Puchar Polski kobiet: Mamy odpowiedzi czy kolejne wątpliwości?
Po turnieju w Kaliszu zostały już tylko wspomnienia, ale przed nami wciąż jest decydująca faza Orlen Ligi. Czego dowiedzieliśmy się po finałach kobiecego Pucharu Polski?
1. Wymarzona zmiana warty
Co prawda Puchar Polski nie daje już kwalifikacji do Ligi Mistrzyń ani innych korzyści poza nagrodami pieniężnymi i miejscem w historii rozgrywek, ale absolutnie żadna policzanka nie odważyła się w tym roku lekceważyć znaczenia tego trofeum jak Małgorzata Glinka-Mogentale w Kędzierzynie-Koźlu. Właściwie w każdej wypowiedzi po finale zmagań w Kaliszu przewijała się ogromna chęć odebrania PGE Atomowi Trefl Sopot Pucharu i potwierdzenie absolutnej supremacji w kraju. Jeżeli ktoś uważał, że Chemik Police podejdzie do kaliskiego turnieju bez większej motywacji, poważnie się mylił. Inna sprawa, że po nieudanej kampanii w Europie drużynie wspieranej przez Grupę Azoty nie pozostaje nic innego jak wygranie wszystkiego, co pozostało do wygrania w tym sezonie.