Liderzy znów zagrali pierwsze skrzypce. Szóstka 9. kolejki PlusLigi

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W 9. kolejce PlusLigi wiele zależało od gwiazd. To one w decydujących momentach brały ciężar gry na siebie, choć doceniliśmy również liderów z cienia. Ci, którzy znaleźli się w naszej szóstce, naprawdę zrobili różnicę na parkiecie.

1
/ 8
fot. plusliga.pl/Piotr Gibowicz
fot. plusliga.pl/Piotr Gibowicz

To był bardzo dobrze poprowadzony mecz, od początku do końca przez rozgrywającego rzeszowskiej drużyny. W dużej mierze to dzięki niemu cały zespół prezentował się świetnie na tle bełchatowskiej Skry. Kiedy problemy miał Karol Butryn, potrafił go ukryć. Wówczas wykorzystywał w ataku środkowych lub przyjmujących. W jednej akcji nawet sam wcielił się w rolę atakującego i zdobył punkt. Klasa sama w sobie.

2
/ 8
fot. plusliga.pl/058 SPORT
fot. plusliga.pl/058 SPORT

Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że atakującego Energi Trefla Gdańsk stać na występy na poziomie klasy światowej. Dość często zdarza mu się jednak, że gra nierówno. Tym razem było inaczej. Od początku do końca nie schodził poniżej pewnego poziomu i to w nim trzeba upatrywać czynnika decydującego o zwycięstwie 3:2 z Aluronem CMC Wartą Zawiercie. 30 punktów, 62 proc. skuteczności w ataku (26/42), do tego dwa punktowe bloki i dwa asy serwisowe. Oby tak dalej.

ZOBACZ WIDEO: Była Miss Polski nadal zachwyca. Właśnie odniosła sukces

3
/ 8
fot. plusliga.pl/Arkadiusz Kogut
fot. plusliga.pl/Arkadiusz Kogut

Właściwie moglibyśmy użyć tych samych słów, co w kontekście Nasewicza. 24-letni przyjmujący zagrał bardzo dobre spotkanie przeciwko częstochowianom. Co dość zaskakujące - był ostoją swojej drużyny w przyjęciu, a jak wiadomo nie jest to jego najmocniejsza strona. 52 proc. pozytywnego przyjęcia, tylko jeden błąd i 21 punktów przy 50 proc. skuteczności w ataku. Występ godny zapamiętania.

4
/ 8
fot. plusliga.pl/Artur Kijewski
fot. plusliga.pl/Artur Kijewski

Obecność Niemca w szóstce kolejki jest mniej więcej tak zaskakująca jak fakt, że zimą w Tatrach spadł śnieg. Rozpoczął przeciętnie - jak cała drużyna, ale im dalej, tym lepiej się prezentował. Odegrał kluczową rolę w wielkim powrocie olsztynian z 0:2 na 3:2. W sumie 24 punkty, z czego 18 w trzech ostatnich setach i aż siedem w tie-breaku! Do tego bardzo solidna praca w defensywie. Wielu skreślało go przed sezonem, a on od startu rozgrywek PlusLigi zamyka usta wszystkim krytykom.

5
/ 8
fot. plusliga.pl/Artur Kijewski
fot. plusliga.pl/Artur Kijewski

Kiedy pojawił się na boisku, ZAKSĘ zamurowało - dosłownie i w przenośni. Środkowy rozegrał kapitalny mecz, prawdopodobnie najlepszy w karierze i nie są to słowa na wyrost. 14 punktów, w tym aż sześć punktowych bloków. Do tego należy doliczyć kilka wybloków, jednego asa serwisowego i mamy występ niemal idealny. Kędzierzynianie bili w niego jak w ścianę, a piłka wracała raz za razem. Zmiennik odmienił losy meczu.

6
/ 8
fot. plusliga.pl/Anna Sztachelska
fot. plusliga.pl/Anna Sztachelska

Długo zastanawialiśmy się, którego ze środkowych PGE Projektu Warszawa umieścić w wyjściowej szóstce i wybór padł na tego młodszego. Po kontuzji, z którą zmagał się na początku sezonu, nie ma śladu. Tym razem zdobył 11 punktów w wygranym 3:0 spotkaniu z Cuprum Stilonem Gorzów. Niezła skuteczność w ataku (78 proc.), dwa asy serwisowe i dobra praca na siatce. Co prawda, zdobył mniej punktów blokiem niż jego partner na środku, ale zanotował więcej wybloków - no i dostał nagrodę MVP.

7
/ 8
fot. plusliga.pl/Artur Kijewski
fot. plusliga.pl/Artur Kijewski

Występ libero AZS-u jest idealnym potwierdzeniem tezy, że statystyki mogą być wskazówką, ale zdecydowanie nie można im ślepo wierzyć. Na pierwszy rzut oka - tylko 33 proc. pozytywnego przyjęcia i 11 proc. perfekcyjnego? Słabo. Czasami przy ocenie występu zawodnika trzeba spojrzeć głębiej. W oficjalnych statystykach naliczono mu aż 23 obrony, choć wydaje się, że mogło być ich nawet więcej. Jakże ważny jest Ciunajtis w układance Daniela Plińskiego - z takim libero koledzy z zespołu zyskują dodatkową pewność siebie. Jeszcze kilka takich występów i Nikola Grbić będzie musiał zainteresować się 27-latkiem.

8
/ 8

Kwadrat rezerwowych:

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści