W tym artykule dowiesz się o:
Występy wcale nie na szóstkę
W historii PlusLigi grało w niej sześciu siatkarzy, ale większość nie zostawiła po sobie dobrego wrażenia. Były transferowe niewypały i obawa o nastroje w szatni zespołu. Jednak byli też gracze, którzy stali się ważnymi ogniwami polskich drużyn, jak chociażby Alen Pajenk.
W najbliższych rozgrywkach na boiskach polskiej ekstraklasy zagra dwóch Słoweńców. Jak na przestrzeni lat poszczególni słoweńscy siatkarze radzili sobie w PlusLidze?
Tine Urnat - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, sezon 2010/2011
Po raz pierwszy słoweńscy siatkarze pojawili się w polskiej ekstraklasie w sezonie 2010/2011. Jednym z nich był Tine Urnaut, obecny motor napędowy reprezentacji Słowenii.
Jednak zanim kampania 2010/2011 w ogóle się rozpoczęła, Urnaut był głównym bohaterem opery mydlanej. Podpisał bowiem kontrakt z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, ale po pewnym czasie zmienił zdanie i zapragnął pozostać we Włoszech, zainteresowana była nim Werona. Ostatecznie szefowie ZAKSY zatrzymali go w drużynie, ale rozgrywki w wykonaniu Urnauta były nie najlepsze. Po zawodniku, który do PlusLigi przyjechał z wielkiej Copry Piacenza z pewnością spodziewano się więcej.
Tomislav Smuc - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, sezon 2010/2011
Do Urnauta w ZAKSIE w połowie listopada 2010 roku dołączył Tomislav Šmuc. Ten doświadczony rozgrywający został sprowadzony w miejsce borykającego się z urazem Grzegorza Pilarza. Smuc dobrze wywiązał się ze swojej roli zmiennika Pawła Zagumnego. Co ciekawe, obecnie jest dyrektorem technicznym reprezentacji Słowenii.
Mitja Gasparini - Jastrzębski Węgiel, sezon 2010/2011
W tym samym sezonie w Jastrzębskim Węglu występował Mitja Gasparini. Rok spędzony w PlusLidze był dla niego trampoliną do dalszej kariery. Przed transferem do Jastrzębskiego Węgla praktycznie całą swoją karierę był związany z rodzimym ACH Volley Lublana. Dla Słoweńca jastrzębski zespół był przystankiem na drodze do dalszej kariery i lepszych zarobków, gdyż dobra gra w ekipie z Polski sprawiła, że przed sezonem 2011/12 podpisał kontrakt z klubem z Werony.
Vid Jakopin - AZS Politechnika Warszawska, sezon 2011/2012
Przed sezonem 2011/2012 do ówczesnego AZS-u Politechniki Warszawskiej trafił Vid Jakopin. Po dobrych występach w rodzimym ACH Volley Lublana przyszedł do PlusLigi ze statusem gwiazdy, miał być najmocniejszym punktem stołecznego klubu. Jednak jego gra pozostawiała wiele do życzenia i po około 4 miesiącach pobytu w AZS PW zdecydowano się na rozwiązanie kontraktu ze Słoweńcem.
Dejan Vincić - PGE Skra Bełchatów, sezon 2012/2013
Wyjątkowo krótką przygodę zaliczył Dejan Vincić w PGE Skrze Bełchatów, bo występował w niej zaledwie do 26 listopada 2012 roku - kontrakt podpisano z nim 3 lipca, a w klubie stawił się 20 września. Vincić miał dość wysokie mniemanie o swoich umiejętnościach, a po tym jak przegrał rywalizację o miejsce w szóstce, zaczął mieć pretensje do ówczesnego szkoleniowca PGE Skry, Jacka Nawrockiego. Klub jednak wolał rozwiązać z nim kontrakt, obawiając się o atmosferę w zespole, niż pozbywać się trenera Nawrockiego.
Alen Pajenk - Jastrzębski Węgiel, lata 2013-2015
Przez dwa lata (2013-2015) w Jastrzębskim Węglu występował Alen Pajenk. Do Polski trafił po trzech latach gry we włoskiej lidze. Jako jeden z nielicznych Słoweńców, nie zawiódł pokładanych w nich oczekiwań. W sezonie 2014/2015 był nawet trzecim najlepszym punktującym PlusLigi z 358 "oczkami" na koncie. W jastrzębskim klubie z żalem rozstawano się ze środkowym, którzy przeniósł się do Turcji.
ZOBACZ WIDEO: Sebastian Świderski: Bartek Kurek będzie grał coraz lepiej
PlusLiga 2017/2018: Matej Kok i powrót Dejana Vincicia
Również w nadchodzącym sezonie 2017/2018 w PlusLidze będą występowali słoweńscy siatkarze. MKS Będzin zdecydował się na pozyskanie Mateja Köka. Był to pierwszy transfer zagłębiowskiego klubu. Przyjmujący ma 21 lat i jest jednym z najbardziej utalentowanych słoweńskich zawodników.
Natomiast powrót do PlusLigi zaliczy Dejan Vincić, który w Bełchatowie nie pozostawił po sobie dobrego wrażenia. Vinić będzie występował w zespole Cerrad Czarnych Radom.