Liga Narodów. Iran - Polska: iskry na parkiecie to tradycja. W meczu tych ekip nie ma miejsca na nudę

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Mecze reprezentacji Iranu i Polski w kibicach oraz zawodnikach obu ekip budzą olbrzymie emocje. W sobotnie popołudnie siatkarscy fani nie powinni więc narzekać na nudę. Potwierdza to historia starć tych drużyn.

W tym artykule dowiesz się o:

1
/ 8
Na zdjęciu: Kapitan reprezentacji Polski Michał Kubiak
Na zdjęciu: Kapitan reprezentacji Polski Michał Kubiak

Polsko-irańska rywalizacja na gruncie klubowym

Konflikt polskich siatkarzy z Irańczykami trwa od kilku lat. Przypomniał o tym Purija Fajjazi, prowokując Michała Kubiaka po zakończeniu finałowego meczu Klubowych Mistrzostw Azji, pomiędzy zespołami Matin Varamin i Panasonic Panthers. Decydujące starcie, rozstrzygnięte po tie-breaku, Irańczyk zakończył asem serwisowym na polskim graczu. Po ostatniej akcji triumfalnie wskazał palcem w kierunku naszego zawodnika. Ten gest oraz wcześniejsze zachowania irańskiego rozgrywającego spowodowały, że wyraźnie rozwścieczony Kubiak ruszył w stronę przeciwników. Zwaśnione strony rozdzielali siatkarze obu drużyn, a nerwowe dyskusje trwały jeszcze długo po zakończeniu meczu.

- Konflikt trwał przez cały mecz, a nawet w fazie grupowej, gdzie nasze losy również się skrzyżowały. To się działo cały czas, na koniec meczu gość stanął na środku siatki i krzyczał, obrażał mi rodzinę, a jak podszedłem do niego, to uciekł za kolegów - tak skomentował to wydarzenie kapitan reprezentacji Polski w wywiadzie na kanale "Prawda Siatki".

Dalszą część wypowiedzi kapitana reprezentacji Polski znają niemal wszyscy sympatycy siatkówki. Obraźliwe komentarze pod adresem irańskiego narodu odbiły się szerokim echem nie tylko w naszym kraju, ale również poza granicami. Mocno podgrzały też atmosferę przed turniejem Ligi Narodów w Urmii. Michał Kubiak został zresztą ukarany za to przez PZPS sześciomeczową dyskwalifikacją.

2
/ 8

Drugi mecz w historii, pierwsza porażka Spotkanie rozgrywane w ramach Pucharu Świata to dopiero drugie starcie w historii obu ekip. Brązowi medaliści Mistrzostw Europy, byli murowanym faworytem tego pojedynku. Do rywalizacji z Iranem Polacy przystępowali uskrzydleni zwycięstwem nad niepokonanymi Argentyńczykami. W konfrontacji z bardzo nierówno grającymi Persami naszej ekipie zabrakło jednak koncentracji. Nie pomogła doskonała dyspozycja Bartosza Kurka, autora 26 punktów i wsparcie Zbigniewa Bartmana (22 punkty). Rywale, choć nie mieli w swojej ekipie wielkich gwiazd, zanotowali jeden z największych sukcesów w historii. Po przegranym 8:25 czwartym secie, nie tylko się podnieśli, ale pokonali faworyzowanych Biało-Czerwonych w tie-breaku 15:11. Ten wynik nie pozostał bez wpływu na klasyfikację końcową Pucharu Świata, w której ostatecznie triumfowali Rosjanie. Polacy zajęli drugie miejsce.

- Pokonaliśmy bardzo silny zespół. Po zwycięstwie nad Serbią dwa dni wcześniej, powiedziałem swoim siatkarzom, że jesteśmy w stanie sprawić kolejne niespodzianki. Przed spotkaniem zapewniłem zawodników, że jeśli będą walczyć o każdą piłkę, mogą wygrać i tak też się stało - cieszył się po meczu selekcjoner Persów Julio Velasco. Z kolei szkoleniowiec Polaków, Andrea Anastasi, rozczarowany przyznał: To wielki dzień dla Irańczyków. To jest jednak sport. Czasami trzeba przegrać.

Puchar Świata - Osaka, 2011:

Polska - Iran 2:3 (25:23, 26:28, 25:8, 24:26, 11:15)

3
/ 8

Liga Światowa 2014 i 2015 - piekło w Teheranie

O tym, jak trudno gra się na terenie rywala, nasz zespół przekonał się w 2014 i 2015 roku, rywalizując z Persami w Lidze Światowej. Tylko raz Biało-Czerwoni zdołali zejść z parkietu jako zwycięzcy. Starcia z 2014 roku zakończyliśmy bez punktu, zdecydowanie ustępując rywalom. Z dobrej strony zaprezentował się wówczas tylko Dawid Konarski, jednak w pojedynkę nie był w stanie powstrzymać rywali. W meczu nr 2 przypomniał o sobie Rafał Buszek, ale i to nie wystarczyło.

