W tym artykule dowiesz się o:
1. Norbert Huber (ur. 1998, środkowy, Cerrad Czarni Radom)
O tym przedstawicielu złotego pokolenia polskiej siatkarskiej młodzieży mówi się nieco mniej niż np. o Bartoszu Kwolku czy Jakubie Kochanowskim, a przecież Huber już drugi sezon występuje regularnie w pierwszej szóstce Czarnych Radom i na dobre wpisał się w krajobraz PlusLigi. Norbert Huber nie ma tak dobrych liczb, jak w swoim debiutanckim sezonie, do tego statystycznie mniej lub bardziej ustępuje od ligowej czołówki graczy na swojej pozycji (0,87 bloku na set i średnio 5,8 punktu na mecz). Ale mamy przeczucie, że Huber będzie na celowniku trenera Heynena i jeszcze doczeka się swojej chwili chwały. To samo tyczy się także występującego w Radomiu Tomasza Fornala.
2. Weronika Wołodko (ur. 1998, rozgrywająca, #VolleyWrocław)
Dwudziestolatka z Elbląga była już powoływana przez Jacka Nawrockiego do kadry narodowej, by zapoznawała się z klimatem towarzyszącym reprezentacji. Nie dziwimy się, bo Wołodko udowodniła, że umie walczyć o swoje i nie boi się rywalizacji. W swoim debiutanckim sezonie w ekstraklasie wygryzła z pierwszej szóstki Impela Valerie Nichol, zaś w obecnym nieraz zastępowała Natalię Gajewską i z powodzeniem kierowała grą #VolleyWrocław. Wrażenie robi jej awans w ligowym rankingu najskuteczniejszych rozgrywających (5. miejsce, 40 proc.). Jesteśmy bardzo ciekawi, jak rozwinie się kariera Wołodko i obserwujemy także jej koleżankę z drużyny, Aleksandrę Rasińską (153 pkt).
3. Bartłomiej Lipiński (ur. 1996, przyjmujący, Chemik Bydgoszcz)
Lipińskiego zdążyliśmy poznać w trakcie jego gry w Częstochowie lub Bielsku-Białej, ale tam był graczem z przebłyskami w ekipach ocierających się o dno tabeli i trudno było mu się wybić. Sporo dobrego dał mu roczny okres gry we włoskiej Serie A2, gdzie sporo punktował i okrzepł jako przyjmujący. Teraz 22-latek rozgrywa w barwach Chemika Bydgoszcz najlepszy plusligowy sezon w karierze (11,92 punktu na mecz, 9 spotkań z dwucyfrowym dorobkiem punktowym) i obok Bartosza Filipiaka jest jednym z liderów obecnie 9. drużyny w tabeli PlusLigi. Zespół Jakuba Bednaruka ma z Lipińskiego duży pożytek, a nie wszyscy się tego spodziewali.
4. Magdalena Stysiak (ur. 2000, atakująca, do niedawna Chemik Police)
Mamy nadzieję, że młoda atakująca nie zahamuje całkowicie swojej kariery przez spór o kontrakt z Chemikiem Police, bo stracenie tak świetnie zapowiadającej się siatkarki byłoby niepowetowane. Już w czasach gry Stysiak w SMS-ie Police wiadomo było, że polska siatkówka może mieć z niej pożytek, ale pełnia możliwości ponad dwumetrowej atakującej ujawniła się dopiero podczas ostatnich juniorskich mistrzostw Europy, zakończonych zdobyciem przez Polki brązowego medalu. Można było mieć wątpliwości, czy Stysiak poradzi sobie w roli pierwszej atakującej mistrzyń Polski, ale liczby (174 punkty, 21 asów serwisowych, 47 proc. skuteczności w ataku) mówiły same za siebie.
5. Patryk Niemiec (ur. 1997, środkowy, Trefl Gdańsk)
Kolejny przedstawiciel ostatniego "złotego pokolenia", który korzysta z danej mu szansy i coraz lepiej poczyna sobie w PlusLidze. Niemiec wskoczył do wyjściowej szóstki Trefla Gdańsk w miejsce okupowane dotychczas przez Wojciecha Grzyba i po dwóch sezonach okazjonalnych występów w końcu rozwija swoje umiejętności w warunkach bojowych. Środkowy gdańszczan ma wyraźne rezerwy w bloku, gdzie brakuje mu stabilności, ale w ofensywie (57 proc. skuteczności) spisuje się wyraźnie lepiej.
