[tag=8001]
Cucine Lube Civitanova[/tag] w domowym starciu przeciwko Jastrzębskiemu Węglowi było faworytem. Ostatnie spotkania mistrza Polski nie napawały optymizmem przed rozpoczęciem walki o półfinał Ligi Mistrzów. We Włoszech jastrzębianie zaskoczyli wielu kibiców pozytywnie.
Podopieczni Andrea Gardiniego rządzili i dzielili na boisku. Rywale nie byli w stanie urwać nawet jednego seta, a przecież grali przed własną publicznością. Jastrzębski Węgiel rozegrał fenomenalne spotkanie i znacząco przybliżył się do występu w kolejnej rundzie, w której siatkarscy kibice mogą zobaczyć derby Polski z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle.
Szkoleniowiec mistrza Polski wykorzystał przyjazd do ojczyzny na spotkanie z rodziną. Jego pracę na trybunach obserwowała mama, której w ostatnim czasie nie miał okazji widzieć. Po zakończonym meczu udał się właśnie w stronę kibiców.
ZOBACZ WIDEO: Poruszające sceny z kijowskiego metra. Ukraińców odwiedził mer miasta
- Moja mama przyjechała na mecz, której nie widziałem od pół roku, jak to bywa z nami, tymi którzy pracują daleko. Okazja do spotkania z kimś bliskim jest zawsze czymś cudownym. Ten sukces dedykuje właśnie jej, mojej rodzinie, ale także sportowcom, którzy podobnie jak Lube mają wiele problemów z urazami. Prawie nigdy się nie poddajemy i dlatego jestem bardzo szczęśliwy, a to zwycięstwo jest pięknym prezentem, który sami sobie daliśmy - powiedział w wywiadzie dla dal15al25.gazzetta.it Andrea Gardini.
Jastrzębski Węgiel zakończył fazę grupową Ligi Mistrzów z kompletem zwycięstw. We wtorek mistrz Polski przedłużył swoją passę niepokonanej drużyny w tej edycji.
- Liczy się pójście do przodu, w końcu passa bez porażki jest tylko statystyką. Ale nasza droga do tej pory szła dobrze. My przeciwko Lube próbowaliśmy wykorzystać niektóre z ich małych słabości. Staraliśmy się zachować spokój w momentach, kiedy ich współpraca układała się bardzo dobrze, ponieważ są bardzo fizycznym i silnym zespołem, który może wpędzić cię w kłopoty. Byliśmy cierpliwi i to się opłaciło. Prostota pracy i brak pośpiechu w zamykaniu punktów sprawił, że Lube miało trudności, co dodało nam odwagi i zbudowało nasze zwycięstwo - ocenił przebieg spotkania szkoleniowiec jastrzębian.
Zwycięstwo w trzech setach we Włoszech znacząco przybliża mistrzów Polski do półfinału Ligi Mistrzów. Gardini nie lekceważy rywala przed rewanżem, ponieważ to wciąż zespół, który może zrewanżować się identycznym wynikiem.
- Nie można nic zakładać grając z takim zespołem, wystarczy chwila, aby zaczął grać i odwrócił losy awansu. Powiedzmy, że zdobyliśmy punkt w secie, teraz idziemy dalej i myślimy o naszej pracy. Mamy problemy fizyczne u kilku graczy i będziemy musieli być gotowi na bitwę w przyszłym tygodniu, która będzie zacięta, bo jestem pewien, że Lube przyjedzie do Polski bardzo zdeterminowane. Wygraliśmy jednego seta, ale kwalifikacje są otwarte - tonuje huraoptymizm Włoch.
Rewanżowe spotkanie o awans do półfinału Ligi Mistrzów Jastrzębski Węgiel rozegra 16 marca o godzinie 20:30. Po raz drugi w tym sezonie do Polski przyjedzie Cucine Lube Civitanova, które w Kędzierzyn-Koźlu pokonało 3:2 Grupę Azoty ZAKSĘ w ramach fazy grupowej.
Przeczytaj także:
Wielkie odkupienie w europejskich pucharach po nieudanych meczach. "Nasza forma gdzieś się rozjechała"
"Co za policzek!". Media w szoku po wielkiej wygranej Polaków w Lidze Mistrzów