Gwiazdy środowego wieczoru. Szóstka 3. kolejki Ligi Siatkówki Kobiet

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Z racji godzin rozgrywania meczów 3. kolejki Ligi Siatkówki Kobiet, debata nad szóstką tej serii gier w redakcji WP SportoweFakty trwała do późnych godzin nocnych. Oto jej efekty.

1
/ 8
fot. lsk.pls.pl
fot. lsk.pls.pl

Rozgrywająca: Paulina Szpak (Enea PTPS Piła) [1]*

Z pewnością na pochwały zasługuje fakt, że mimo średniego przyjęcia koleżanek, potrafiła "ulepić" z wielu piłek coś ciekawego i - co najważniejsze - skutecznego. Podczas środowego wieczoru była bardzo pomocna w bloku. Tym elementem zdobyła aż pięć punktów.

* - w nawiasie liczba nominacji do szóstki kolejki

2
/ 8

Możnaby wykrzyknąć: "nareszcie!". Ekipa z Rzeszowa, która w dużej części oparta jest na grze skrzydłowych, potrzebuje też silnego prawego skrzydła. Takowe można było zaobserwować pod postacią popularnego "Smoka" w meczu z Bankiem Pocztowym Pałacem Bydgoszcz (3:1). Z pewnością kibice na Podkarpaciu chcieliby oglądać więcej takich meczów w wykonaniu Katarzyny Zaroślińskiej-Król.

3
/ 8

Jedna z najjaśniejszych postaci meczu z KSZO Ostrowiec. Kaliszanki po raz kolejny u siebie pokonały rywalki po tie-breaku, a Ewelina Janicka do tego rezultatu dołożyła 15 punktów. Była wszędzie. Zagrażała ostrowczankom zagrywką (dwa asy), blokiem (cztery oczka), a także atakiem (dziewięć skończonych). Licznie zgromadzona publiczność w Kaliszu znów miała powody do radości.

4
/ 8

Środkowa: Chiaka Ogbogu (Chemik Police) [2]*

Choć w spotkaniu trwającym trzy sety (wszystkie wygrane przez Chemika) w Radomiu nie musiała brać ciężaru odpowiedzialności za zdobywanie punktów, kończyła to, co musiała. Ponownie udowodniła, że w bloku przeciwniczki mają z nią bardzo trudne zadanie, a dynamiką ataku robiła wrażenie na miejscowej publiczności.

ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 92. Fabian Drzyzga: Stephane Antiga nie jest szczery. Straciłem przez niego 1,5 roku

5
/ 8
fot. Newspix, JAKUB BARANSKI / 400mm.pl
fot. Newspix, JAKUB BARANSKI / 400mm.pl

Przyjmująca: Olga Strantzali (Enea PTPS Piła) [1]*

Zdecydowanie zasłużenie Greczynce przyznano tytuł MVP spotkania z #VolleyWrocław (3:2). To właśnie ona obudziła w sobie lwa w czwartym secie, gdy siatkarki z Dolnego Śląska odrobiły straty i chciały zakończyć wygraną 3:1. W przekroju całego spotkania Strantzali może pochwalić się ponad połową skończonych ataków. Na przyjęcie tym razem nieco przymknęliśmy oko, biorąc pod uwagę wkład w pierwsze zwycięstwo w sezonie Enea PTPS-u.

6
/ 8

DPD Legionovia Legionowo, która w tej kolejce przyjechała do Łodzi, chciała zniechęcić przyjmującą Łódzkiego Klubu Sportowego do gry posyłając w nią wiele zagrywek. Co zrobiła Aleksandra Wójcik? Nie dość, że nie dała się złamać, to jeszcze odwdzięczyła się dwunastoma atakami i dwoma blokami. W tym sezonie był to zdecydowanie najlepszy występ byłej - nomen omen - zawodniczki klubu z Mazowsza.

7
/ 8
fot. Energa MKS Kalisz - sekcja siatkówki (facebook). Klaudia Kulig z nr 14
fot. Energa MKS Kalisz - sekcja siatkówki (facebook). Klaudia Kulig z nr 14

Gdy siatkarki KSZO próbowały uprzykrzyć życie kaliszankom za pomocą zagrywki, posyłały zagrywki w Natalię Strózik (dlatego w naszej szóstce postanowiliśmy jej dać odpocząć na ławce rezerwowych, ale w każdej chwili ma być gotowa do wejścia na plac gry), szukały nią właśnie Klaudii Kulig. Młoda libero w końcu zrzuciła z siebie tremę z początku sezonu i bezbłędnie przyjmowała. Dzięki niej koleżanki z Energi MKS-u miały też kilka okazji do ważnych kontrataków. Tak właśnie wygląda rola cichego bohatera w piłce siatkowej.

8
/ 8

Ławka rezerwowych:

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)