Bartosz Kurek musi obejść się smakiem

Wydawało się, że po pierwszym doskonałym spotkaniu finałowym Wolfdogs Nagoya dokończy dzieła i sięgnie po mistrzostwo Japonii. W rewanżu to jednak przeciwnicy byli zdecydowanie lepsi i Bartosz Kurek musi zadowolić się srebrnym medalem.

Dawid Franek
Dawid Franek
Bartosz Kurek WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Bartosz Kurek
Pierwszy mecz finałowy o mistrzostwo Japonii był koncertem Woldfogs Nagoya. Zespół Bartosza Kurka wygrał z Suntory Sunbirds 3:0, a Polak był najlepszym zawodnikiem na boisku. W rewanżu doszło jednak do zamiany ról. To rywale zagrali świetnie, nie dając żadnych szans Wilkom z Nagoyi.

Po zwycięstwie 3:0 w wykonaniu Suntory oba zespoły miały po jednym wygranym pojedynku. O losach tytułu rozstrzygał więc złoty set. W nim również lepsza okazała się drużyna broniąca tytułu mistrzowskiego, zwyciężając 25:17.

Bartosz Kurek zdobył w niedzielę 27 punktów. W ataku skończył poprawnie 26 akcji, co dało mu 50 proc. skuteczności. Do tego dołożył jednego asa serwisowego. Tym samym drugi mecz był dla niego słabszy od pierwszego, gdzie atakował ze skutecznością blisko 70 proc.

Drużyna z Nagoyi wygrała rundę zasadniczą, ale znów nie zdobyła mistrzostwa Japonii. Suntory Sunbirds obronił tytuł, a podium uzupełnił zespół Michała Kubiaka - Panasonic Panthers.

Wolfdogs Nagoya - Suntory Sunbirds 0:3 (16:25, 21:25, 17:25), Złoty set (17:25)

Czytaj także:
To już prawdziwy exodus. Kolejny zawodnik żegna się z reprezentacją

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niespodziewana scena na treningu Nadala. Co za gest!
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×