Antyszóstka I rundy fazy play-off Orlen Ligi według portalu SportoweFakty.pl

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Redakcja portalu SportoweFakty.pl wybrała najsłabszą szóstkę I rundy fazy play-off Orlen Ligi. Zobaczcie, które zawodniczki zagrały poniżej oczekiwań.

1
/ 7

Bieżący sezon w wykonaniu tureckiej rozgrywającej nie jest tak dobry, jak poprzedni, który był jej debiutanckim w polskiej lidze. Cemberci popełnia błędy techniczne, zaniżając wystawy lub wyrzucając swoje skrzydłowe poza antenki. [ad=rectangle] O ile pierwszy ćwierćfinałowy mecz z Polskim Cukrem Muszynianką Muszyna rozegrała bardzo dobrze, o tyle w dwóch kolejnych starciach poszło jej gorzej. W drugim spotkaniu nie popisała się w pierwszym secie oraz w tie-breaku. Natomiast w trzecim pojedynku nie pomogła drużynie w zdominowaniu rywalek, które dwie ostatnie partie wygrały minimalnie, między innymi za sprawą zbyt czytelnej gry Taurona Banimexu.

2
/ 7

W trakcie sezonu zasadniczego Magdalena Wawrzyniak miewała obok słabych występów również te bardzo dobre. Jej pozycja na boisku pozwalała wyciągnąć wniosek, że w najważniejszej części rozgrywek będzie ona liderką swojej drużyny. Tak się jednak nie stało, gdyż liderką w play-offach została Natalia Krawulska.

W pierwszym meczu z Developresem SkyRes Rzeszów Wawrzyniak zanotowała w ataku 44 proc. skuteczności (12/27, 4 błędy, 3 bloki), a w rewanżu nie zdobyła ani jednego punktu, schodząc z boiska w drugim secie. W drugiej rundzie pilanki grały z KSZO Ostrowiec SA, Wawrzyniak w pierwszym pojedynku miała 29 proc. skuteczności ataku (4/14, 2 bloki), tylko w premierowym secie będąc zawodniczką podstawową, w drugim meczu również zanotowała 29 proc. skuteczności (8/28, 5 błędów, 6 bloków).

3
/ 7

Środkowa: Marija Milović (PGNiG Nafta Piła)

W niemal wszystkich rozegranych przez PGNiG Naftę spotkaniach Milović nie stanowiła zagrożenia na siatce, zarówno w ataku, jak i w bloku. Wyjątkiem była pierwsza batalia z KSZO Ostrowiec SA (wygrana przez pilanki 3:2), gdy środkowa skończyła 7 ataków (44 proc.) i zaliczyła 4 bloki. W pozostałych spotkaniach spisywała się słabo w szczególności w bloku - zdobyty 1 punkt blokiem w pierwszym i 3 "oczka" w drugim meczu z rzeszowiankami, a w rewanżowym pojedynku w Ostrowcu Świętokrzyskim były w jej wykonaniu to 2 kończące bloki.

4
/ 7

Bielszczanki zaprzepaściły swoją szansę na awans do półfinałów mistrzostw Polski, a coraz mniej osób pamięta o świetnej grze Aleksandry Trojan z pierwszej części sezonu zasadniczego. W pierwszym meczu ćwierćfinałowym z Impelem Wrocław środkowa, tak jak i cały zespół, zagrała bardzo dobrze (7/10 w ataku, 1 kończący blok), lecz w kolejnych dwóch spotkaniach tak dobrze już nie było. W drugim pojedynku skończyła 5 z 13 ataków (38 proc., 1 błąd, 2 bloki) i zaliczyła punktowy blok, a w ostatniej konfrontacji została zmieniona w drugim secie, ostatecznie notując 22 proc. skuteczności ataku (2/9, 2 błędy) i 2 bloki.

5
/ 7

Podstawowa siatkarka Budowlanych nie poradziła sobie najlepiej w ćwierćfinałowym starciu z PGE Atomem Treflem Sopot, w szczególności w spotkaniu numer dwa. W pierwszym meczu zanotowała 59 proc. dokładnego i 12 proc. perfekcyjnego odbioru oraz 29 proc. skuteczności w ataku (8/28 skończonych, 3 błędy, 2 bloki). Natomiast w drugim pojedynku było to 40 proc. pozytywnego i 20 proc. perfekcyjnego przyjęcia oraz 11 proc. skuteczności ataku (1/9 skończonych, 1 błąd, 2 bloki), dodajmy że w tym meczu została zmieniona jeszcze w pierwszym secie, w kolejnych pojawiając się tylko na zmiany.

6
/ 7

Przyjmująca: Heike Beier (BKS Aluprof Bielsko-Biała)

Jeden dobry i dwa słabe występy w ćwierćfinale zaliczyła Heike Beier. Przyjmująca w wygranym meczu z Impelem była drugą najlepiej punktującą siatkarką BKS-u (14 pkt, 12/29 i 41 proc. w ataku, 1 blok, 1 as), a w dwóch kolejnych spotkaniach była cieniem samej siebie. O ile w pojedynku numer dwa przyzwoicie spisała się w przyjęciu (13 odbiorów, 1 błąd, 54 proc. pozytywnego, 23 proc. perfekcyjnego) i słabo w ataku (2/17 skończonych, 3 błędy, 2 bloki), o tyle w decydującym starciu źle zagrała we wszystkich elementach (14 odbiorów, 1 błąd, 36 proc. pozytywnego i 21 proc. perfekcyjnego przyjęcia, 3/16 skończonych akcji i 19 proc. w ataku, 1 błąd, 2 bloki).

7
/ 7

Legonowianki w ćwierćfinale miały trudne zadanie, gdyż zmierzyły się z wciąż aktualnymi mistrzyniami Polski, Chemikiem Police. Podopieczne Ettore Guidettiego nie zdołały utrzymać formy, którą zachwyciły po zmianie na stanowisku trenera. Choć policzanki dysponują trudną zagrywką, to libero powinna być ostoją każdego zespołu w przyjęciu, niezależnie od tego, kto stoi po drugiej stronie siatki. Katarzyna Wysoka w pierwszym i drugim meczu odebrała 16 zagrywek, notując odpowiednio 31 proc. dokładnego, 6 proc. perfekcyjnego przyjęcia oraz 50 proc. pozytywnego, 25 proc. perfekcyjnego odbioru. Ponadto wielokrotnie w obronie nie stawała na wysokości zadania.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)