Arcyważne zwycięstwo drużyny Leona. Jest awans

Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: Wilfredo Leon
Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: Wilfredo Leon

W rywalizacji półfinałowej Sir Safety Conad Perugia była już w poważnych tarapatach, ale to ostatecznie ekipa Wilfredo Leona ograła Leo Shoes PerkinElmer Modena i melduje się w finale Serie A. Poznała już także rywali w rywalizacji o złoto.

To był mecz o wszystko. Po czterech spotkaniach rywalizacji półfinałowej pomiędzy Sir Safety Conad Perugia oraz Leo Shoes PerkinElmer Modena  było 2:2 i awans do finału rozstrzygał się właśnie w środę. To drużyna Wilfredo Leona i Nikoli Grbicia była gospodarzem tego meczu.

Ale to ekipa z Modeny weszła lepiej w to spotkanie. Dzięki blokowi Dragana Stankovicia odskoczyli na trzy punkty. Serb popisał się asem, co pozwoliło przyjezdnym jeszcze bardziej odskoczyć (15:11). Gospodarze mieli duże problemy z przyjęciem, co przełożyło się na kłopoty w ofensywie. Podopieczni Andrei Gianiego mieli premierową odsłonę pod kontrolą. Zakończył ją atakiem Earvin Ngapeth (25:19).

Gospodarze znakomicie otworzyli drugą partię. Świetnie grali blokiem, co pozwoliło im wypracować trzypunktową zaliczkę. Powiększyli ją jeszcze dzięki zagrywkom Matthew Andersona (11:6). Goście jednak nie zamierzali składać broni, w jednym ustawieniu za sprawą kapitalnych zagrywek Nimira Abdel-Aziza odrobili cały dystans dzielący ich od rywali. Leon, który miał słabszy okres w ataku, odpłacił się kapitalną grą w polu serwisowym (17:14). Końcówka należała do gospodarzy, którzy wyrównali stan meczu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro szalała na wakacjach. I to jak!

Zmiana stron i ponownie Modena dostała wiatru w żagle. Znakomicie czytali grę rywali, wykorzystywali kontry, co dało im pokaźną zaliczkę (9:5). Gospodarze jednak włączyli się do gry, stopniowo odrabiali straty, asem znowu popisał się Leon. Gdy kontrę skończył Kamil Rychlicki na tablicy widniał rezultat po 14. Wynik oscylował wokół remisu do samego końca, a o wszystkim rozstrzygnęła gra na przewagi. Decydującą akcję skończył Anderson i to zespół z Umbrii był bliżej finału (27:25).

Gospodarze poszli za ciosem i na początku trzeciej partii znakomicie blokowali. Gdy asa dołożył Rychlicki zrobiły się cztery "oczka" przewagi dla Perugii. Kolejne dwie punktowe zagrywki posłał Leon i było już właściwie po sprawie (16:8). Awans do finału przypieczętował atakiem Matthew Anderson. To właśnie Amerykanin był najskuteczniejszym zawodnikiem po stronie zwycięskiej drużyny, zdobywając 20 "oczek". O jeden punkt mniej wywalczył Leon.

Poznaliśmy już także drugich finalistów. W piątym meczu Itas Trentino prowadziło już 2:1, ale zawodnicy Cucine Lube Civitanova zdołali odwrócić losy rywalizacji. Ostatecznie wygrali po emocjonującym tie-breaku i zameldowali się w finale. Perugia i Lube mierzyły się w walce o złoto przed rokiem. Wtedy lepsi okazali się zawodnicy z Civitanovy, wygrywając rywalizację 3:1.

Sir Sicoma Monini Perugia - Leo Shoes Modena 3:1 (19:25, 25:20, 27:25, 25:15)
Stan rywalizacji: 3:2  i awans dla Perugii

Cucine Lube Civitanova - Itas Trentino 3:2 (27:29, 25:21, 21:25, 25:15, 15:12)
Stan rywalizacji: 3:2 i awans dla Lube

Czytaj więcej:
Gorzko-słodkie zwycięstwo Asseco Resovii na koniec sezonu
Od lat kieruje klubem z Londynu. "Brytyjczycy byli pełni podziwu dla Polaków. Ale nie żyją wojną tak, jak oni"

Komentarze (1)
avatar
Husarzyk
27.04.2022
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Brawo Perugia