Reprezentacja Polski jednym z rozczarowań męskiego sezonu reprezentacyjnego

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Rok 2016 nie był udany dla polskiej drużyny narodowej, podobnie jak dla kilku innych ekip. Były jednak również reprezentacje, które postawiły w nim duży krok do przodu.

1
/ 9

Progres: Brazylia

W gronie ekip, które poczyniły postęp, nie mogło zabraknąć miejsca dla mistrzów olimpijskich. Brazylijczycy przez sześć lat czekali na wywalczenie złotego medalu na imprezie o szerszym zasięgu niż kontynentalny. Podczas igrzysk w Rio de Janeiro męczyli się w grupie, ale w kluczowych momentach pokazali duży charakter. W starciu o "być albo nie być" z Francją, a także we wszystkich meczach fazy pucharowej udowodnili, że w pełni zasłużyli na zdobycie trofeum. Ponadto wywalczyli także srebrny medal w Lidze Światowej. Indywidualnie, największymi wygranymi minionego sezonu reprezentacyjnego byli atakujący Wallace De Souza oraz środkowy Mauricio Souza.

2
/ 9

Progres: Argentyna 

Julio Velasco po raz kolejny pokazał, że zna się na trenerskim fachu jak mało kto. Z drużyny posiadającej w składzie trzech zawodników na światowym poziomie (Luciano De Cecco, Sebastian Sole, Facundo Conte) stworzył mieszankę, która bardzo dobrze spisywała się podczas igrzysk olimpijskich. Argentyńczycy pozostawili w pokonanym polu takie firmy jak Iran (3:0) czy Rosję (3:1). Wygrali zmagania w grupie B, ale w ćwierćfinale musieli uznać wyższość Brazylijczyków, przegrywając 1:3. Mimo to na horyzoncie pojawiła się nadzieja, że w kolejnych latach argentyńska kadra może włączyć się do walki o najwyższe laury.

3
/ 9

Progres: Słowenia 

Aktualni wicemistrzowie Europy zaliczyli swój debiut w Lidze Światowej. Zmagania w tych rozgrywkach rozpoczęli od najniższej, trzeciej dywizji, ale podeszli do nich należycie zmobilizowani. Przegrali tylko jeden mecz, kiedy już mieli pewny awans do turnieju Final Four we Frankfurcie. A tam najpierw ograli 3:0 Grecję, a następnie 3:1 Niemców, dzięki czemu zapewnili sobie awans do drugiej dywizji. Udział w niej będzie kolejnym impulsem do rozwoju słoweńskiej siatkówki.

4
/ 9

Progres: Włochy

Podopieczni Gianlorenzo Blenginiego idealnie trafili z formą na najważniejszą imprezę sezonu - igrzyska olimpijskie. W wielkim stylu wygrali pierwsze cztery grupowe mecze w Rio de Janeiro, pozostawiając w pokonanym polu USA, Brazylię czy Francję. Z Amerykanami ponownie spotkali się w półfinale i stoczyli z nimi jeden z najbardziej pasjonujących bojów w 2016 roku. W pewnym momencie Włosi byli już na kolanach, ale potrafili z nich wstać, między innymi dzięki imponującej serii zagrywek Iwana Zajcewa, i ostatecznie zwyciężyć 3:2. Zmagania olimpijskie zakończyli ze srebrnymi medalami, podobnie jak Puchar Świata w 2015 roku.

5
/ 9

Progres: Serbia

Mistrzostwa świata 2014, mistrzostwa Europy 2015, olimpijski turniej kwalifikacyjny w Berlinie - wszystkie te imprezy Serbowie zapisali na straty. W żadnej z nich nie grali na miarę swoich możliwości, czego najbardziej bolesnym skutkiem było pożegnanie się z marzeniami o występie na igrzyskach. Zamiast załamywania rąk, zawodnicy dowodzeni przez Nikolę Grbica wzięli się jednak do roboty, by pokazać wszystko co najlepsze podczas Ligi Światowej. Jak sobie założyli, tak postąpili. Po raz pierwszy w historii okazali się triumfatorami tych rozgrywek, notując po drodze wiele dobrych występów, a w Final Six dając sobie radę bez podstawowego atakującego Aleksandara Atanasijevica.

