W tym artykule dowiesz się o:
Rozgrywająca: Marta Wójcik (KSZO Ostrowiec SA)
Obie rozgrywające ostrowieckiego klubu w starciu z Polskim Cukrem Muszynianką Muszyna wprowadzały chaos i nerwowość, a także nie dogrywały dokładnie piłek do pozostałych koleżanek, które często nie miały możliwości dobrze zaatakować z nie najlepszych wystaw. [ad=rectangle] Jako że Ewelina Tobiasz wchodziła jedynie na zmiany, "wyróżniona" zostaje Wójcik, która miała znacznie większy wpływ na grę swojego zespołu. Dodajmy, że siatkarki KSZO w ataku zanotowały 35 proc. skuteczności, a ich uderzenia dziesięć razy zostały zatrzymane przez blok rywalek.
Atakująca: Magdalena Piątek (SK bank Legionovia Legionowo)
Podstawowa siatkarka drużyny z Legionowa zeszła z parkietu po drugim secie meczu z Developresem SkyRes Rzeszów z mizernym dorobkiem jedynie dwóch uzyskanych punktów po... zaledwie 10 próbach. Tego dnia mazowiecki zespół atakował niemal tylko za sprawą przyjmujących, ale to nie wystarczyło do tego, by wygrać choćby seta z ambitnym beniaminkiem ligi. Legionovii wyraźnie brakowało skuteczności na prawym skrzydle.
Środkowa: Jolanta Studzienna (SK bank Legionovia Legionowo)
37-letnia zawodniczka, która po okresie pracy trenerskiej w Legionowie powróciła na parkiet, była bezproduktywna w starciu z Muszynianką. Środkowa łącząca grę z funkcją trenera ds. przygotowania fizycznego punktowała tylko dwukrotnie: raz po udanym bloku i drugi dzięki udanej zagrywce. Jej próby skutecznego zbicia piłki (w liczbie pięciu) zakończyły się niepowodzeniem, podobnie jak starania jej koleżanek z zespołu podczas rywalizacji z zespołem Bogdana Serwińskiego.
Środkowa: Kamila Ganszczyk (KSZO Ostrowiec SA)
Podczas bieżącego sezonu Ganszczyk nie raz pokazywała się z naprawdę dobrej strony, przyzwyczajając wszystkich do swojej gry na wysokim poziomie. Jednak tym razem zagrała poniżej oczekiwań, zdobywając zaledwie trzy punkty. W ataku była nieefektywna, wykorzystała jedynie dwie z 17 prób (!), co dało 18 proc. skuteczności, do tego trzy jej ataki zostały zatrzymane przez blok rywalek. Do dwóch "oczek" w ataku Kamila Ganszczyk dołożyła asa serwisowego. Oby to był tylko słabszy dzień środkowej KSZO, która stanowi ważne ogniwo ostrowieckiej drużyny.
Przyjmująca: Klaudia Kaczorowska (PGE Atom Trefl Sopot)
Brązowe medalistki minionego sezonu rozegrały bardzo dobre spotkanie z Impelem Wrocław, ale nie wszystkie Atomówki mają prawo być zadowolone ze swojego występu. Reprezentantka Polski była niepewnym punktem w przyjęciu (jedynie 9 procent perfekcyjnego przyjęcia), a w starciu z wrocławskim blokiem często była bezradna, kończąc jedynie 5 na 29 prób ataku. Sopocki zespół może odetchnąć z ulgą, że w tamtym spotkaniu Katarzyna Zaroślińska grała za dwie... albo nawet trzy!
Przyjmująca: Julia Twardowska (Pałac Bydgoszcz)
Starcie z BKS-em Aluprofem Bielsko-Biała rozpoczęła w wyjściowym składzie, ale długo nie zagrzała miejsca na parkiecie. Do kwadratu rezerwowych powędrowała jeszcze przed końcem pierwszego seta, w następnych partiach pojawiała się na krótkie zmiany. Nie potrafiła się odnaleźć ani w ataku, ani w przyjęciu. Skończyła tylko jedną z dwunastu piłek, a przyjęcie zagrywki sprawiało jej ogromne problemy - po jej błędach w tym elemencie zespół stracił pięć punktów, a przy 18 serwisach rywalek zanotowała 6 proc. perfekcyjnego przyjęcia.
Libero: Dominika Nowakowska (KSZO Ostrowiec SA)
Statystyki są nieubłagane, a według nich najsłabiej spośród libero wszystkich drużyn Orlen Ligi poradziła sobie Dominika Nowakowska. Dostosowała się ona do gry pozostałych siatkarek ostrowieckiego zespołu, który w pojedynku z Mineralnymi zaprezentował się zdecydowanie poniżej oczekiwań. Libero KSZO przyjmowała zagrywkę rywalek najczęściej spośród całej drużyny, bo aż 37 razy. Popełniła trzy błędy, które skutkowały utratą punktu, zanotowała 27 proc. pozytywnego i 8 proc. perfekcyjnego przyjęcia.