Gracz ZAKSY krytycznie o postawie z boiska. "Nie przystoi mi takie zachowanie"

Wtorkowa wygrana pozwala ZAKSIE marzyć o finale. - Graliśmy inną siatkówkę, bardziej cierpliwą i przede wszystkim nasze zachowania były spokojniejsze czyli tak, jak przystoi grać wielkim drużynom. Nie było frustracji - przyznał Łukasz Kaczmarek.

Arkadiusz Dudziak
Arkadiusz Dudziak
Łukasz Kaczmarek WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Łukasz Kaczmarek
To był mecz o życie Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Wicemistrzowie Polski sensacyjnie przegrali u siebie z Aluron CMC Wartą Zawiercie i stanęli przed groźbą odpadnięcia w półfinale PlusLigi. Podopieczni Gheorghe Cretu we wtorek zaprezentowali się o niebo lepiej, dzięki czemu wygrali bez straty seta.

- Zagraliśmy całkiem inne spotkanie pod względem mentalnym. Graliśmy inną siatkówkę, bardziej cierpliwą i przede wszystkim nasze zachowania były spokojniejsze czyli tak, jak przystoi grać wielkim drużynom. Nie było widać frustracji. Skupialiśmy się na siatkówce, a nie na tym, co dzieje się obok. To był klucz do tego zwycięstwa - ocenił po meczu atakujący ZAKSY Łukasz Kaczmarek.

"Nie przystoi mi takie zachowanie"

Ogromną zmianę było widać w grze samego atakującego, który prezentował się zupełnie inaczej. We wtorek pokazywał mądrą, skuteczną, spokojną siatkówkę. Gdy zdarzały mu się drobne błędy, natychmiast je naprawiał. To była gra godna etatowego kadrowicza.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Świątek bije rekordy popularności. Szok!

Zupełnie inne obrazki za to oglądaliśmy w sobotę, gdy Kaczmarkowi po prostu nie szło. Prezentował się poniżej swojego poziomu, a na nieudane akcje reagował frustracją. W połowie 4. seta rozerwał koszulkę i musiał zostać zmieniony. Co więc wpłynęło na tak radykalną zmianę w zachowaniu siatkarza?

- W poprzednim spotkaniu emocje wzięły górę i nie przystoi mi takie zachowanie. Wyciągnąłem z tego wnioski, przemyślałem. Stwierdziłem po prostu, że nakręcanie się w złą stronę nie daje nic mi, ani mojej drużynie. Stąd ta zmiana i na tym zachowaniu wszyscy my wyszliśmy na dobre - ocenił zawodnik.

Nie rozproszył go nawet transparent z Rejtanem, który przygotowali kibice z Zawiercia. - Skupiałem się przede wszystkim na tym, co się dzieje na boisku i na tym, by prezentować się z jak najlepszej strony, by wygrać ten mecz i przenieść rywalizację z powrotem do Kędzierzyna - dodał siatkarz.

Mecz o wszystko

Wobec wygranej ZAKSY, w sobotę odbędzie się mecz o być albo nie być. ZAKSA będzie podejmować Aluron CMC. Zwycięzca bierze finał i pewną kwalifikację do Ligi Mistrzów, przegrany będzie walczył z PGE Skrą o brąz i prawo do występu w LM. Początek spotkania już o 14:45.

- Najważniejsza w trzecim meczu będzie głowa i to, by po prostu grać cierpliwą, mądrą siatkówkę, jak we wtorek. Znamy się bardzo dobrze, zagraliśmy ze sobą już cztery mecze w tym sezonie. Znamy się dobrze z parkietów ligowych i reprezentacji. Wiemy nawzajem, jakimi schematami gramy, więc mental będzie najważniejszy - zakończył Łukasz Kaczmarek.

Czytaj więcej:
Arcyważne zwycięstwo drużyny Leona. Jest awans
PGE Skra Bełchatów podjęła decyzję ws. trenera

Kto awansuje do finału?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×