Nieco lepiej było rok później, bowiem z gorącego terenu nasi siatkarze wywieźli jeden punkt. Pod wodzą Stephane'a Antigi Polacy byli krok od zwycięstwa, jednak na drodze do triumfu stanął im doskonale dysponowany Shahram Mahmoudi. Zwycięski tie-break Persów fetowało 12 tysięcy kibiców, którzy dwa dni później, po raz kolejny mogli świętować wygraną, tym razem w czterech setach.

Warto wspomnieć, że właśnie w 2014 roku pojawiły się pierwsze zgrzyty pomiędzy zawodnikami obu ekip. Po zwycięstwie 3:1 w pierwszym spotkaniu rozgrywanym w Ergo Arenie w ramach 7. kolejki Ligi Światowej Krzysztof Ignaczak przyznał, że w trakcie meczu nie unikał prowokowania rywali. Miała to być reakcja na buńczuczne zachowanie Persów, którzy do Polski przylecieli bardzo pewni siebie. - Powiedziałem kilka rzeczy po arabsku czy po persku, ale chyba nie zrozumieli. Później podbiegłem do siatki, bo jeden z rywali pokazywał za dużo dziwnych gestów w naszą stronę - tłumaczył później w jednym z wywiadów "Igła".

Liga Światowa: 2014: Iran - Polska 3:1 (23:25, 25:16, 25:11, 25:19) Iran - Polska 3:0 (25:22, 25:20, 25:22)

2015:

Iran - Polska 3:2 (25:21, 23:25, 21:25, 25:16, 15:11) Iran - Polska 1:3 (25:23, 20:25, 20:25, 19:25)

4
/ 8

MŚ 2014 - z nami nie ma lekko

Irańczycy na obcym terenie tracą zdecydowanie i to potwierdziło się podczas mundialu w Polsce. Biało-Czerwoni w drodze po historyczny triumf pokonali Persów, choć potrzebowali do tego tie-breaka. Zespół Stephane'a Antigi w trakcie pojedynku doznał jednak sporego osłabienia, bowiem w trzecim secie plac gry zmuszony był opuścić Michał Winiarski. Przyjmującego drużyny narodowej z gry wykluczyła kontuzja pleców. Koledzy stanęli jednak na wysokości zadania, pieczętując sukces. Bohaterem okazał się Mariusz Wlazły, który swoimi serwisami rozbijał defensywę rywali.

- Polacy przez pierwsze dwa sety grali bardzo trudną siatkówkę, bardzo silnym serwisem. Wiara w siebie spada przy zagrywkach Wlazłego, który posyła piłkę z prędkością 126 km/h. Próbowałem rozmawiać z moimi zawodnikami w czasie przerwy i ich zmotywować, co się udało. Mieliśmy to zwycięstwo na wyciągnięcie ręki, ale nawet mocne ataki nie wystarczyły, aby pokonać Polaków - tłumaczył po spotkaniu Slobodan Kovac, trener reprezentacji Iranu.

MŚ 2014 - Atlas Arena w Łodzi:

Polska - Iran 3:2 (25:17, 25:16, 24:26, 19:25, 16:14)

5
/ 8

IO 2016 w Rio de Janeiro - triumf Polaków i historia pewnej miłości

Na igrzyskach olimpijskich byliśmy świadkami kolejnej odsłony wielkiej bitwy z udziałem reprezentacji Polski oraz Iranu. Górą byli w niej nasi siatkarze. Sukces nie przyszedł łatwo, choć po dwóch odsłonach Polacy prowadzili 2:0. Kropkę nad "i" Biało-Czerwoni postawili po tie-breaku, wyjątkowo dramatycznym, bo wygranym 18:16.

Równie nerwowo, jak w trakcie meczu, było po jego zakończeniu. Już w trakcie pojedynku, po udanych zagraniach, reprezentanci obu drużyn ostentacyjnie cieszyli się w kierunku przeciwnika. Po szalonej wymianie w ostatniej akcji meczu, którą na punkt zamienili Polacy, w naszej ekipie nastąpiła eksplozja radości. Irańczycy w akcie rozpaczy poprosili o challenge, ale nic nie wskórali. Z przegraną pogodzić się jednak nie mogli. Zamiast tradycyjnych podziękowań, doszło wymiany zdań pod siatką.

Ciąg dalszy złośliwości miał miejsce podczas pomeczowej konferencji. Irańska dziennikarka zapytała Maroufa, "dlaczego Polacy tak was nienawidzą". Ten odparł, że nie wie. W tym momencie wtrącił się Michał Kubiak. - To nie jest tak, że Irańczyków nie lubimy. My ich kochamy - mówił po angielsku. - My tak właśnie okazujemy swoją miłość do innych - kontynuował.

Po wszystkim, wychodzący z sali Mir Saeid Marouflakrani pod adresem polskich dziennikarzy powiedział: jeszcze się spotkamy! Krótko po całym zdarzeniu, na instagramowym profilu kapitana reprezentacji Polski wylała się fala hejtu ze strony irańskich kibiców.

