W tym artykule dowiesz się o:
Rozgrywająca: Dorota Wilk (BKS Aluprof Bielsko-Biała)
Bielszczanki po raz trzeci z rzędu przegrały spotkanie w pięciu setach mimo prowadzenia 2:1, tym razem uległy one rywalkom z Taurona Banimexu MKS Dąbrowa Górnicza. Trudno mieć pretensje do rozgrywającej BKS za sety, w których jej zespół zwyciężał, choć jej wysokie i wolne rozegrania na skrzydło nie zawsze się sprawdzały. [ad=rectangle] Czwarta partia okazała się momentem kryzysowym dla całej drużyny Leszka Rusa, w tym dla Doroty Wilk, która nie potrafiła zgubić bloku rywalek i albo utrudniała ataki koleżankom swoją niedokładną wystawą, albo pomagała przeciwniczkom schematyczną grą w tie-breaku. Podbeskidzki zespół zanotował jedynie 25 proc. skutecznego ataku w dwóch ostatnich setach meczu z MKS-em, co przyczyniło się do jego porażki.
Atakująca: Magdalena Piątek (SK bank Legionovia Legionowo)
Doświadczona atakująca po raz kolejny nie sprostała swojemu zadaniu i nie udźwignęła na swoich barkach ciężaru ataku ekipy z Legionowa. Legionovia w zakończonej kolejce uległa gładka 0:3 Chemikowi Police, a do porażki przyczyniła się postawa Piątek.
W obliczu słabej dyspozycji swojej podstawowej atakującej trener Maciej Kosmol musiał szukać bowiem rozwiązania zaistniałej sytuacji. Magdalena Piątek rozpoczęła starcie z policzankami w wyjściowym składzie, ale szybko zakończyła swój udział w spotkaniu z zerowym dorobkiem punktowym. W ataku dostała 10 piłek, nie skończyła żadnej, ponadto raz się pomyliła i raz została zablokowana. Nic dziwnego, że szybko została zmieniona.
Środkowa: Natalia Misiuna (Pałac Bydgoszcz)
Bydgoszczanki zaprzepaściły swoją szansę na zdobycie cennych punktów i wciąż plasują się na ligowym dnie, zamykając tabelę Orlen Ligi. W starciu z PGNiG Naftą Piła trudno jednoznacznie wskazać co było mocną strona Pałacu, a łatwiej doszukać się słabych punktów drużyny. Jednym z nich była Natalia Misiuna, która na przestrzeni całego pojedynku trzy punkty, z czego jeden atakiem i dwa blokiem.
Środkowa w ataku kończyła akcje na marnej 11 proc. skuteczności. Przez cały czas, gdy przebywała na boisku była w cieniu swojej koleżanki z zespołu, Małgorzaty Skorupy, która była motorem napędowym Pałacu. Od trzeciej partii Misiuna została zmieniona przez młodą Małgorzatę Śmieszek.
Środkowa: Dominika Nowakowska (Developres SkyRes Rzeszów)
Środkowa rzeszowskiej drużyny cieszyła się wraz z całym zespołem po zwycięstwie za trzy punkty nad ostrowieckim KSZO, ale jej skuteczność powinna niepokoić. Wprawdzie 22-latka dwukrotnie punktowała w bloku i zaskoczyła rywalki asem serwisowym, ale nie potrafiła pomyślnie zakończyć żadnego z 11 ataków w całym spotkaniu, trzykrotnie dając się zablokować rywalkom. Całe szczęście dla niej, że "dzień konia" miała atakująca Developresu Paula Szeremeta!
Przyjmująca: Charlotte Leys (PGE Atom Trefl Sopot)
Do Belgijki można mieć było w ostatnich tygodniach sporo zastrzeżeń dotyczących jakości jej gry w ataku, jednak w starciu z Polskim Cukrem Muszynianką Muszyna brązowa medalistka ME po prostu zawiodła. "Szarlotka" nie zakończyła ani jednej z dziesięciu akcji w ataku, jakie były jej udziałem w meczu z Mineralnymi. Zawodniczkę bronią dwa asy serwisowe i jeden blok, poza tym przyjmowała najlepiej z całej kadry Atomu (choć wynik 25 proc. perfekcyjnego przyjęcia chluby nie przynosi...), jednak nie zmienia to faktu, że Atom ma od pewnego czasu problem ze skutecznością na lewym skrzydle.
Przyjmująca: Klaudia Kaczorowska (PGE Atom Trefl Sopot)
Atomówki z pewnością zawiodły w starciu z Mineralnymi, a jeden ze słabszych występów zaliczyła Klaudia Kaczorowska, która była tylko cieniem samej siebie z najlepszych meczów choćby w ostatnim sezonie reprezentacyjnym. W meczu przeciwko muszyniankom zdołała zdobyć zaledwie dwa punkty, jeden atakiem i jeden zagrywką.
W ataku otrzymała 8 piłek, a akcje kończyła na 13 proc. skuteczności. Rywalki posłały w jej kierunku 20 zagrywek, co sprawiło że była jedną z dwóch najczęściej przyjmujących Atomówek (również Leys przyjmowała 20 razy). Klaudia Kaczorowska zanotowała 33 proc. pozytywnego i 15 proc. perfekcyjnego przyjęcia, w dodatku popełniła w tym elemencie pięć błędów.
Libero: Agata Durajczyk (PGE Atom Trefl Sopot)
Durajczyk poziomem gry dostosowała się do swoich koleżanek z zespołu, przez co jej postawa w przyjęciu nie mogła być zadowalająca i z pewnością usłyszała od trenera Atomu Lorenzo Micelliego kilka gorzkich słów. Jedna z najlepszych polskich libero popełniła w przyjęciu cztery błędy, przy 17 zagrywkach posłanych w jej kierunku. Agata Durajczyk zanotowała 47 proc. pozytywnego i tylko 18 proc. perfekcyjnego przyjęcia.