W tym artykule dowiesz się o:
Rozgrywająca: Katarzyna Nadziałek (PGNiG Nafta Piła)
W zakończonej serii spotkań pilanki zmierzyły się z aktualnymi mistrzyniami Polski. W starciu z Chemikiem Police były one skazywane na porażkę, która po nieco ponad godzinie (wedle oficjalnych statystyk dokładnie po 71 minutach) stała się faktem, przegrały one z policzankami 0:3, zdobywając odpowiednio w każdej z partii 17, 13 i 18 punktów. [ad=rectangle] Nafciarki były gorsze od swoich rywalek w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła, a dużą różnicę było widać w sile ataku. PGNiG Nafta skończyła bowiem tylko 26 ataków w całym spotkaniu (26 proc. skuteczności), a z ich 101 prób Chemiczki zablokowały skutecznie 14 uderzeń. Na tle swojej vis-à-vis, Agnieszki Rabki, blado wypadła Katarzyna Nadziałek. Pomiędzy obiema rozgrywającymi była widoczna różnica nie tylko w doświadczeniu, ale i w technice gry czy taktycznych wyborach.
Atakująca: Sanja Popović (Budowlani Łódź)
Chorwacka atakująca, która zwykle jest ważnym elementem gry w ataku Budowlanych Łódź, tym razem nie miała swojego dobrego dnia. Jej zespół uległ PGE Atomowi Trefl Sopot w trzech setach, a Popović zdobyła w całym spotkaniu jedynie.... 5 punktów. Popełniając przy tym aż 6 pomyłek w ataku, do tego dochodzą 4 zablokowane akcje i błędy przekroczenia linii trzeciego metra. Wprawdzie siatkarka nie zawodziła w grze obronnej, ale jednak główną rolą atakującej jest zdobywanie punktów, a w tym Popović zawiodła.
Środkowa: Katarzyna Połeć (SK bank Legionovia Legionowo)
Reprezentacyjna środkowa rozegrała kolejny mecz, w którym prawie nie odnotowała swoje obecności nawet w statystykach. Zaledwie dwa udane ataki na dziewięć prób, ani jednego punktowego bloku i brak zagrożenia dla rywala w polu serwisowym - to cały dorobek Połeć, a przypomnijmy, że zagrała ona we wszystkich pięciu setach legionowianek z Impelem Wrocław.
Środkowa: Magdalena Hawryła (Developres SkyRes Rzeszów)
Rzeszowianki przegrały z bialskim BKS-em w stosunku 1:3, a nie najlepszy występ zanotowały obie środkowe Developresu SkyRes, które na tle swoich vis-à-vis z Bielska-Białej wypadły naprawdę blado. Jedna z nich, Magdalena Hawryła, była niewidoczna na boisku, zaliczając minimalnie gorszy występ od Dominiki Nowakowskiej. Hawryła otrzymała w ataku 9 piłek, z czego zdołała skończyć tylko jedną, popełniając przy tym 2 błędy. Mała liczba piłek w ataku wynikała z jakości przyjęcia Developresu, lecz obraz swojej gry Magdalena Hawryła mogła poprawić grą w bloku. Jednak i w tym elemencie zanotowała słaby występ, zatrzymując rywalki jedynie dwukrotnie.
Przyjmująca: Gina Mancuso (Tauron Banimex MKS Dąbrowa Górnicza)
Młoda amerykańska przyjmująca zanotowała kolejne spotkanie poniżej krytyki. Mancuso w meczu z Polskim Cukrem Muszynianką Muszyna została zmieniona przez Tamarę Kaliszuk (nominalną atakującą) już w pierwszym secie i do końca spotkania nie opuściła kwadratu rezerwowych. Ale trudno się dziwić, skoro nie skończyła ona żadnego ataku, a jej przyjęcie, choć w statystykach wygląda przyzwoicie (60 proc. odbioru pozytywnego i perfekcyjnego) sprawiało sporo problemów Ozge Cemberci w rozegraniu akcji.
Przyjmująca: Katarzyna Mroczkowska (Impel Wrocław)
Wrocławiankom udało się uciec spod topora i rzutem na taśmę pokonały SK bank Legionovię Legionowo. Radość z wyrwanych z rąk rywalek punktów nie zatuszowała jednak obrazu gry poszczególnych zawodniczek Impela. Choć Katarzyna Mroczkowska była trzecią najlepiej punktującą Impelką, to nie może swojego występu zaliczyć do kategorii udanych.
Mroczkowska nie prezentuje się w statystykach ataku bardzo źle, można nawet wysnuć wniosek, iż liczby są jej sprzymierzeńcami (11/25 skończonych uderzeń, 2 błędy, 2 zablokowane ataki, 44 proc. skuteczności). Jednak siatkarka ta miała momenty, gdy seriami nie była w stanie skończyć ataku, co bezpośrednio wpływało na przestój Impela. Ponadto zaliczyła ona słaby występ w przyjęciu, odebrała 31 zagrywek, popełniając trzy błędy, a zagrała na poziomie 31 proc. dokładnego oraz 0 proc. perfekcyjnego odbioru.
Libero: Anna Korabiec (Pałac Bydgoszcz)
Zawodniczki Pałacu Bydgoszcz zaprezentowały siatkówkę na niskim poziomie, czego efektem była ich porażka w trzech setach z KSZO Ostrowiec SA. Bydgoszczanki nie umiały znaleźć odpowiedzi na skuteczną grę rywalek, a jednym z mankamentów ich postawy było przyjęcie. W tym elemencie nie popisała się libero drużyny, Anna Korabiec. W jej kierunku KSZO skierowało niemal najwięcej serwisów, bo 12 (najwięcej razy przyjmowała Julia Twardowska - 27). Libero popełniła aż cztery błędy, co nie przystoi siatkarce występującej na tej pozycji, przy takiej liczbie przyjętych zagrywek. Zanotowała ona 42 proc. dokładnego i 25 proc. perfekcyjnego odbioru.