W tym artykule dowiesz się o:
Mały rewanż za Turyn
Nic dwa razy się nie zdarza, zwłaszcza w siatkówce. Trudno było oczekiwać, że sobotnie starcie reprezentacji Polski i USA będzie tak samo wspaniałe, jak słynny półfinał ubiegłorocznych mistrzostw świata. Głównie dlatego, że w pierwszym tygodniu towarzyskiej Ligi Narodów trudno liczyć na wielkie widowiska, a poza tym zespół Amerykanów przyleciał do Katowic w zestawieniu innym od tego, którym rywalizował o złoto MŚ w Turynie.
Różnica jakościowa była widoczna jak na dłoni, bo spotkanie w Spodku nie było porywające, chwilami wręcz męczyło, głównie przez błędy, jakimi obdzielały się obie drużyny. Polacy przegrywali po trzech setach 1:2, ale rywale podali im pomocną dłoń swoimi pomyłkami, co pomogło Biało-Czerwonym w doprowadzeniu do piątego seta. W nim mistrzowie świata w końcu przypominali choć trochę zespół, który pokonał kadrę Johna Sperawa w pamiętnej turyńskiej konfrontacji.
Rozgrywający
Grzegorz Łomacz - 2
Fabian Drzyzga - 3,5
Najlepszą recenzją gry Łomacza w dwóch pierwszych setach jest fakt, że dopiero przy Fabianie Drzyzdze drużyna odzyskiwała polot i była w stanie zaskakiwać niezwykle czujny blok rywali. Wspomniany rozgrywający Lokomotiwu Nowosybirsk miewał słabsze chwile, zwłaszcza w trzecim secie, przegranym przez Polaków głównie ze względu na słabą skuteczność w ataku. Ale należy mu oddać, że konsekwentnie postawił na liderów i radził sobie z trudnymi piłkami dogrywanymi przez kolegów z przyjęcia.
Liga Narodów. Lincoln Williams: sezon w Polsce był trudny, ale niczego nie żałuję Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie
ZOBACZ WIDEO Liga Narodów Kobiet. Bezcenna reakcja Malwiny Smarzek na żart trenera reprezentacji Polski
Atakujący
Dawid Konarski - 3,5
Bołądź, który zaczynał spotkanie w wyjściowej szóstce, spisywał się na tyle przyzwoicie, że trudno było mieć do niego pretensje za wynik pierwszego seta, ale nie cieszył się zaufaniem rozgrywających. Dawid Konarski dość szybko zmieniał klubowego podopiecznego Vitala Heynena, w końcu pozostał na polu gry od trzeciej partii. I to był dobry wybór, bo atakujący Jastrzębskiego Węgla po okresie przeciętności rósł w siłę w czasie trwania meczu. Im bliżej było ostatecznych rozstrzygnięć, tym lepiej spisywał się Konarski, który zakończył mecz z dorobkiem 15 punktów (50 proc. skuteczności, 1 blok)
Środkowi
Mateusz Bieniek - 3,5
Jakub Kochanowski - 2,5
Piotr Nowakowski - 2
Najrówniejszy przez cały mecz był Mateusz Bieniek, który jednak nie może zaliczyć sobotniego spotkania do bardzo udanych ze względu na brak punktów w bloku i zagrywce. Mimo to jego postawa w ataku (10/19) nieraz ratowała skórę Polakom w trudnych chwilach. Kochanowski odżył w dwóch ostatnich setach, blokował rywali 4 razy, ale przez większość meczu raczej rozczarowywał. Nie pomagał nawet zmieniający go Piotr Nowakowski, momentami zupełnie niewidoczny.
Przyjmujący
Michał Kubiak - 3
Artur Szalpuk - bez oceny
Pomysł uczynienia ze Śliwki głównej broni polskiej kadry przeciwko Amerykanom brzmi jak szaleństwo, ale tak właśnie było. Przyjmujący klubu z Kędzierzyna-Koźla po wielokroć irytował kibiców swoimi kiwkami oburącz w pierwszych dwóch setach, ale to dzięki niemu nasza drużyna narodowa była w stanie wygrać drugą partię 34:32. Jego 20 punktów (44 proc. skuteczności) to najlepszy wynik ze wszystkich naszych rodaków w tym starciu.
Podobnie rzecz ma się z Kubiakiem: zaczął fatalnie, od bilansu 1/7, nieraz odbijał się od bloku Amerykanów i zdarzało mu się bić w terafleks z wściekłości. Ale bez jego bloków, asów serwisowych i siatkarskiej przebiegłości wygrana z USA byłaby zwyczajnie niemożliwa. Nie tylko był najlepszy w przyjęciu Biało-Czerwonych, po prostu trzymał zespół w ryzach, gdy sytuacja przybierała fatalny obrót.
Libero
Damian Wojtaszek - 3,5
Libero polskiej kadry czterokrotnie poddawał się w nierównych starciach z zagrywkami Amerykanów, zanotował 44 procent pozytywnego odbioru i 6 procent perfekcyjnego, co na tle kolegów z drużyny prezentowało się dość przeciętnie. Ale postanowiliśmy podwyższyć mu ocenę o pół punktu za obrony, które wielokrotnie ratowały losy wymian, zwłaszcza te z dwóch ostatnich setów, kiedy gra Polaków wyglądała wyraźnie lepiej niż godzinę wcześniej.