Przystanek Maaseik dwukrotnie zdobyty. Projekt Warszawa godnie żegna się z Ligą Mistrzów

Siatkarze Projektu Warszawa zwieńczyli swój występ w tegorocznych rozgrywkach Ligi Mistrzów drugą wygraną nad belgijskim Greenyard Maaseik. Bohaterem spotkania został Dusan Petković, który od drugiego seta trzymał w ryzach ofensywę stołecznej ekipy.

Piotr Woźniak
Piotr Woźniak
siatkarze Projektu Warszawa WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: siatkarze Projektu Warszawa
Trener Andrea Anastasi zamieszał nieco w warszawskim kotle i w linii przyjęcia w szóstce pokazali się Jan Fornal oraz Mateusz Janikowski. Siatkarze Projektu Warszawa nie radzili sobie z zagrywkami Gustavo Bonatto oraz Gillesa Lomby. Szybko interweniował szkoleniowiec stołecznej ekipy, który miał mnóstwo uwag do swoich podopiecznych (4:8). Polacy odrabiali straty, ale przy stanie 21:23 przez strefę bloku środkowego wybrał się Janikowski i początek spotkania należał do Greenyard Maaseik (21:25).

Z bojowym nastawieniem wprowadził się do gry Dusan Petković. Jay Blankenau do znudzenia korzystał z dobrej dyspozycji Serba, bo na lewym skrzydle próżno było szukać stabilizacji. Po zerwanym ataku z drugiej linii Lazara Cirovića o czas poprosił Joel Banks (13:16). Zrezygnowani gospodarze popełniali kolejne błędy, takie jak podwójne odbicie piłki przez rozgrywającego Reneta Vankera (15:20). Warszawianie pozwolili rywalom pograć piłką i wzmocnili element bloku, co pozwoliło im na zdominowanie belgijskiej ekipy (17:25).

Papierkiem lakmusowym dyspozycji Projektu była zagrywka. Tą wzmocnił Janusz Gałązka co od razu zaowocowało punktowym blokiem Andrzeja Wrony (5:10). Atmosferę spotkania dodatkowo "podgrzały" żółte kartki dla zawodników obu zespołów. Różnicę zrobiły dwa arcyważne bloki Andrzeja Wrony, który znakomicie odczytywał intencje Belgów (15:20). W końcówce umiejętności rasowego skrzydłowego zaprezentował nam Jay Blankenau (16:23), a Petković zaprosił oba zespoły do zmiany stron (18:25).

ZOBACZ WIDEO: Jego zjazd robi ogromne wrażenie. Zareagował znany aktor
Sędzia tego spotkania, Vladimir Simanović, nie chciał pozwolić "wejść sobie na głowę". Choć zdaniem trenera Anastasiego na obrazku z challenge'u przy weryfikacji dotknięcia siatki pokazano co innego, decyzja arbitrów była korzystna dla siatkarzy z Maaseik. Drużyna Projektu Warszawa nic sobie z tego nie robiła i konsekwentnie budowała swoją przewagę (8:13). Na więcej fajerwerków pozwalał sobie Jay Blankenau, Kanadyjczyk absorbował uwagę środkowych kiwając z drugiej piłki. Warszawianie udowodnili, że są zespołem o klasę lepszym od Greenyard Maaseik i po ataku Petkovića cieszyli się z drugiej wygranej nad drużyną z Belgii (18:25).


Greenyard Maaseik - Projekt Warszawa 1:3 (25:21, 17:25, 18:25, 18:25)

Greenyard: Treial, Lomba, Cirović, Cox, Vanker, Bonatto, Perin (libero) oraz Reggers, Franchi, Mc Cluskey
Projekt: De Haro, Wrona, Gałązka, Superlak, Janikowski, Fornal, Wojtaszek (libero) oraz Blankenau, Petković, Grobelny, Jaglarski

Zobacz również:
Korzystny dla ZAKSY wynik w Moskwie
Wielki wyczyn Dynama, Developres Bella Dolina gra dalej. Sprawdź tabele fazy grupowej Ligi Mistrzyń

Czy Projekt Warszawa awansuje do Final Four Pucharu Polski?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×