i wygrały zdecydowanie 25:14.

Już więc było wiadomo, że przynajmniej jeden punkt pozostanie w Kaliszu. Łódzki zespół do ataku poderwać próbowała Ana Yilian Cleger Abel, która weszła na plac gry już pod koniec trzeciego seta i notowała całkiem niezłe parametry, co przełożyło się na prowadzenie (na przykład 9:6) jej drużyny na początku partii. Lecz w miarę upływu seta łodzianki zaczęły oddawać punkty po błędach i po chwili to one były zespołem goniącym (14:17).

Później nastąpił kolejny zwrot akcji i kończyć przestały Żurowska z Drużkowską, a sześć punktów z rzędu wygrały łodzianki. Następnie serię punktów zaliczyły kaliszanki i doszło do nerwowej końcówki. Wygrały ją gospodynie 25:23 i zainkasowały trzy punkty do ligowej tabeli.

W następnej serii gier łodzianki czeka domowe starcie z BKS-em BOSTIK Bielsko-Biała, zaś kaliszanki udadzą się do Legionowa na mecz z IŁ Capital Legionovią.

Energa MKS Kalisz - Grot Budowlani Łódź 3:1 (23:25, 27:25, 25:14, 25:23)

Energa MKS: Kucharska, Dudek, Cygan, Drużkowska, Żurowska, Łukasik, Wysokińska (libero) oraz Mucha.

Grot Budowlani: Łazowska, Fedusio, Lisiak, Szczurowska, Górecka, Centka, Łysiak (libero) oraz Damaske, Lewandowska, Cleger.

MVP: Karolina Drużkowska (Energa MKS).

#DrużynaPktMZPSety
1 Grupa Azoty Chemik Police 56 22 18 4 60:18
2 KS DevelopRes Rzeszów 55 22 20 2 63:25
3 ŁKS Commercecon Łódź 46 22 15 7 51:32
4 IŁ Capital Legionovia Legionowo 42 22 16 6 53:38
5 Grot Budowlani Łódź 36 22 11 11 45:37
6 MOYA Radomka Radom 36 22 11 11 46:38
7 BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała 31 22 11 11 42:47
8 UNI Opole 26 22 9 13 38:51
9 Energa MKS Kalisz 23 22 7 15 35:53
10 KGHM #VolleyWrocław 17 22 6 16 27:56
11 Metalkas Pałac Bydgoszcz 17 22 5 17 32:57
12 Joker Świecie 11 22 3 19 21:61

Czytaj również: "Cyganka z Albanii" w Legionowie odnalazła swoją Kalifornię. "Nie było już kroku wstecz"

Źródło artykułu: