Gruzinka zagra w finale Pucharu Polski. "To trwało tylko pięć dni, ale doskonale je pamiętam"

WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: Ana Kalandadze
WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: Ana Kalandadze

- Miałam dziewięć lat, ale doskonale to pamiętam. Wtedy jednak stan tak otwartej wojny trwał pięć dni - mówi Gruzinka Ana Kalandadze, która w niedzielę wraz z Developresem Bella Dolina Rzeszów powalczy o Puchar Polski.

Była jeszcze małą dziewczynką, gdy na terenach Osetii Południowej i Abchazji wybuchła wojna. Natychmiastowo do konfliktu zbrojnego dołączyły wojska rosyjskie.

- Doskonale to pamiętam, chociaż miałam wtedy zaledwie dziewięć lat. To coś strasznego, ale w przypadku Gruzji taki stan otwartej wojny trwał pięć dni. Nigdy tego nie zapomnę, dlatego tak bardzo współczuję Ukraińcom - mówi urodzona w Tibilisi Ana Kalandadze.

Jeszcze w tym miesiącu Gruzja złożyła wniosek o przystąpienie do Sojuszu Północnoatlantyckiego. To jednak zaledwie pierwszy krok a cały proces może okazać się niezwykle problematyczny i czasochłonny.

- Temat przystąpienia do NATO czy Unii Europejskiej cały czas jest żywy. Natomiast uważam, że w przypadku Gruzji jest to o tyle skomplikowane, że część kraju jest zwyczajnie pod innymi władzami i nie mamy nad nią panowania. To może być przeszkoda nie do przeskoczenia - zauważyła 24-latka.

Wojna w Gruzji doprowadziła do powstania uznawanych tylko przez Rosję i Nikaraguę państw na terenie kraju.

- Oczywiście widzimy, że przed tymi czternastoma laty reakcja zachodu nie była tak zdecydowana jak dziś. Mamy nadzieję, że być może obecna wojna na Ukrainie to zmieni i sankcje wpłyną również na sytuację geopolityczną w Gruzji - dodała.

Już w niedzielę Ana Kalandadze wraz z drużyną Developresu Bella Dolina Rzeszów stanie przed szansą zdobycia Pucharu Polski w siatkówce kobiet. Rzeszowianki awansowały do finału po raz trzeci w historii. Tym razem jednak nie powstrzymają ich już mistrzynie Polski, bo Grupa Azoty Chemik Police odpadł z rozgrywek.

- Wydaje mi się, że nie ma to znaczenia i takiego kompleksu nie ma, bo udawało nam się już w tym sezonie pokonać policzanki. W niedzielę postaramy się o to, aby po raz pierwszy Puchar Polski pojechał do Rzeszowa - zapowiedziała Kalandadze.

Mecz finałowy pomiędzy Developresem Bella Dolina Rzeszów a IŁ Capital Legionovią Legionowo zaplanowano na godzinę 14:45.

Zobacz również:
Znamy skład finału Pucharu Polski. Zespół z Mazowsza potrzebował czterech setów
Drugi raz próbował sił w konkursie na trenera reprezentacji. "Bardzo dobrze znam polską siatkówkę"

ZOBACZ WIDEO: Była gwiazda sportu próbuje sił w tanecznym show. Tak sobie radzi