Niechlubny debiut dwóch reprezentantów Polski. Oni zawiedli w 25. kolejce PlusLigi

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Redakcja portalu WP SportoweFakty wybrała najsłabszą szóstkę 25. kolejki PlusLigi. Zobaczcie, którzy zawodnicy zagrali poniżej oczekiwań.

1
/ 7

Rozgrywający: Grzegorz Łomacz (Cuprum Lubin) [1]*

Po wielu udanych i bardzo spotkaniach mecz przeciwko ZAKSIE zupełnie nie wyszedł reprezentacyjnemu rozgrywającemu. Był cieniem samego siebie, nawet przy dobrym przyjęciu słabo sobie radził i bardzo mało korzystał ze swoich środkowych. Z jednym z nich wyglądali jakby się pierwszy raz spotkali na boisku. Przy gorszym przyjęciu nie poprawiał sytuacji i nie pomagał kolegom w żaden sposób, generalnie brakowało szybkości i dokładności jego wystawom. Cały zespół z Lubina sprawiał wrażenie zupełnie zagubionego, choć grali na własnym boisku. Rozgrywający rywali tego dnia przykrył Łomacza kapeluszem, mówiąc potocznie. W zagrywce i bloku niewidoczny.

* w nawiasie liczba nominacji do antyszóstki kolejki.

2
/ 7

Atakujący: Jakub Jarosz (Łuczniczka Bydgoszcz) [1]*

Siatkarze Łuczniczki Bydgoszcz przegrali w środę bardzo ważne spotkanie, zamykając sobie drogę do zajęcia na koniec sezonu lepszego miejsca niż dziewiąte. Ale nie mieli większy szans na pozytywny wynik w konfrontacji z AZS Politechniką Warszawską, skoro ich główna "armata" była tego dnia, mówiąc delikatnie, zardzewiała. Jakub Jarosz może nie dostawał najlepiej na świecie wystawionych piłek, ale wiele razy albo je psuł, albo był blokowany (aż sześć razy). W sumie na 31 prób tylko dziewięć zakończył sukcesem, co dało mizerne 29 proc. skuteczności. Dodatkowo zepsuł dwie zagrywki i w całym meczu zanotował ujemny bilans punktowy. To był chyba najsłabszy mecz w tym sezonie tego zawodnika, bo do tej pory był jednym z najjaśniejszych punktów swojego zespołu.

* w nawiasie liczba nominacji do antyszóstki kolejki.

Zobacz wideo: #dziejesiewsporcie: bramkarz Realu powtórzył słynną sztuczkę Rene Higuity

3
/ 7

Środkowy: Andreas Takvam (Effector Kielce) [3]*

Norweski zawodnik miewa lepsze i gorsze spotkania, ale ostatnio jest raczej w dołku, jak cała kielecka ekipa, która ma wyjątkowo pechowy sezon. W meczu przeciwko mistrzom Polski popisywał się bardzo udanymi atakami i ten element należy mu zaliczyć na plus, ale poza tym na siatce robił tylko wiatr. Ani razu nie zdołał zatrzymać rywali, co jest głównym zadaniem środkowych. Na zagrywce też niewidoczny. Zakończył mecz z dorobkiem 7 punktów.

* w nawiasie liczba nominacji do antyszóstki kolejki.

4
/ 7

W starciu z PGE Skrą Bełchatów blok nie był kluczowym elementem dla obu drużyn, ale trzeba przyznać, że rywale tym elementem w kluczowej drugiej odsłonie zdobyli ważny punkt. W szeregach olsztynian były z tym problemy, bowiem Miłosz Zniszczoł ani razu nie potrafił zatrzymać skutecznie rywali. W sumie zdobył sześć punktów, kończąc tylko cztery z ośmiu ataków, raz popełnił błąd. Jego jedynym atutem w tym dniu była zagrywka, zdobył tym elementem dwa punkty, ale ze swojego występu i tak nie może być do końca zadowolony.

* w nawiasie liczba nominacji do antyszóstki kolejki.

5
/ 7

Kanadyjczyk występujący w zespole ze Śląska prezentuje w tym sezonie dosyć nierówną formę. Potrafi zagrać niezłe mecze, ale trafiają się też takie, o których wolałby zapomnieć. I tu przykładem może być jego występ w spotkaniu przeciwko Cerrad Czarnym Radom. Nie dość, że reprezentant Kanady słabo spisywał się w ataku – na 11 prób tylko dwie zakończyły się sukcesem, co dało 18 proc. skuteczności, to jeszcze zupełnie nie radził sobie w defensywie. Przyjmował 16 razy i popełnił przy tym trzy błędy, notując w sumie 38 proc. pozytywnego i zaledwie 13 proc. perfekcyjnego przyjęcia. Dołożył wprawdzie punkt blokiem, ale zepsuł dwie zagrywki. Dopiero w drugim secie trener Mark Lebedew zdecydował się go zdjąć z boiska, ale że jego zmiennik nie grał wcale lepiej, to wrócił do gry w trzeciej partii.

* w nawiasie liczba nominacji do antyszóstki kolejki.

6
/ 7

Przyjmujący: Marcin Waliński (Indykpol AZS Olsztyn) [1]*

Mecz przeciwko walczącej o awans PGE Skrze Bełchatów był dużym wyzwaniem dla całej olsztyńskiej drużyny i nie wszyscy mu podołali. Zawiódł najbardziej przyjmujący, który co prawda w miarę nieźle przyjmował (pięć razy, z czego raz perfekcyjnie, a cztery pozytywnie), ale nie był głównym celem zagrywki rywali. Niestety, zupełnie nie miał swojego dnia w ataku, gdzie skończył zaledwie jedną piłkę na siedem, raz się pomylił i dwa razy został zatrzymany przez przeciwników. Tej nieskuteczności nie mógł mu wybaczyć szkoleniowiec Andrea Gardini i zdjął go z boiska jeszcze w pierwszym secie. Był to chyba najgorszy mecz Walińskiego w tym sezonie, bowiem wcześniej bywał dość mocnym punktem swojego zespołu.

* w nawiasie liczba nominacji do antyszóstki kolejki.

7
/ 7

Jastrzębianie w meczu z Cerrad Czarnymi Radom spisali się słabo, a szczególnie ta uwaga dotyczy zawodników odpowiedzialnych za przyjęcie. Także libero zespołu ze Śląska nie pomógł swoją postawą kolegom z drużyny. Nie potrafił sobie poradzić z mocno zagrywającymi radomianami. W efekcie na 14 przyjęć, popełnił dwa błędy. Pozytywnie dograł swojemu rozgrywającemu tylko 36 proc. piłek, a perfekcyjnie – 21 proc. Zdecydowanie Jakub Popiwczak potrafi zagrać lepiej, niż to zaprezentował w spotkaniu ostatniej kolejki.

* w nawiasie liczba nominacji do antyszóstki kolejki.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (1)
avatar
Allez
8.04.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
droga redakcjo - nie mam zamiaru klikac w odslony po to, by sie dowiedziec, jakiego nieszczesnika grillujecie po jednej wpadce. Nie idzcie ta droga...