W pierwszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzyń rzeszowianki odniosły sensacyjne zwycięstwo 3:2. Z taką przewagą poleciały na rewanż z VakifBankiem w Stambule. Po kompletnie nieudanym pierwszym secie, podjęły walkę z Klubowym Mistrzem Świata, jednak porażka 1:3 kosztowała Developres Bella Dolina odpadnięcie z rozgrywek.
- Chyba nikt się temu nie dziwi, że walczyłyśmy. Nie po to pokonałyśmy daleki dystans do Stambułu i wylałyśmy dużo potu na boiskach, żeby położyć się przed VakifBankiem. Spodziewałyśmy się, że będzie trudno i faktycznie było - mówi Daria Przybyła w klubowej telewizji.
Developres wygrał w Turcji trzeciego seta, a w czwartym prowadził 23:22. Niestety, dla ostatniego pucharowicza z Tauron Ligi, od tego momentu punktował tylko VakifBank. Domknięcie tej partii dałoby rzeszowiankom dwie szanse na rozstrzygnięcie dwumeczu, ale do półfinału wszedł ostatecznie faworyt.
- Bardzo szkoda, ponieważ porażka w ostatnim secie była minimalna. Nie wiadomo, co wydarzyłoby się w tie-breaku. W Rzeszowie pokazałyśmy, że możemy wygrywać z VakifBankiem, dlatego jest nam bardzo przykro. Nic już z tym nie zrobimy, ale mamy jeszcze sporo do osiągnięcia w tym sezonie - dodaje Przybyła.
Czytaj także: Zacięty klasyk PlusLigi. Karygodne przestoje ZAKSY
Czytaj także: Atakujący opuścił mistrzów Polski, odnowienie kontuzji rozgrywającego
ZOBACZ WIDEO: Była gwiazda sportu próbuje sił w tanecznym show. Tak sobie radzi