6
/ 9

Regres: Bułgaria 

Bułgarzy zostali rozłożeni na łopatki. Delikatnie, lecz zarazem z wielkim trudem, potrafili się z nich podnieść dopiero w ostatnim meczu fazy interkontynentalnej Ligi Światowej przeciwko Australii. Obie drużyny przystępowały do niego z kompromitującym bilansem 0 zwycięstw i 11 porażek, więc zwycięzca zapewnił sobie pozostanie w pierwszej dywizji na kolejny rok. Gracze Plamena Konstantinowa w ogromnych bólach triumfowali 3:2. Stało się to blisko pół roku po tym, jak w styczniu nie mieli nic do powiedzenia podczas, rozgrywanego w Berlinie, kontynentalnego turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich.

7
/ 9

Regres: Francja 

Po niezmiernie udanym 2015 roku (zwycięstwo w Lidze Światowej i mistrzostwach Europy), nad francuską reprezentację nadciągnęły ciemniejsze chmury. Jako pierwsza sposób na jej powstrzymanie znalazła Rosja, w finale olimpijskiego turnieju kwalifikacyjnego w Berlinie. W kolejnych dwóch imprezach Francuzi nie rozczarowali - pewnie zdobyli przepustkę na igrzyska podczas zmagań w Tokio oraz wywalczyli brązowe medale w Lidze Światowej. Poniżej oczekiwań zaprezentowali się natomiast w Rio de Janeiro. Les Bleus nie byli już w turnieju olimpijskim maszyną do wygrywania. Pokonali jedynie Kanadę i Meksyk, co nie pozwoliło im awansować nawet do ćwierćfinału. Kilku zawodników wyraźnie nie trafiło z formą na igrzyska.

8
/ 9

Regres: Kuba 

Kubańczyków dzielą obecnie lata świetlne od światowej czołówki. Dystans ten powiększył się jednak dodatkowo po seksualnym skandalu, jakiego dopuściło się sześciu ich czołowych zawodników podczas turnieju Ligi Światowej w Tampere. Nie dość, że drużyna z Karaibów spisywała się w tych rozgrywkach niezbyt korzystnie, to na dodatek zajrzało jej w oczy widmo wycofania z igrzysk olimpijskich. Do Brazylii ostatecznie pojechała, ale w bardzo eksperymentalnym składzie, dowodzonym przez nowego trenera. Tak jak się należało spodziewać, cudu nie dokonała i postawiła kolejny krok do tyłu.

9
/ 9

Regres: Polska

2016 roku do udanych na pewno nie zaliczy również reprezentacja Polski. Schody zaczęły się piętrzyć przez naszymi kadrowiczami już w styczniu, kiedy to z trudem przedłużyli swoje szanse na zdobycie olimpijskiej przepustki, wygrywając w decydującym meczu z Niemcami 3:2. W Tokio udało się ją wywalczyć, więc sztab szkoleniowy zapowiadał, że należy się spodziewać słabszej postawy w Lidze Światowej, by najlepsza forma przyszła na igrzyska. Do niekorzystnego bilansu (4 zwycięstwa - 7 porażek) w popularnej "Światówce" podchodzono zatem z przymrużeniem oka. Jego postrzeganie zmieniło się po decydującym sprawdzianie sezonu - ćwierćfinale olimpijskim przeciwko USA. Wypadł on bardzo blado. Polacy nie mieli nic do powiedzenia i przegrali 0:3. Najważniejsza misja zakończyła się fiaskiem, co postawiło pod dużym znakiem zapytania dalszą przyszłość Stephane'a Antigi na stanowisku selekcjonera.

ZOBACZ WIDEO "Wystarczyłaby odrobina determinacji i zwycięstwo byłoby nasze" (źródło TVP)

{"id":"","title":"","signature":""}

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (3)
avatar
andrzejgrzyb
28.08.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Trener Antiga miał do wykonania misję na Mistrzostwach Świata w Polsce. Tą misją było namówienie Wlazłego, Zagumnego, Ignaczaka i Winiarskiego do powrotu do reprezentacji. Tą misję wykonał znak Czytaj całość
avatar
ZLOTOUSTY
28.08.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Dodajac do tego ze winne sa media wszystkich politycznych kolorow, no bo juz te na sile beztroskie wywiady, reklamy toz to tylko pompowanie balona bez podstaw. To samo z ta pilka kopana. Jeszc Czytaj całość