Mocną zagrywką LUK Lublin "ustawił" sobie premierową odsłonę. Po dwóch kontratakach, zakończonych przez Wojciecha Włodarczyka, prowadził 3:0. Do problemów z przyjęciem po stronie Cerradu Enei Czarnych Radom doszła bardzo niska skuteczność w pierwszej akcji. Beniaminek bezlitośnie to wykorzystywał, szybko "odjeżdżając" gospodarzom. Gdy Grzegorz Pająk posłał asa serwisowego na 14:6, właściwie było już wiadomo, która drużyna wygra tego seta.
W drugiej partii role się odwróciły. Co prawda nie tak spektakularnie jak rywale wcześniej, ale to miejscowi przejęli inicjatywę i kontrolowali przebieg wydarzeń na parkiecie. Wzmocnili zagrywkę, a po stronie lublinian spadła skuteczność i pojawiły się błędy. Tego Wojskowi nie mogli nie spożytkować na swoją korzyść.
O tym, że niedzielny mecz miał bardzo nierówny przebieg, najlepiej świadczyła trzecia część. Gdy LUK "odskakiwał" na cztery punkty, kilka chwil później Czarni niwelowali dystans do dwóch. Przyjezdni uruchomili blok i wrócili do mocnego serwisu. Ciężar gry na swoje barki wzięli Bartosz Filipiak i Jakub Wachnik. Jakub Bednaruk wprowadził na boisko Alexandra Bergera, lecz Austriak został dwukrotnie widowiskowo zatrzymany przez Pająka. Gdy rozgrywający popisał się asem serwisowym, było 16:21. Kropkę nad "i" postawił Filipiak.
Czwarta odsłona to pełna dominacja beniaminka i kopia pierwszego seta. Piorunujące otwarcie i odrzucająca od siatki zagrywka, przede wszystkim w wykonaniu Włodarczyka, zrobiły swoje. Wachnik kilka razy zabawił się z blokiem Czarnych, a bez problemów ręce radomian omijał Filipiak. Gospodarze nie potrafili w jakikolwiek sposób zagrozić świetnie spisującym się w tym secie lublinianom.
MVP zawodów został wybrany Grzegorz Pająk.
Cerrad Enea Czarni Radom - LUK Lublin 1:3 (14:25, 25:20, 22:25, 18:25)
Czarni: Kędzierski, Rusin, Lemański, Faryna, Firszt, Parkinson, Masłowski (libero) oraz Berger, Warda, Woropajew, Nowowsiak (libero).
LUK: Pająk, Wachnik, Stajer, Filipiak, Włodarczyk, Nowakowski, Watten (libero) oraz Jóźwik, Bereza, Gregorowicz (libero).
MVP: Grzegorz Pająk (LUK).
Czytaj także:
>> Pasjonująca walka o fazę play-off beniaminka z Opola
>> Reprezentantka Polski nadal gra w Rosji. Menedżer siatkarki wyjaśnia, dlaczego nie rozwiązała kontraktu
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zimowa wyprawa żony skoczka. I to nie byle jaka!