W tym artykule dowiesz się o:
Rozgrywająca: Pavla Vincourova (Grot Budowlani Łódź) [1]*
W zgodnej opinii naszych korespondentów czeska rozgrywająca Budowlanych nie spisała się najlepiej w starciu z Impelem Wrocław i dopiero wejście na parkiet Eweliny Tobiasz pomogło nieco rozruszać grę łodzianek. Środkowe w drużynie Vincourovej musiały sporo się nagimnastykować, by zgrać się w czasie i przestrzeni z piłkami posłanymi przez zagraniczną rozgrywającą, podobnie jak Heike Beier i Kaja Grobelna. Nic dziwnego, że Budowlane z Łodzi aż 17 razy były blokowane przez wrocławianki i popełniły 12 błędów w ataku.
* liczba nominacji do Antyszóstki kolejki w tym sezonie Orlen Ligi
Atakująca: Anita Kwiatkowska (Enea PTPS Piła) [2]
Tym razem orlenligowe atakujące prezentowały raczej przyzwoity poziom, dlatego musieliśmy się nieco cofnąć w czasie i dokładniej przyjrzeć się spotkaniu 20. kolejki Enei PTPS Piła z łódzkim ŁKS-em (5 lutego br). Wielkopolanki w ataku były jak samochód z zaciągnięty hamulcem ręcznym, a zdecydowanie najsłabiej z nich wypadła Anita Kwiatkowska, która punktowała ledwie 5 razy na 26 prób i oddała przeciwniczkom dokładne tyle samo punktów po błędach i zatrzymanych akcjach.
Przypomnijmy, że rozliczamy doświadczoną ekstraklasowiczkę z obowiązków w ataku, natomiast Kwiatkowska, choć ustawiona jest po przekątnej z rozgrywającą, w pilskim zespole musi też przyjmować. Akurat w odbieraniu spisała się ona całkiem nieźle (59/22 proc.), choć nie ustrzegła się trzech błędów, które kosztowały Eneę PTPS stratę punktu.
Środkowa: Tanja Sredić (Polski Cukier Muszynianka Muszyna) [1]
Małopolska drużyna cierpi na brak środkowej, która mogłaby wypełnić lukę po kontuzjowanej Małgorzacie Lis. Po spotkaniu z toruniankami wiadomo, że Serbka Sredić jest daleka od miana wybawicielki Polskiego Cukru Muszynianki: jedynym pozytywem jej występu są dwa punktowe bloki, natomiast jej zupełny brak porozumienia z rozgrywającą sprawił, że skończyła 2 z 9 posłanych do niej piłek. Rodaczka Mai Savić zeszła z parkietu w drugim secie, wróciła nań w trzecim i nic to nie zmieniło - na środku siatki u Mineralnych ziała pustka.
Środkowa: Małgorzata Skorupa (Atom Trefl Sopot) [2]
Sopocki Atom zaczął grać lepiej z Tauronem MKS Dąbrowa Górnicza po zmianach dokonanych przez trenera Piotr Matelę: są zawodniczki, które na tym skorzystały i które stały się ofiarami roszad, a siostra Katarzyny Skorupy należy bez wątpienia do tej drugiej kategorii. Przez pierwsze dwie partie spotkania z Zagłębiankami środkowa sopocianek odznaczyła się zaledwie jednym punktem z ataku i potrzeba było wejście na parkiet Alicji Wójcik, żeby obudzić z letargu środek siatki w ekipie z Sopotu.
Przyjmująca: Ewelina Mikołajewska (Legionovia Legionowo) [1]
O takich meczach chce się jak najszybciej zapomnieć, i tyczy się to zarówno samej siatkarki, jak i kibiców na trybunach. Trudno powiedzieć, co wniosła pozytywnego na parkiet Mikołajewska w starciu z Developresem Rzeszów poza jednym punktowym blokiem. W ataku wychowanka Orła Malbork skończyła ledwie jedną akcję na dwanaście(!), w przyjęciu co piąty odbiór piłki kończył się błędem i oddaniem punktu rywalowi (35 proc. przyjęcia pozytywnego, 15 perfekcyjnego).
Przyjmująca: Aleksandra Wójcik (Polski Cukier Muszynianka Muszyna) [3]
To, że niegdysiejsza reprezentantka Polski nie jest asem w przyjęciu, wiadomo nie od wczoraj i przykre dla Mineralnym starcie z Giacomini Budowlanymi Toruń to potwierdziło (3 błędy na 28 odbiorów, 18 proc. pozytywnego przyjęcia i 11 perfekcyjnego). Wójcik mimo wszystko potrafi nadrobić braki w tym elemencie siłą ognia w ataku, ale nie tym razem. Ledwie dwa punkty na 12 uderzeń i trzy zablokowane akcje - muszyńskiemu zespołowi wyraźnie brakowało wsparcia na lewym skrzydle, co miało swój wpływ na końcowy wynik (3:0 dla torunianek).
Libero: Anna Korabiec (Legionovia Legionowo) [1]
Mazowszanki przeciwko Developresowi Rzeszów zagrały na dwie libero, a nominowana przez nas Korabiec pojawiała się na boisku, gdy trzeba było przyjmować zagrywkę rywala. Jak to przyjmowanie wychodziło? Dość przeciętnie: 22-latka była odpowiedzialna za 4 nieudane odbiory zagrywki (29 prób, 48 proc. przyjęcia pozytywnego, 14 perfekcyjnego) i rzadko kiedy "rozpieszczała" swoją rozgrywającą idealnie dograną piłką, co nie było bez znaczenia dla przebiegu nieudanego meczu legionowianek.