6. Majka Szczepańska-Pogoda (ur. 1995, atakująca, E.Leclerc Radomka Radom)
Radomski beniaminek LSK przeplata mecze niezłe tymi zupełnie nieudanymi, ale jest w jego szeregach zawodniczka, która zwraca na siebie uwagę. Mowa o Majcie Szczepańskiej-Pogodzie, aktualnej liderce rankingu najlepiej zagrywających siatkarek ekstraklasy (28 asów serwisowych) i autorce 173 punktów dla E.Leclerc Radomki Radom. Prawoskrzydłowa drużyny Jacka Skroka rozgrywała świetne spotkania, np. z BKS-em Profi Credit Bielsko-Biała i Grot Budowlanymi Łódź, ale potrafiła też "znikać" na parkiecie. Być może w lepszej drużynie potrafiłaby podnieść swój poziom gry w ataku.
7. Mateusz Kowalski (ur. 1997, środkowy, MKS Będzin)
Bardzo żałujemy, że Kowalski w meczu z Treflem Gdańsk doznał poważnie wyglądającej kontuzji kolana i czeka go kolejna w karierze dłuższa przerwa zdrowotna. 21-latek dobrze zastępował kontuzjowanego Bartłomieja Grzechnika w kadrze będzińskiego MKS-u, a jego prawdziwym popisem było spotkanie z GKS-em Katowice (2:3), w którym zdobył 17 punktów i skończył każdy z 10 wykonanych ataków. Wydawało się, że po 22 meczach rozegranych w sezonie 2017/2018 Kowalski zrobi krok do przodu i zagości na dłużej w szóstce zagłębiowskiej drużyny. Życzymy, by tak się stało!
8. Zuzanna Górecka (ur. 2000, przyjmująca, DPD Legionovia Legionowo)
Dawno nie mieliśmy tak odważnego wejścia debiutantki w LSK. Zuzanna Górecka już w czasach kadeckich była wyróżniająca się skrzydłową młodego pokolenia, ale można było mieć obawy, czy przy swoich warunkach fizycznych poradzi sobie w kategorii seniorskiej. Obawy były bezpodstawne, bo brązowa medalistka juniorskich ME jest najlepszą zawodniczką swojego klubu w tym sezonie i śmiało konkuruje z najlepszymi ligowym siatkarkami na swojej pozycji (172 pkt, 38 proc. perfekcyjnego ataku). To między innymi dzięki świetnej Góreckiej legionowski klub zajmuje wysokie, szóstce miejsce w tabeli rozgrywek.
9. Kamil Semeniuk (ur. 1996, przyjmujący, Aluron Virtu Warta Zawiercie)
Jeżeli Semeniuk utrzyma do końca sezonu w Zawierciu taką dyspozycję, ZAKSA Kędzierzyn-Koźle błyskawicznie ściągnie do z wypożyczenia do Jurajskich Rycerzy. Zaczęło się od kapitalnej serii zagrywek w meczu z Asseco Resovią Rzeszów, wygranym przez zawiercian 3:2, a potem Kamil Semeniuk na dobre trafił do wyjściowej szóstki kadry Marka Lebedewa (342 pkt, 49 proc. ataku perfekcyjnego), zajmującej piątą lokatę w tabeli. Rodowity kędzierzynianin doskonale radzi sobie po opuszczeniu rodzinnego miasta i nie widać po nim stosunkowo niewielkiego ogrania w PlusLidze.
10. Anna Pawłowska (ur. 1998, libero, Enea PTPS Piła)
Młoda libero ekipy z Wielkopolski skorzystała na opuszczeniu klubu przez Karolinę Portalską i rozgrywa swój pierwszy sezon w ekstraklasie w roli podstawowej zawodniczki. Jako że skład Enei PTPS-u jest wąski, zwłaszcza w przyjęciu, Pawłowska ma sporo pracy przy serwisach rywalek (zwłaszcza w "kryciu" zdecydowanie gorszej w odbiorze zagrywki Olgi Strantzali), ale to nie wpływa negatywnie na jej pozycję w klasyfikacji najskuteczniejszych libero ligi (5. miejsce, 44 proc. przyjęcia pozytywnego i 21 perfekcyjnego). A zatem po Justynie Łysiak w PTPS-ie na pozycji libero nie została spalona ziemia.
ZOBACZ WIDEO Prezes PZPS walczy z białaczką. "Tacy twardziele jak on nie zwykli przegrywać"