W drugim sezonie z rzędu Tauron Liga ma klub w ćwierćfinale Ligi Mistrzyń. Rok temu Chemik Police trafił na VakifBank Stambuł i ta sama historia przydarzyła się w losowaniu Developresowi Bella Dolina Rzeszów. Chemik nie ugrał w dwumeczu z gigantem ani jednego seta, jego porażki były dotkliwe.
Developres nie zamierzał brać przykładu z poprzednika, chociaż zadanie było równie trudne, może nawet trudniejsze. VakifBank gra o odzyskanie panowania w Europie po zdobyciu Klubowego Mistrzostwa Świata. Rzeszowianki są z kolei debiutantkami w fazie pucharowej Ligi Mistrzyń. We wtorek pokazały one, że nieprzypadkowo znalazły się w ósemce najlepszych drużyn na kontynencie.
Była środkowa Chemika, Chiaka Ogbogu pomogła VakifBankowi w odjechaniu od wyniku 6:6 na 12:6 w pierwszym secie. Turecka drużyna rozpędziła się, a jej niszczycielską bronią był blok. Jego moc poczuły na sobie Bruna Honorio, Jelena Blagojević, a na koniec seta Izabella Rapacz. Właśnie blok na niej oznaczał punkt na 25:13 dla VakifBanku.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: David Beckham w nowej roli. Świetnie sobie radzi z patelnią
Ten wynik mówił wszystko, Developres miał dużo do poprawienia. Na szczęście zrobił to już między pierwszym a drugim setem i mecz zaczął wyglądać inaczej. Najwyższe prowadzenie rzeszowianek to 11:7. Było po nich widać skupienie na każdej piłce i świadomość, że rozluźnienie może być kosztowne. Przy stanie 23:21 była przerwa na żądanie trenera VakifBanku, a po niej podopieczne Giovanniego Guidettiego doprowadziły do walki na przewagi. Developres wygrał 29:27 po obronieniu czterech piłek setowych.
Developres wiedział już, że grając na wysokim poziomie, może zrobić krzywdę gigantowi. Z kolei VakifBank zachowywał się momentami nonszalancko. W trzecim secie nie przeszkodziło to wygrać 25:19. Ekipa ze Stambułu ponownie uciekła przy zagrywkach Ogbogu, a w ataku rozwinęła się Isabella Hack. Jedna z akcji wywołała duże oburzenie i do teraz nie wiadomo, czy sędziowie słusznie przyznali piłkę VakifBankowi. Na pewno jednak wyprowadzili z równowagi rzeszowianki.
Developres grał bardzo dobrze w defensywie. Jego obrony i bloki robiły wrażenie, a po trzech zaporach z rzędu zrobiło się 16:13 w czwartym secie. Guidetti zaczął coraz głośniej krzyczeć na podopieczne. Po akcji Jeleny Blagojević na 17:13 wygrana rzeszowianek była realna, ale trzeba było się jeszcze na nią napracować. W grze na przewagi kluczowe były asy Kary Bajemy i Anny Stencel, dzięki którym Developres wygrał 29:27.
Zrobił się remis w meczu i na zakończenie dreszczowca doszło do tie-breaka. W nim Developres wygrał 15:13, choć jeszcze przy zmianie stron miał dwupunktową stratę do VakifBanku. Niespodzianka stała się faktem i to drużyna z Rzeszowa przystąpi w nieco lepszej sytuacji do rewanżu w Stambule.
Developres Bella Dolina Rzeszów - VakifBank Stambuł 3:2 (13:25, 29:27, 19:25, 29:27, 15:13)
Developres: Wenerska, Blagojević, Bajema, Stencel, Jurczyk, Honorio, Szczygłowska (libero) oraz Bińczycka, Kalandadze, Polańska, Rapacz
VakifBank: Ozbay, Gabi, Bartsch-Hackley, Gunes, Ogbogu, Haak, Aykac (libero) oraz Gulubay, Senoglu, Boz, Acar (libero)
MVP: Anna Stencel (Developres)
Czytaj także: Katastrofa w wykonaniu Jokera Świecie. Wrocławianki pewne utrzymania w Tauron Lidze
Czytaj także: Siatkarskie święto w Łodzi. Kibice zrobili show, a zawodniczki sprawiły niespodziankę