Świąteczne odśnieżanie wydarzeń roku: Polskie przypadki Felipe Fontelesa

Brazylijski przyjmujący wniósł do naszej ligi mnóstwo kolorytu. W pamięci każdego kibica pozostanie jego potężna siła fizyczna, ale również nietypowy sposób pożegnania z polskimi fanami.

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński

Rzeź w Bełchatowie
Felipe Fonteles wysłał pierwsze poważne ostrzeżenie do wszystkich rywali w meczu 4. kolejki przeciwko PGE Skrze Bełchatów. Kędzierzynianom szło wówczas jak po grudzie. Przegrywali 0:2 w setach, a w trzeciej partii inicjatywa również długo należała do bełchatowian. ZAKSA cały czas mogła jednak liczyć na Brazylijczyka. W dużej mierze dzięki jego równej i skutecznej grze doprowadziła do tie-breaka, zakończonego zwycięstwem 15:12. Końcówka spotkania była teatrem jednego aktora.

"Lipe" rozpoczął swoje przedstawienie w momencie, gdy jego drużyna przegrywała 11:12. Jako arenę obrał sobie pole serwisowe. Posłał z niego 3 asy, jednym z nich kończąc całe widowisko. W międzyczasie, dzięki jego potężnej zagrywce, koledzy ustawili skuteczny blok na Aleksandarze Atanasijevicu. W hali "Energia" odebrał swoją pierwszą statuetkę MVP. - Kiedy powędrowałem na zagrywkę, powiedziałem sobie, że zagram na maksa, na 100% i to pomogło. Na pewno nie jestem jednak bohaterem. Na to miano zasługuje drużyna, która, mimo że na kolanach, była wciąż razem i każdy z nas starał się zmienić bardzo niekorzystną sytuację - skomentował sam zainteresowany.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Naj... 2013 roku w męskiej siatkówce

Czy uważasz, że Felipe Fonteles powróci w przyszłości do ZAKSY Kędzierzyn-Koźle?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Siatkówkę na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (3)