Igrzyska olimpijskie w Rio de Janeiro 2016:

Polska - Iran 3:2 (25:17, 25:23, 23:25, 20:25, 18:16)

6
/ 8

"Mecz przyjaźni" czyli pożegnanie Krzysztofa Ignaczaka z kadrą

To był mecz jedyny w swoim rodzaju, który chyba szybko się nie powtórzy. Po raz pierwszy bowiem reprezentacje Polski i Iranu zmierzyły się w meczu przyjaźni. Okazja ku temu była wyjątkowa, bowiem towarzyskie spotkanie było ostatnim, jakie w biało-czerwonych barwach rozegrał Krzysztof Ignaczak, legenda polskiej kadry. Pożegnanie doświadczonego libero było najważniejszym punktem całego starcia.

"Igła" na parkiecie pojawił się witany przez potężne słupy ognia. Zagrał tylko przez kilka minut, przy stanie 7:8 w pierwszym secie zmienił go Paweł Zatorski. Publiczność wstała z miejsc i długo fetowała jednego z najbardziej charakternych zawodników w historii polskiej siatkówki. Koledzy wzięli go na ręce, podrzucali do góry. Irańczycy, którzy z Polakami toczyli zacięte boje, zazwyczaj z zasępioną miną spoglądając na rywali, tym razem z szerokimi uśmiechami razem z kibicami bili brawo.

Mecz towarzyski:

Polska - Iran 3:0 (25:19, 25:19, 25:23)

7
/ 8

MŚ 2018 - Kubiak vs Marouf

Michał Kubiak jak i Mir Saeid Marouflakrani to liderzy swoich reprezentacji nie tylko pod względem sportowym, ale również mentalnym. Równie bojowo nastawionych graczy w obu ekipach próżno szukać. W trakcie mistrzostw świata 2018 obaj stanęli naprzeciwko siebie. Musiało zaiskrzyć! Poirytowani Irańczycy przegrywali wówczas 0:2, jednak w trzeciej odsłonie wszystko szło po ich myśli. Do momentu, kiedy rozgrywający Persów powstrzymał kapitana reprezentacji Polski. Sukces pobudził Persa do tego stopnia, że ten spojrzał głęboko w oczy sfrustrowanego wychowanka Liliputa Wałcz. To był błąd!

Efektem całej sytuacji było przełamanie Biało-Czerwonych, którzy w końcówce odwrócili losy seta, wykorzystując buzujące emocje. Chwilę wcześniej sporo pracy miał arbiter, który ukarał obu graczy żółtymi kartkami.

- Michał Kubiak został zablokowany, a Marouf zamiast się cieszyć ze swoją drużyną wolał spojrzeć w piękne oczy Michała. Myślę, że to był - delikatnie mówiąc - błąd. Ruszyliśmy na nich z agresją - przyznał po spotkaniu rozgrywający reprezentacji Polski Fabian Drzyzga.

MŚ 2018 - Warna (Bułgaria):

Iran - Polska 0:3 (21:25, 20:25, 22:25)

8
/ 8

MŚ U-21 2017 - charakter zaszczepiony za młodu

Nie tylko seniorzy, ale również młodzieżowcy reprezentacji Polski i Iranu mieli okazję do pozasportowych starć. Po zwycięskim dla Biało-Czerwonych meczu, którego stawką był awans do półfinału, pomiędzy zawodnikami doszło do awantury. Persom, którzy po trzech setach prowadzili 2:1, nie spodobała się bowiem radość Biało-Czerwonych z końcowego triumfu. Zdaniem Irańczyków, Polacy zbyt ekspresyjnie cieszyli się z wygranej. W dodatku odwróceni byli twarzami do nich, co mogło zostać odebrane jako prowokacja. Ostatecznie nie doszło do dłuższej wymiany zdań. Po interwencji sędziów oraz osób ze sztabów sytuację szybko wyjaśniono.

Kilka dni po mundialu, zakończonym zdobyciem przez reprezentację Polski złotego medalu, do zarzutów rywali odniósł się Jakub Kochanowski. - To jest nasza pasja, połączona z pracą i hobby. To jest dla nas wszystko. Robimy wszystko, żeby wygrywać, bo w sporcie o to chodzi. Ja osobiście uważam, że cel uświęca środki, do pewnego momentu oczywiście. Nie przechodzimy pod siatką i nie dajemy sobie nawzajem po mordzie z przeciwnikami, ale nigdy nie widziałem nic złego w zaczepkach i prowokacjach pod siatką. Zawsze nam to pomagało i nie wiem, dlaczego mielibyśmy przestać to robić - powiedział polski środkowy. - W starciu z Iranem cały czas wrzało, cały czas była agresja, a mimo to mocno nam się postawili.

MŚ U-21 2017:

Polska - Iran 3:2 (27:29, 25:21, 20:25, 25:20, 15:11)

ZOBACZ WIDEO Vital Heynen śpiewał hymn Polski razem z kibicami. "Polacy są bardzo bystrzy! Publiczność w spodku była MVP meczu"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)