Gwiazdy mistrzostw Europy w siatkówce

Tureckie mistrzostwa Europy przejdą do historii jako jedne z najsmutniejszych. Zapamietamy z nich niewielką liczbę kibiców na trybunach, a także brak zainteresowania mediów. Europejski czempionat 2009 zapisze się jednak również w historii jako wielkie zwycięstwo polskiej reprezentacji. Trzech Francuzów, dwóch Rosjan, dwóch Polaków. jeden Bułgar. Tak rozkłada się liczba narodowości wśród nagrodzonych indywidualnie siatkarzy tej imprezy. Najważniejsze wyróżnienie - MVP imprezy - otrzymał nasz rodak, Piotr Gruszka.

MVP - Piotr Gruszka

Tego nikt się nie spodziewał. Piotr Gruszka, który na europejski czempionat pojechał tylko dlatego, że kontuzjowani byli Michał Winiarski, Sebastian Świderski oraz Mariusz Wlazły. To właśnie na ataku miał zagrać przekwalifikowany z pozycji przyjęcia Gruszka. Mistrzostwa zaczął słabo, od zaledwie dwóch punktów w inauguracyjnym spotkaniu z Francją. Gdy okazało się, że zastępujący go Jakub Jarosz został bohaterem spotkania, wydawało się, że może wrócić na ławkę rezerwowych. Jednak Daniel Castellani stawiał na niego do końca. W kolejnym spotkaniu, z Niemcami to Gruszka poprowadził Polaków do zwycięstwa zdobywając 23 punkty. Ten wynik powtórzył dwukrotnie: z Hiszpanią oraz w finale z Francuzami. To on kończył najważniejsze piłki w tych spotkaniach. Choć wydawało się, że pewniakiem na pozycji atakującego w polskiej reprezentacji na najbliższe lata będzie Wlazły, to Gruszka pokazał, że niekoniecznie musi tak być.

Najlepiej punktujący - Antonin Rozuzier

To na nim spoczywał obowiązek zdobywania punktów w drużynie francuskiej. Zawodnik Stade Poitevin tylko raz zszedł poniżej 20 punktów, w spotkaniu z Turcją zdobył 18 oczek. Nękał rywali mocnymi zagrywkami, potrafił zdobywać punkty blokiem. Z każdym kolejnym spotkaniem grał coraz lepiej. W pófinale z Rosją zdobył 24 oczka, w finale z Polską najwięcej w turnieju, 25. Wciąż młody, 23- letni Antonin Rouzier powinien przez najbliższe lata mieć pewne miejsce we francuskiej kadrze. Już dzisiaj należy do czołówki wśród europejskich atakujących.

Rozgrywający - Paweł Zagumny

Kapitan, lider oraz mózg polskiej drużyny. Wcześniej wiele razy zdobywał nagrody dla najlepszego rozgrywającego: w Final Six LŚ 2007, na Igrzyskach Olimpijskich w Pekinie w 2008 roku czy na pamiętnych mistrzostwach świata w Japonii. W Turcji bardzo często to właśnie Paweł Zagumny "robił różnicę". Mimo gorszego przyjęcia potrafił skutecznie omijać blok. Wprawdzie rzadziej korzystał z polskich środkowych i nie kombinował zbyt często, to jednak z pewnością zasłużył na tę nagrodę. Po finale pokazał fantastyczny gest wychodząc na rozdanie nagród w koszulce kontuzjowanego i nie grającego w tych mistrzostwach Sebastiana Świderskiego.

Atakujący - Aleksander Wołkow

Najepszym atakującym Mistrzostw Europy w Turcji został wybrany środkowy reprezentacji Rosji - Alekander Wołkow. Siatkarz Dynama Moskwa był nie do zatrzymania. Świetnie rozumiejący się z rozgrywającym Siergiejem Grankinem, z którym gra w tym samym klubie. Jeden z przedstawicieli młodego pokolenia w rosyjskiej siatkówce do której należą również wspomniany Grankin, Jurij Bierieżko czy Maksim Michajłow. Zdobywał wiele punktów atakami ze środka, nieźle także w bloku. W spotkaniach z Holandią czy Serbią nie zszedł poniżej 70 proc. w ataku.

Serwujący - Jurij Bierieżko

Najlepszy serwujący turnieju, Jurij Biereżko zdobył 14 pkt w całym turnieju bezpośrednio z zagrywki. Najlepiej wypadł w meczu z Serbami, kiedy zaserwował 4 asy. Siatkarz to kolejny przedstawiciel Dynama Moskwa w reperezentacji Rosji. W całym turnieju nie schodził poniżej pewnego poziomu. Zawiódł tylko raz, w pierwszym spotkaniu z Estonią, po przegraniu przez Sbornę pierwszego seta nie pojawił się więcej tego dnia na parkiecie. Najskuteczniejszy z Serbami, kiedy zdobył 15 punktów.

Blokujący - Wiktor Josifow

Nagrodę dla najlepszego blokującgo tureckiego turnieju dostał 24-letni Bułgar Wiktor Josifow. Debiutujący na tak wielkiej imprezie siatkarz z pewnością powinien zostać uznany za jedno z objawień tureckiego czempionatu. Nieznany szerzej nikomu reprezentant Czerno More z rodzimej bułgarskiej ligi zdobył w całym turnieju wiele punktów po atakach ze środka. Bardzo dobrze rozumiał się z rozgrywającym Andrejem Żekow. Z pewnością zawodnik ten otrzyma po turnieju wiele ofert, może nawet kiedyś zagra w polskiej lidze siatkówki.

Przyjmujący - Stephane Antiga

Najlepszym przyjmującym imprezy został wybrany Francuz Stephane Antiga. Doświadczony, 33-letni zawodnik grający w polskiej PlusLidze, w Skrze Bełchatów. Jako jeden z nielicznych w obozie francuskim (oprócz Olivera Kieffera oraz Huberta Henno), pamiętający sukcesy tej drużyny z przed kilku lat. Świetny technicznie siatkarz zwykle nie zawodził w przyjęciu, zdobywał też sporo punktów w ataku, radząc sobie nawet z trzyosobowym blokiem rywali. Dobrze wypadł również w bloku. Z pewnością wciąż wielką pociechę będzie z niego miała w przyszłym sezonie bełcahtowska Skra.

Libero - Hubert Henno

Jeden ze starszych graczy w drużynie francuskiej, a przy okazji jeden z najlepszych libero na świecie zdobył nagrodę dla najlepszego gracza na tej pozycji w tureckich mistrzostwach. Przed turniejem musiał wygrać rywalizację o miejsce na parkiecie z równie dobrym kolegą z drużyny: Jeanem-Francois Exigą. Zadanie miał o tyle trudniejsze, że w przeciwieństwie do Exigi nie brał udziału w Lidze Światowej w tym sezonie. Doświadczony siatkarz, który zagra w następnym sezonie we włoskim Bre Banca Cuneo, a wcześniej grał chociażby w Dynamie Moskwa czy francuskim Paris Volley ma w swoim dorobku nagrody dla najlepszego broniącego mistrzostw świata 2002 czy mistrzostw Europy 2003. W Turcji Henno popisywał się świetnymi obronami, a nagrodę wygrał prawdopodobnie z Rosjaninem Aleksiejem Werbowem.

Komentarze (0)