Nowy etap w Chemiku Police. "Coś niesamowitego"

WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: siatkarki Grupy Azoty Chemika Police
WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: siatkarki Grupy Azoty Chemika Police

Trener Marek Mierzwiński jest zachwycony zadaniem powierzonym mu w Grupie Azoty Chemiku Police. Wskazał element, na którym pracował z siatkarkami przed debiutem, a także, co będzie ważne w przyszłości.

Marek Mierzwiński zastąpił na stanowisku Jacka Nawrockiego. Poprzednik został zwolniony po porażce 2:3 z IŁCapitalem Legionovią Legionowo w ćwierćfinale Pucharu Polski. Tym samym Grupa Azoty Chemik Police w lutym pozostał na jednym froncie, jakim jest Tauron Liga. Ma tylko tę jedną drogę dostania się do kolejnej edycji europejskich pucharów.

- Dla mnie to coś niesamowitego, duży zaszczyt. Prowadzenie takiego zespołu jest marzeniem wielu trenerów. Wprawdzie pracowałem z tymi siatkarkami wcześniej, Chemik jest moim domem, ale teraz reprezentuję grupę na pierwszym froncie i to fantastyczne odczucie. Życzę tego każdemu - opowiada Marek Mierzwiński.

W debiucie pod wodzą nowego trenera policzankom poszło gładko. W wygranym 3:0 meczu z Energą MKS-em Kalisz nie pozwoliły przeciwniczkom na zdobycie 20 punktów w ani jednym secie. Drużyna z Wielkopolski była na prowadzeniu sporadycznie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: David Beckham w nowej roli. Świetnie sobie radzi z patelnią

- Przez kilka dni pracowaliśmy nad jednym elementem - obroną. On w moim odczuciu wyglądał najgorzej w grze Chemika. Już widziałem poprawę i większe zaangażowanie. Generalnie realizacja założeń taktycznych była na wysokim poziomie. Widać, że praca nie poszła na marne, chociaż poprawek nigdy dość - mówi szkoleniowiec.

Mierzwiński miał możliwość skorzystania ze wszystkich siatkarek w pierwszym meczu. Nawrockiemu zarzucano, że nie reaguje zmianami na sytuację na boisku.

- Do Chemika trafiają klasowe siatkarki. Drzemie w nich potencjał i nie brakuje im umiejętności. Zmienniczki pokazały, że potrafią grać - mówi Mierzwiński. - W Chemiku na zawodniczkach jest ogromna presja. Będę starać się zdjąć ją w jak największym stopniu.

Drużynie Mierzwińskiego pozostały do rozegrania dwa mecze w sezonie zasadniczym. Najpierw na wyjeździe z ostatnim w tabeli Jokerem Świecie, a następnie u siebie z pierwszym Developresem Bella Dolina Rzeszów. Wicelider z Polic ma jeszcze możliwość wyprzedzenia rzeszowianek.

- Joker na pewno zagra odważnie, ponieważ szuka każdego punktu. Z Rzeszowem będziemy walczyć o pierwsze miejsce w tabeli, dopóki będzie to możliwe. Postaramy się zrewanżować Developresowi za wcześniejsze porażki. Wygraliśmy z nim w okresie przygotowań w Szamotułach, choć nie graliśmy w najmocniejszym składzie. Można to powtórzyć w lidze - wspomina Marek Mierzwiński.

Czytaj także: Katastrofa w wykonaniu Jokera Świecie. Wrocławianki pewne utrzymania w Tauron Lidze
Czytaj także: Siatkarskie święto w Łodzi. Kibice zrobili show, a zawodniczki sprawiły niespodziankę

Źródło artykułu: