- Chcemy zaproponować władzom Europejskiej Federacji Siatkówki rozegranie tego meczu na terenie neutralnym. Natomiast, czy to dojdzie do skutku, ciężko powiedzieć. Musimy poczekać na odpowiedź CEV-u i na to, jak do tego sami Rosjanie się ustosunkują - zapowiedział na antenie Radia Opole Piotr Szpaczek, prezes Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle.
Rywalizacja w ćwierćfinale siatkarskiej Ligi Mistrzów pomiędzy ZAKSĄ i Dynamo Moskwa ma rozpocząć się w środę 9 marca w Kędzierzynie-Koźlu. Tydzień później (16 marca) zaplanowano spotkanie rewanżowe w stolicy Rosji.
W związku z decyzją reżimu Władimira Putina, który zdecydował się wprowadzić swoje wojsko na Ukrainę, w środowisku sportowym w Europie i nie tylko coraz głośniej mówi się o tym, by zbojkotować wszystkie zawody rozgrywane w Rosji (więcej TUTAJ).
ZAKSA w żadnym stopniu nie zamierza wykorzystywać tej sytuacji. Jak stwierdził sternik klubu, kędzierzynianie chcą okazać się lepszym zespołem na boisku.
- Póki co nie bierzemy pod uwagę żadnych walkowerów. Nawet nie myślimy o tym. Chcemy zagrać. Chcemy okazać się lepsi w dwumeczu i udowodnić, że zasługujemy na półfinał Ligi Mistrzów - przyznał Szpaczek.
Zobacz:
Polska wysłała w świat jasny sygnał w sprawie MŚ w Rosji
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: syn gwiazdy NBA skradł show!