Kontrowersyjne zmiany mogą zniszczyć siatkówkę?

Szefowie FIVB zaproponowali wprowadzenie od listopadowego klubowego Pucharu Świata tak zwanej "Złotej formuły". Proponowane zmiany mogą jednak w dłuższej perspektywie zniszczyć siatkówkę.

"Złota formuła" - bo taką nazwę nosi proponowany przez szefów FIVB system zmian, zakłada, że podobnie jak w przypadku wprowadzenia przepisu o libero, wymiany będą dłuższe. Ten projekt jest jednak o wiele bardziej kontrowersyjny. Zakłada, że pierwszy atak po każdym przyjęciu zagrywki musi być wykonany zza linii trzeciego metra lub... przy drugim odbiciu! Czyli na przykład w sytuacji, gdy libero po przyjęciu od razu wystawi piłkę na skrzydło.

Tą propozycję negatywnie oceniają fachowcy. - Obawiam się, że wielcy mistrzowie będą grali na poziomie podwórkowym - zacytował Przeglądowi Sportowemu słowa Andrei Zorzi menedżer Skry Bełchatów - Sebastian Gaszek. Trenerzy Władymir Alekno i Radostin Strojczew również łapali się za głowę, kiedy usłyszeli o propozycji zmian.

Zespoły są zaskoczone przede wszystkim tym, że zmiany mają być wprowadzone tak szybko. - Nikt się nie przygotuje, więc będzie wiele nieporozumień. Inny jest sposób poruszania na boisku, inne pozycje ataku i obrony. To rewolucja. Gdyby zastosować ten przepis na stałe, zmieni on diametralnie naszą dyscyplinę - powiedział dla Przeglądu Sportowego Maciej Bartodziejski, drugi trener Skry Bełchatów.

Problem w tym, że FIVB, mimo że wysłała do klubów ankiety z pytaniami o sens wprowadzenia tego przepisu, i tak nie będzie się nimi nadmiernie sugerowała. Może to wpłynąć negatywnie nie tylko na poziom klubowego Pucharu Świata, ale całej dyscypliny.

Więcej w Przeglądzie Sportowym.

Komentarze (0)