Memoriał Wagnera 2019. Aleksander Śliwka motorem napędowym. Oceny po meczu Polska - Finlandia

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Biało-Czerwoni w trzech partiach uporali się z reprezentacją Finlandii w ostatnim starciu tegorocznej edycji Memoriału Huberta Jerzego Wagnera. Najjaśniejszą postacią w tym spotkaniu był Aleksander Śliwka.

1
/ 5

[b]

Rozgrywający[/b]

Belgijski szkoleniowiec zdecydował się rozpocząć pojedynek z Grzegorzem Łomaczem w wyjściowej szóstce. Rozgrywający nie zachwycił jednak swoją dyspozycją. Niekiedy w jego grze brakowało polotu i dokładności. Mimo to, współpraca z pozostałymi zawodnikami układała się na tyle dobrze, że Biało-Czerwoni atakowali na poziomie 61 proc., skrzętnie omijając blok rywali.

Fabian Drzyzga - brak oceny

Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie

2
/ 5

Atakujący

Polski atakujący bardzo powoli wchodził w sobotni pojedynek i w pierwszym secie miał problemy z ustabilizowaniem swojej gry. Jego zaledwie 33 proc. skuteczność w ataku pozostawiała wiele do życzenia. Wraz ze zmianą stron, zmieniła się również gra Dawida Konarskiego. Zawodnik gromił w ofensywie oraz dorzucił dwa punktowe bloki. Ostatecznie zakończył pojedynek z 58-proc. skutecznością.

Zawodnik rozpoczął trzeciego seta w wyjściowej szóstce za Dawida Konarskiego i można z całą śmiałością stwierdzić, że była to dobra zmiana. Chociaż nie dostawał zbyt wielu piłek od rozgrywającego, to zazwyczaj zamieniał je na punkty.

Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie

ZOBACZ WIDEO Memoriał Wagnera 2019. Polacy poprawili swój najsłabszy element. To zasługa też Leona

3
/ 5

Środkowi

Piotr Nowakowski był jednym z najjaśniejszych punktów sobotniego pojedynku. Zwłaszcza na początku spotkania, środkowy napędzał grę w ataku. Należy podkreślić, że często otrzymywał niezbyt dokładne piłki, a mimo wszystko potrafił zamienić je na punkty. Nieoceniona była także jego dyspozycja w bloku.

Środkowy PGE Skry Bełchatów był kluczową postacią w wyblokach, co pozwalało Biało-Czerwonym na przeprowadzanie wielu skutecznych kontr. Atakował ze skutecznością 60 proc.. Co ciekawe, Polacy przy jego serwisie robili najwięcej punktów.

Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie

4
/ 5

Przyjmujący

To był bardzo trudny mecz dla polskiego przyjmującego. Zawodnik wiele razy musiał mierzyć się z niedokładnie rozegranymi piłkami. Mimo to, z dziesięciu otrzymanych piłek skończył aż 6. Ponadto dwanaście razy był sprawdzany w odbiorze. Udało mu się jednak utrzymać wysoką, 50-proc. skuteczność.

Aleksander Śliwka był wyróżniającym się zawodnikiem podczas sobotniego spotkania. Chociaż miał problemy z kończeniem pierwszego ataku, to ostatecznie ostro dawał się we znaki rywalom. Podczas trzysetowego pojedynku z Finami wywalczył aż szesnaście "oczek".

Zawodnik został oddelegowany na boisko w trzeciej partii, za Artura Szalpuka. Co prawda jego skuteczność w ofensywie wynosiła 67 proc., jednak warto zwrócić uwagę na jego trudności ze skończeniem pierwszego ataku. W przyjęciu radził sobie poprawnie. Odbierał na poziomie 50 proc.

Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie

5
/ 5

Libero

Spośród obu libero to właśnie Paweł Zatorski był odpowiedzialny za przyjmowanie trudnych serwisów. Zawodnik w pełni wywiązał się z powierzonego mu zadania, unikając przy tym błędów. Do swojej kolekcji mógł dopisać także kilka udanych obron.

Po raz kolejny Damian Wojtaszek pokazał, że jego praca w defensywie jest nieoceniona. Przy niektórych obronach ręce same składały się do oklasków. Libero świetnie uzupełniał się z Pawłem Zatorskim i wielokrotnie dał szansę swojej drużynie na przeprowadzenie kontry.

Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)