W tym artykule dowiesz się o:
Rozgrywające
Joanna Wołosz - 3,5
Można mieć zastrzeżenia do piłek granych na lewe skrzydło, ale byłej już zawodniczce Chemika Police należy oddać, że miała pełne ręce roboty. Zwłaszcza w momentach, gdy szwankowało przyjęcie. Postanowiliśmy jednak podwyższyć ocenę naszej rozgrywającej przede wszystkim za postawę w polu zagrywki oraz w bloku.
Marlena Pleśnierowicz - bez oceny
Jeden mecz ze słabiutką Islandią to za mało, byśmy mogli realnie ocenić występ drugiej rozgrywającej reprezentacji Polski, choć niczego nie można było jej niczego zarzucić w tym spotkaniu. Oczami wyobraźni widzieliśmy ją na choćby kilkuminutowe zmiany za Joannę Wołosz, w starciach z Czeszkami czy Słowaczkami, ale niestety do nich nie doszło.
Atakujące
Berenika Tomsia - 3
Co do mocy w ataku nie mamy wątpliwości. Brakowało jej jednak stabilizacji w tym elemencie. Doceniamy bardzo dobry mecz przeciwko Słowaczkom, gdzie w czterech setach zdobyła 27 punktów, ale zdecydowanie nie miała swojego dnia podczas starcia z Czeszkami - najważniejszego meczu całego turnieju w Warszawie z polskiego punktu widzenia.
Tamara Kaliszuk - 2,5
Jeśli miała to być zmiana w stosunku 1 do 1 za Tomsię, niestety nie wyszła. Mecz z Islandkami znakomity, ale reprezentacja Polski mierzy chyba dużo wyżej niż tylko w pokonywanie ekip egzotycznych siatkarsko. Po całkiem dobrym sezonie ligowym liczyliśmy jednak na więcej.
Środkowe
Istnieje szansa, że po tym turnieju do 22-letniej środkowej zadzwoni wydawca miesięcznika "Murator" i zaproponuje zdjęcie na okładkę. Dziesięć punktowych bloków z Czeszkami oraz sześć ze Słowaczkami mówi chyba samo za siebie. A kiedy trzeba było, dokładała kilka oczek zagrywką. W pewnym momencie stała się pierwszą opcją w ataku, gdy zawodziły skrzydłowe. Jej wartość po turnieju w Warszawie - choć i tak była wysoka jak na polskie warunki - zdecydowanie poszła jeszcze bardziej w górę.
[b][tag=18673]
[/tag][/b]Gabriela Polańska - 2,5
W ataku - zwłaszcza z obejścia - prezentowała się tak, jak w sezonie ligowym, gdzie rzadko się myliła. Podobnie również jak podczas rozgrywek Orlen Ligi najwyższa z polskich środkowych ma ogromne problemy w polu zagrywki, co boleśnie odczuliśmy zwłaszcza w sobotnim meczu przeciwko reprezentacji Czech.
Może nie były to mecze tak spektakularne, jak w wykonaniu Agnieszki Kąkolewskiej, ale z pewnością można powiedzieć, że nowa siatkarka ŁKS-u Commercecon Łódź wypadła solidnie w każdym elemencie. Jedynie przeciwko Serbkom nie potrafiła skończyć żadnego ataku, ale starała się to nadrobić postawą w bloku.
Maja Tokarska - bez oceny
Podobnie jak w przypadku Marleny Pleśnierowicz, postanowiliśmy nie oceniać Mai Tokarskiej po jednym meczu z Islandią. Z drugiej strony jednak również jesteśmy zdania, że mogłaby częściej pojawiać się na placu gry.
ZOBACZ WIDEO Piotr Chrapkowski żegna się z Kielcami. Jako mistrz
Przyjmujące
Natalia Mędrzyk - 3
W Orlen Lidze delikatne zagrania zdają egzamin dużo częściej niż na poziomie międzynarodowym. Gdy 25-latka o tym pamiętała, przynosiła nielicznie zgromadzonej publiczności w Warszawie sporo radości. Można ją jednak było wyłączyć z gry trudną zagrywką, co widać było doskonale w meczu z Serbkami.
Martyna Grajber - 2,5
Dosyć mocno obciążona w przyjęciu, ale w tym elemencie starała się jak tylko mogła, co widać w statystykach. Nieco gorzej było już jednak w ataku. Wielokrotnie podczas meczów ligowych pokazywała, że jest w stanie pobawić się z blokiem rywalek. W Warszawie taki obrazek był niestety rzadkością.
Malwina Smarzek - 3
To, że przyjęcie jest jej najsłabszą stroną, nie jest już tajemnicą. 20-latka przestawiona była na lewe skrzydło po to, by zwiększyć siłę ognia reprezentacji Polski w ataku. Nawet jeśli kiepsko wypadała w odbiorze zagrywki, to dostawała w tej samej akcji piłkę do ataku i zamieniała ją na punkt. Wiemy, że drzemią w niej jeszcze duże rezerwy.
Patrycja Polak - bez oceny
Tak naprawdę zobaczyliśmy ją tylko w dwóch setach podczas pięciu dni rywalizacji na Torwarze, więc uznaliśmy, że to za mało, by wystawić ocenę. Choć gdyby na placu gry prezentowała się dłużej tak, jak podczas swoich wejść, bylibyśmy w stanie wystawić coś więcej niż 3.
Libero
Agata Witkowska - 3,5
Rzadko była obiektem zainteresowań serwujących przeciwnych drużyn, bo radziła sobie bardzo dobrze w przyjęciu. Musiała więc częściej wykazywać się w obronie i tu również pokazała się ze znakomitej strony. Okazji do kontrataków Polki miały całkiem sporo i to w dużej mierze właśnie zasługa nowej libero Grot Budowlanych Łódź.
Aleksandra Krzos - 3,5
Nie przeszkodziła jej w grze nawet delikatna kontuzja kolana. Stabilna i solidna zarówno w przyjęciu zagrywki, jak i w obronie. Przynajmniej w kilkunastu sytuacjach wykazała się znakomitym refleksem. Nie ma wątpliwości, że gdybyśmy oceniali grę Polek pozycjami, obie libero wypadły zdecydowanie najlepiej.