W tym artykule dowiesz się o:
Rozgrywająca: Zsuzsanna Talas (Trefl Proxima Kraków) [1]*
To nie pierwszy raz, kiedy węgierska rozgrywająca Trefla Proximy z trudem nawiązuje dobre połączenie z resztą zespołu. Dopiero gdy Talas została zastąpiona przez Adriannę Budzoń, krakowianki były w stanie zaskoczyć Chemika Police i wygrać trzecią partię 28:26.
W pierwszym secie współpraca na linii Talas - reszta zespołu jeszcze jakoś wyglądała (mimo braku precyzji Eweliny Brzezińskiej), ale w partii numer dwa skuteczność gości wyniosła... 11 procent, poza Węgierką punktowała wyłącznie Rebecca Pavan. Chociaż w kolejnej odsłonie meczu siostry Łukasik zadbały o wysokie prowadzenie gości, trener Chiappini uznał, że kierowanie grą Trefla Proximy należy powierzyć Budzoń.
* liczba nominacji do Antyszóstki kolejki WP SportoweFakty w sezonie 2017/2018 Ligi Siatkówki Kobiet
Atakująca: Weronika Fojucik (Pałac Bydgoszcz) [1]
W pojedynku młodych atakujących LSK Szczurowska kontra Fojucik pierwsza z nich wygrała zdecydowanie, właściwie przez nokaut. Siatkarka bydgoskiego Pałacu, mówiąc delikatnie, stanowiła umiarkowane zagrożenie dla rywala. Punktowała tylko raz na dziewięć prób i szybko stało się jasne, że drużyna Piotra Makowskiego potrzebuje prawdziwej siły na prawym skrzydle. Jednak Jagoda Maternia spisała się tylko nieznacznie lepiej.
Środkowa: Anna Stencel (Enea PTPS Piła) [1]
Pilankom w meczu z MKS-em Dąbrowa Górnicza brakowało dwóch równie dobrych środkowych. O ile Jelena Trnić spisała się bardzo dobrze, o tyle Anna Stencel niemal co chwila ustępowała miejsca na boisku Jessice Walker. Środkowa Enei PTPS-u częściej myliła się w ataku niż punktowała (2/9, 3 błędy), a w bloku wykazała się zaledwie raz i stawiana przez nią "ściana" nie była wielkim wyzwaniem dla zawodniczek z Zagłębia Dąbrowskiego.
Środkowa: Natalia Misiuna (Pałac Bydgoszcz) [4]
Po jednej z najstarszych zawodniczek w kadrze Pałacu należy spodziewać się nieco więcej, natomiast Misiuna zwyczajnie zawiodła, i to w starciu z drużyną pełną nieopierzonych ekstraklasowiczek. Ukrainka nie zatrzymała ani jednego ataku Impelu Wrocław, a w ofensywie wyraźnie nie miała swojego dnia i punktowała tylko trzy razy na jedenaście prób. Nawet młodsza o 14 lat Kinga Różyńska radziła sobie lepiej w wyjazdowym starciu z rywalem z Dolnego Śląska.
Przyjmująca: Emilia Mucha (BKS Profi Credit Bielsko-Biała) [1]
Jeżeli siatkarka bielskiego BKS-u poważnie myśli o powrocie do gry w reprezentacji Polski, nie może pozwalać sobie na takie mecze jak ten z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. Cały blok przyjęcia bielszczanek przeżywał bardzo trudne chwile, a Mucha (20 proc. pozytywnego, 7 perfekcyjnego odbioru) radziła z nim sobie minimalnie lepiej od Giny Mancuso.
24-latka robiła, co mogła, notowała break-pointy, ale w ostatecznych rozrachunku wyszła na zero. Skończyła tylko 6 z 19 prób w ataku i była czterokrotnie blokowana przez rywalki, nic więc dziwnego, że pożegnała się z wyjściową szóstką po trzecim secie na rzecz Aleksandry Jagieło.
Przyjmująca: Beata Mielczarek (Legionovia Legionowo) [1]
Trudno było się spodziewać, że przyjmująca legionowskiej drużyny zagra przeciwko Developresowi SkyRes Rzeszów mecz życia, ale to, co zaprezentowała ostatnio na Podpromiu, trudno było zaklasyfikować nawet do kategorii przeciętnych występów. Mielczarek zeszła z parkietu na dobre po drugim secie i nic dziwnego: skończyła zaledwie jedną z ośmiu posłanych do niej piłek, a w przyjęciu była najsłabszym ogniwem Legionovii (3 błędy na 11 odbiorów, 55 proc. dokładnego i 18 perfekcyjnego przyjęcia).
Libero: Agata Nowak (Poli Budowlani Toruń) [3]
Trener torunianek w meczu z Grot Budowlanymi Łódź rotował libero w linii przyjęcia, dlatego można było dobrze porównać możliwości Agaty Nowak i Aleksandry Szczygłowskiej. Zdecydowanie lepiej wypadła druga z wymienionych, która w trzecim secie starcia została na boisku na stałe. Nowak była odpowiedzialna za 3 z 8 błędów Poli Budowlanych w przyjęciu, do tego nie była w stanie znacząco podnieść jakości przyjęcia w swojej ekipie (47 proc. pozytywnego, 20 perfekcyjnego odbioru).