Niektóre występy były nie do przyjęcia. Antyszóstka 16. kolejki Ligi Siatkówki Kobiet

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W tym tygodniu ekstraklasy siatkarek największy problem mieliśmy z występami zawodniczek odpowiadających za przyjęcie zagrywki. Było sporo kandydatek na te konkretne dwa miejsca w naszej Antyszóstce kolejki.

1
/ 7
Valerie Nichol
Valerie Nichol

Rozgrywająca: Valerie Nichol (Impel Wrocław) [2]*

W pierwszym secie Amerykanka spisywała się nieźle jak cały zespół wrocławskiego Impela, tym częściej Nichol "traciła łączność" ze swoimi skrzydłowymi. Do tego doszły błędy podwójnego odbicia i kiepskie wybory taktyczne pod koniec drugiego seta. Nichol uparła się na posyłanie piłek do lewego skrzydła, na którym czekał czujny blok siatkarek Legionovii. Po trzecim secie, ostatecznie przegranym przez Impel 25:21, zagraniczna rozgrywająca została zastąpiona przez młodą Weronikę Wołodko.

* liczba nominacji do Antyszóstki kolejki w sezonie 2017/2018 Ligi Siatkówki Kobiet

2
/ 7
Aliona Martiniuc w ataku
Aliona Martiniuc w ataku

Mołdawianka miała ostatnio lepsze tygodnie, ale w ligowym meczu z Pałacem Bydgoszcz zawiodła, jak zresztą cała ekipa pod wodzą Andrzeja Stelmacha. Martiniuc kończyła w tym nierównym starciu jedynie co czwarty atak (8/32), do tego aż pięć razy dała się zatrzymać blokowi Pałacanek. Nie była ona najmniej skuteczną dąbrowianką na parkiecie, ale to nie jest dobre pocieszenie, zwłaszcza w obecnej sytuacji MKS-u w ligowej tabeli.

3
/ 7
Małgorzata Śmieszek
Małgorzata Śmieszek

Nikt chyba nie miał po spotkaniu Polskiego Cukru Muszynianki z Chemikiem Police (1:3) pretensji do Śmieszek o brak skutecznego bloku, bo środkowa muszyńskiej drużyny zatrzymywała rywalki trzykrotnie, najwięcej razy ze wszystkich siatkarek Bogdana Serwińskiego. Ale kiedy trzeba było zaatakować, brakowało zarówno jej, jak i Mai Savić. Śmieszek na 8 akcji skończyła ledwie jedną, co wynika przede wszystkim z bardzo słabego przyjęcia muszynianek i braku swobody w rozegraniu Danicy Radenković.

4
/ 7
Aleksandra Trojan
Aleksandra Trojan

To nie pierwszy mecz, w którym Aleksandra Trojan pokazuje swoje umiejętności w bloku, ale brakuje przełożenia na inne obowiązki środkowej. Trojan zatrzymywała rywalki aż 4 razy, ale dokładnie połowa z jej 6 prób w ofensywie kończyła się punktowym blokiem rywalek. Zabrakło dobrego przyjęcia w jej ekipie, dokładności rozgrywającej i precyzji samej środkowej.

5
/ 7
Katarzyna Sielicka w przyjęciu
Katarzyna Sielicka w przyjęciu

ŁKS-owi, zazwyczaj szalenie skutecznemu na lewym skrzydle, tym razem brakowało siły uderzenia i niespodziewanie, ale zasłużenie przegrał z Eneą PTPS-em Piła 1:3. Sielicka, podstawowa lewoskrzydłowa kadry kierowanej przez Michała Maska, zeszła z boiska już po pierwszym secie, w którym co czwarte jej przyjęcie kończyło się stratą punktu (3 błędy na 12 prób, 50 proc. odbioru pozytywnego i 0 proc. perfekcyjnego).

Czeski trener łodzkiej ekipy szybko zauważył, że Sielicka częściej oddaje piłkę w ataku niż zdobywa punkty (2/10, 2 błędy), dlatego szybko delegował na parkiet Izabelę Kowalińską, a Agatę Wawrzyńczyk przesunął na przyjęcie. 36-latka wracała do gry w trzecim i czwartym secie, ale tylko epizodycznie.

ZOBACZ WIDEO Jaki był 2017 rok dla polskiej siatkówki? Łukasz Kadziewicz: Nie był najlepszy, świadczą o tym wyniki

6
/ 7
Aleksandra Wójcik
Aleksandra Wójcik

Jak już wspominaliśmy, lista przyjmujących nominowanych do aktualnej Antyszóstki była długa i każda kandydatura mogłaby się spokojnie wybronić. Ostatecznie wybór padł między innymi na Aleksandrę Wójcik, która zakończyła spotkanie z Chemikiem Police z mało imponującym ratio minus 11.

Jedynym plusem ostatniego występu niegdysiejszej reprezentantki Polski były trzy asy serwisowe, reszta to gra poniżej przeciętnego poziomu ligowego (4 błędy na 30 odbiorów zagrywki, 33 proc. przyjęcia pozytywnego i 10 proc. perfekcyjnego). Do tego Wójcik w starciu z blokiem mistrzyń Polski była zupełnie bezradna (2/17 w ataku, 3 błędy i 4 zablokowane uderzenia).

7
/ 7
Kamila Colik (nr 2), fot. lsk.plps.pl
Kamila Colik (nr 2), fot. lsk.plps.pl

W poprzednim tygodniu była libero ostrowieckiego KSZO wyraźnie pomogła dąbrowskiemu MKS-owi, tym razem wyraźnie mu przeszkadzała. Nie tylko w przyjmowaniu zagrywki (2 błędy na 14 odbiorów, 21 proc. przyjęcia pozytywnego i 7 proc. perfekcyjnego), ale i w obronie. - Albo była nie tam, gdzie trzeba, albo odbijała się od interweniujących koleżanek - tak ocenili nasi korespondenci.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)