Legionovia coraz wygodniej rozsiada się w czołówce. "Naszym celem jest powiększanie przewagi"

WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: trener Alessandro Chiappini
WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: trener Alessandro Chiappini

IŁ Capital Legionovia na stałe zagościła w czołowej "czwórce" tabeli Tauron Ligi i nie zamierza jej opuszczać. Swoją formą potwierdza, że chce odegrać ważną rolę w tym sezonie. - Nie tracimy głowy w trudnych chwilach - podkreśla Alessandro Chiappini.

Drużyna z Legionowa jest jedną z rewelacji bieżącego sezonu Tauron Ligi. Na stałe zagościła w czołowej "czwórce" tabeli i nie zamierza już jej opuszczać. Trzecia IŁ Capital Legionovia ma bowiem 34 punkty na koncie i o trzy wyprzedza kolejny w zestawieniu ŁKS Commercecon Łódź.

W ostatniej kolejce zespół spod Warszawy pokonał na wyjeździe E.Leclerc Moya Radomkę Radom 3:1, dzięki czemu powiększył różnicę nad tym przeciwnikiem do pięciu "oczek". - Chcieliśmy być jak najlepiej przygotowani do tego meczu, ponieważ było to jedno z kluczowych spotkań w kontekście naszej pozycji w tabeli i tego, czy utrzymamy się w czołówce - przyznał Alessandro Chiappini. - Naszym celem było powiększenie przewagi nad Radomką i to zrealizowaliśmy. Dziewczyny bardzo mocno pracują na treningach i przynosi to wymierne korzyści - podkreślił trener.

Trener Legionovii ma powody do zadowolenia. Jego podopieczne najwyraźniej zapomniały już o bolesnej porażce 0:3 z Chemikiem Police sprzed paru tygodni, gdyż pokonały 3:1 pierwszoligowca z Sosnowca w Pucharze Polski i, w takim samym stosunku, Radomkę w derbach województwa mazowieckiego.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Pudzianowski świętował urodziny. Jak? Tego się nie spodziewaliście

- Jestem bardzo szczęśliwy z tego, jak gramy i jak reagujemy na wydarzenia na parkiecie. Pomimo tego, że jest wiele sytuacji trudnych, to nie tracimy głowy. W krytycznych momentach zachowujemy "zimną krew" - zwrócił uwagę Chiappini.

Podobny bieg wydarzeń miał miejsce w pierwszej rundzie - wówczas Legionovia przegrała z mistrzyniami Polski, by zanotować następnie aż 11 wygranych z rzędu. Przełamanie przyszło właśnie w spotkaniu z Radomką. - Tamten mecz był bardzo dziwny, ponieważ podchodziliśmy do niego po trzech porażkach z rzędu, po dziewięciu kolejno przegranych setach. Martwiliśmy się o nasze nastawienie mentalne. Próbowaliśmy wtedy po prostu oczyścić nasze głowy i podejść do tego spotkania jak do każdego innego. To się udało - przypomniał szkoleniowiec.

Następnie legionowianki zaimponowały formą. - Po tamtym starciu odnieśliśmy 11 zwycięstw z rzędu - powtórzył Chiappini. Być może taki scenariusz powtórzy się i teraz. Wprawdzie w rundzie zasadniczej przed drużyną spod Warszawy jeszcze pięć spotkań, w większości których będzie faworytem, ale swoją dyspozycją potwierdziła, że poważnie myśli o przystąpieniu do fazy play-off z miejsca w czołowej "czwórce" tabeli, co da przewagę parkietu w tej części rozgrywek.

W najbliższej serii gier Legionovia podejmie Energę MKS Kalisz. Do tego starcia dojdzie w niedzielę o godz. 20:30.

Czytaj także:
>> Świetne widowisko w Rosji. Ważne rozstrzygnięcie w grupie Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle
>> Stawka będzie wysoka, ale nie w Warszawie. Pucharowy plan na środę

Źródło artykułu: