To była prawdziwa gratka dla fanów siatkówki. Starcie mistrza Polski z mistrzami Włoch zawsze budzi wielkie emocje, zwłaszcza, że to już ćwierćfinał Ligi Mistrzów. Część obawiała się o formę Jastrzębskiego Węgla po łatwej przegranej w finale Pucharu Polski oraz nie najlepszym meczu przeciwko GKS-owi Katowice. Ekipa ze Śląska w europejskich pucharach pokazała klasę.
- Nie będziemy ukrywać, że ostatni tydzień nie należał do udanych. Nasza forma gdzieś się rozjechała. Najpierw przegrana w Pucharze Polski, później tie-break z GKS-em. Kolejne treningi nie wyglądały aż tak dobrze, żeby spodziewać się takiego wyniku. Cieszę się, że narzuciliśmy swój rytm gry i presję na zawodnikach Lube. Grali kiepsko, dużo błędów na wysokich piłkach, strzelali po autach. Spodziewamy się w rewanżu znacznie trudniejszej przeprawy - ocenił środkowy Łukasz Wiśniewski dla mediów Jastrzębskiego Węgla.
We wtorek to jastrzębianie pokazali ogromną klasę z faworyzowanym Cucine Lube Civitanova. Świetne przygotowanie taktyczne pozwalało im umiejętnie punktować mankamenty Włochów, a ich zwycięstwo ani na moment nie było zagrożone. Nie stracili nawet seta.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: David Beckham w nowej roli. Świetnie sobie radzi z patelnią
- Na pewno to nie jest nasz najlepszy moment. Mamy za sobą problemy fizyczne. Czasem jednak udaje się mimo takich okoliczności wrócić do dobrej gry. Wykonaliśmy bardzo dobrą robotę, zagraliśmy świetne spotkanie. Musimy grać mądrze w meczach przeciwko takim drużynom. Włoska liga opiera się na sile, na mocnych atakach itd. Graliśmy trochę brudnej siatkówki - skomentował Benjamin Toniutti.
- Zmusiliśmy ich do błędów. Nic nie jest jednak jeszcze przesądzone, musimy być gotowi na rewanż w Jastrzębiu i nie myśleć tylko o tym, że potrzebujemy dwóch wygranych setów. Musimy być agresywni, tak jak we wtorek. Musimy chwilę odpocząć, co może być trudne, ponieważ gramy co trzy dni. Musimy się skoncentrować na meczu z Olsztynianami i mam nadzieję, że przyjdzie pełna hala - dodał Francuz.
Rewanż odbędzie się w Jastrzębiu-Zdroju w środę 16 marca o godz. 20:30. Polska ekipa do awansu potrzebuje dwóch wygranych setów. W przypadku wygranej Lube 3:0 lub 3:1 o miejscu w półfinale zadecyduje złoty set.
Czytaj więcej:
Żona ukraińskiego siatkarza wciąż jest w ostrzeliwanym Charkowie. "Jest lekarzem, nie chce wyjeżdżać z Ukrainy"
Udowodniły trenerom, że warto na nie stawiać. Szóstka 20. kolejki Tauron Ligi