W tym artykule dowiesz się o:
Rozgrywający: Juraj Zatko (Indykpol AZS Olsztyn) [3]*
Olsztyński zespół gra o wiele gorzej niż w minionym sezonie, a istotną częścią tego obrazu są obaj rozgrywający warmińskiej drużyny. Po ostatniej wygranej z Banimexem Będzin, mecz z warszawską Politechniką rozpoczął w szóstce Słowak i było to wyjątkowo fatalne otwarcie. W żaden sposób nie poprawiał wystawami słabego przyjęcia, a przy dobrym przyjęciu był tak samo zagubiony, nerwowy i niedokładny. Już w pierwszym secie został zmieniony przez doświadczonego Dobrowolskiego, który nieco uspokoił grę, choć wciąż była bardzo daleka od ideału. [ad=rectangle] Ani jeden ani drugi rozgrywający olsztynian nie grają prawie wcale środkiem, czy to krótkiej czy ataku z szóstej strefy. Przy martwym środku siatki, blokujący rywala bardzo utrudniają życie skrzydłowym AZS, którzy nawet przy dobrym przyjęciu muszą walczyć wciąż z podwójnym blokiem.
*W nawiasie liczba nominacji do antyszóstki kolejki.
Atakujący: Paweł Adamajtis (Indykpol AZS Olsztyn) [1]*
Były zawodnik warszawskiej Politechniki miał dosyć udany występ przeciwko Banimexowi Będzin i dostał szansę wyjścia w podstawowej szóstce na mecz ze swoim poprzednim klubem. Niestety, zupełnie jej nie wykorzystał. W pierwszym secie po dwóch udanych atakach później nie był w stanie przebić się przez stołeczny blok i został zmieniony przez Szymańskiego. Wrócił w czwartym secie, ale zaprezentował fatalną wręcz skuteczność, bowiem prawie wszystkie jego ataki owocowały błędem własnym lub blokiem rywala. Rozgrywający grał uparcie do niego, a on nie był w stanie skończyć żadnej piłki, co błyskawicznie zwiększyło przewagę przeciwnika w kluczowym momencie czwartego seta. W sumie zdobył osiem punktów, atakował ze skutecznością 29 proc., dołożył dwa bloki.
*W nawiasie liczba nominacji do antyszóstki kolejki.
Środkowy: Wojciech Jurkiewicz (Transfer Bydgoszcz) [1]*
Drużyna Vitala Heynena zagrała na tyle dobry mecz we własnej hali z mistrzami Polski, że wydawało się, że w starciu na Podpromiu również nawiąże walkę. Ostatecznie Transfer w Rzeszowie spisał się słabiej niż kilka dni wcześniej, a zastrzeżenia można było mieć do kapitana zespołu, który w trakcie trzech setów zanotował zaledwie jeden punkt, nie stawiając żadnego bloku. Zakończył spotkanie ze skutecznością 20 proc. w ataku (1/5). To występ zdecydowanie poniżej możliwości tego doświadczonego zawodnika. Tego dnia nieco lepiej spisał się drugi siatkarz występujący na tej samej pozycji - Justin Duff, ale ogolnie, gra bydgoskich środkowych pozostawiała w tym meczu wiele do życzenia.
*W nawiasie liczba nominacji do antyszóstki kolejki.
Środkowy: Mateusz Przybyła (AZS Częstochowa) [3]*
Po raz kolejny w zestawieniu ląduje częstochowski środkowy, który bardzo dobre i przyzwoite występy przeplata z katastrofalnymi. Szczególnie przez swoją nierówną grę blado wypada na tle Artura Udrysa, który praktycznie co mecz jest mocnym punktem zespołu. Przybyła w trakcie spotkania z Cuprum Lubin znalazł się w wyjściowej szóstce. Po dwóch setach zmienił go Mariusz Marcyniak, ale środkowy pojawiał się jeszcze na parkiecie. W całym meczu zanotował zaledwie jeden punkt zdobyty w ataku, gdzie policzono mu 33 proc. skuteczności. Nie postawił żadnego bloku i nie zagroził rywalom w polu zagrywki.
*W nawiasie liczba nominacji do antyszóstki kolejki.
Przyjmujący: Rozalin Penczew (Effector Kielce) [2]*
Młody bułgarski przyjmujący miewa udane mecze, ale wciąż jego adaptacja do wyzwań PlusLigi przebiega z problemami. Spotkanie z Jastrzębskim Węglem było bardzo słabe w jego wykonaniu. Przyjmował 11 razy i popełnił jeden błąd bezpośredni, natomiast w ataku nie istniał tego dnia. Z piętnastu otrzymanych piłek skończył dwie i po dwóch setach trener stracił do niego cierpliwość. Przez te dwa sety zdobył w sumie dwa punkty.
*W nawiasie liczba nominacji do antyszóstki kolejki.
Przyjmujący: () [1]*
Przeciwko BBTS cała drużyna zagrała słabe spotkanie, także obaj przyjmujący. Hebda przyjmował 18 razy, z czego dwukrotnie oddał punkt bezpośrednio, a perfekcyjnie przyjął zaledwie 17 proc. serwisów przeciwnika. Atakował 20 razy ze skutecznością 35 proc, nie miał ani bloku ani asa serwisowego, w sumie zdobył siedem unktów. Jego kolega z tej samej pozycji, Michał Żuk, poradził sobie niewiele lepiej, za to sześć razy dał się zablokować rywalowi, co tłumaczy jednostronny wynik pojedynku pomiędzy zeszłorocznym, a tegorocznym beniaminkiem.
*W nawiasie liczba nominacji do antyszóstki kolejki.
Libero: Adam Kowalski (Cerrad Czarni Radom) [2]*
W ekipie z Radomia trwa kryzys, drużyna ostatni mecz wygrała 22 października. W międzyczasie siatkarze zanotowali dwa niezłe występy przeciwko ubiegłorocznemu mistrzowi i wicemistrzowi, ale brak wygranej od niemal miesiąca z pewnością nie wpływa pozytywnie na atmosferę w drużynie. W potyczce z ZAKSĄ zawiodło przede wszystkim przyjęcie. Radomianie zanotowali zaledwie 16 proc. perfekcyjnego odbioru zagrywki przeciwnika. Najsłabiej w tym elemencie spisał się libero, który popełnił dwa błędy, policzono mu 47 proc. przyjęcia pozytywnego oraz 0 proc. perfekcyjnego. W obronie również nie zrobił dobrego wrażenia.
*W nawiasie liczba nominacji do antyszóstki kolejki.