W tym artykule dowiesz się o:
Rozgrywający: Daan van Haarlem (Holandia)
Holendrzy zagrali bardzo ambitnie w starciu z faworyzowaną Francją i byli o krok od zwycięstwa 3:1, ale ostatecznie polegli po tie-breaku. Podczas tej konfrontacji umiejętnie poczynaniami kadry Holandii pokierował Daan van Haarlem. Holenderski rozgrywający starał się grać szybko, pomysłowo i dobrze współpracował ze swoimi środkowymi, a najlepiej z Thomasem Koelewijnem. Francuzi mieli problemy z odczytywaniem jego zamiarów i tylko sporadycznie potrafili zagrać skutecznym blokiem.
Turcy dość niespodziewanie postawili Belgom trudne warunki gry, zaś ciężar gry w swoim zespole brał na swoje barki Metin Toy. Zawodnicy z Belgii mieli kłopoty z zastopowaniem reprezentanta Turcji, który atakował na poziomie 50 procent. Łącznie Toy zapisał na swoim koncie 31 punktów (26-atak, 4-blok, 1-zagrywka).
I środkowy: Pieter Verhees (Belgia)
Belgia dopiero po pięciosetowym boju pokonała Turcję, a nie byłoby tego sukcesu, gdyby nie środkowy Pieter Verhees, który w kluczowych momentach zachowywał zimną krew. Belgijski środkowy brylował w bloku (7 pkt) i w ataku (78 proc.), zaś rywalizację zakończył z dorobkiem 14 oczek.
II środkowy: Thomas Koelewijn (Holandia)
Thomas Koelewijn był w niedzielę bardzo dobrze dysponowany i napsuł sporo krwi reprezentantom Francji. Znany z gry w Indykpolu AZS-ie Olsztyn zawodnik świetnie atakował, notując w tym elemencie 81-procentową skuteczność. Ponadto Koelewijn udanie blokował (5 pkt) i w sumie zdobył 18 punktów, co jest dobrym wynikiem jak na środkowego.
I przyjmujący: Earvin Ngapeth (Francja)
Francuzi jak trwoga to do...Earvina G'Gapetha. Siatkarz Azimutu Modena zmaga się z kontuzją pleców i w pierwszym meczu z Belgią w ogóle nie zagrał, zaś w trakcie starcia z Holandią trzy sety spędził w kwadracie dla rezerwowych. Wówczas przy prowadzeniu Holendrów 2:1, selekcjoner Trójkolorowych zmuszony był sięgnąć po swojego asa, który ostatecznie poprowadził swój zespół do cennej wygranej. N'Gapeth znakomicie przyjmował (0 błędów, 86-proc. skuteczność) oraz dobrze atakował (53 proc.), kończąc spotkanie z 8 punktami na koncie.
Belgowie triumfowali po raz drugi podczas mistrzostw Europy w Polsce, a spora w tym zasługa Sama Deroo. Przyjmujący ZAKSY Kędzierzyn-Koźle przyzwyczaił do tego, że bierze ciężar gry na swoje barki i był zdecydowanie najlepszym punktującym swojego zespołu (25 pkt). Potrafił nie tylko dobrze zachować się w ataku, ale był również skuteczny w bloku (3 pkt) oraz na zagrywce (2 pkt).
Libero: Jenia Grebennikov (Francja)
Jenia Grebennikov przyzwyczaił do tego, że nie schodzi poniżej pewnego - dość wysokiego - poziomu i nie inaczej było w meczu przeciwko Turcji. Grebennikov świetnie grał w defensywie, a jego kolejne udane obrony robiły wrażenie. Również w przyjęciu był pewnym punktem swojej drużyny (0 błędów, 62-procentowa skuteczność).
Ławka rezerwowych: Lukas Kampa (Niemcy), Nimir Abdel-Aziz (Holandia), Michael Andrei (Niemcy), Faik Samed Gunes (Turcja), Filippo Lanza (Włochy), Tomas Rousseaux (Belgia), Julian Zenger (Niemcy).
--->>> Dwaj Polacy w najlepszej szóstce III dnia ME 2017 według portalu WP SportoweFakty ZOBACZ WIDEO Jakub Kochanowski: Walczymy o każdy punkt jak o piłkę meczową finału