Mistrzostwa Europy siatkarzy. Oceniliśmy potencjał uczestników turnieju

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Spośród 24 drużyn, poza markami uznanymi na całym świecie, podczas mistrzostw Europy obejrzymy też wiele bardziej "egzotycznych" ekip. Jaki potencjał drzemie w poszczególnych zespołach, kto wydaje się najsilniejszy "na papierze"?

1
/ 6

[b]

Ocena 1: zespoły, dla których udział w ME to nagroda [/b] Spośród 24 drużyn, które zagrają w turnieju rozgrywanym w Holandii, Słowenii, Belgii i Francji jest to najszersza grupa zespołów. Należą do niej bez wątpienia debiutanci - Macedonia Północna i Czarnogóra. Naszym zdaniem, podobny poziom prezentuje wracająca po 14 latach na europejskie salony reprezentacja Ukrainy czy Hiszpania, która w słabo obsadzonej grupie E kwalifikacji (Norwegia, Gruzja, Białoruś) zajęła drugą lokatę.

2
/ 6

[b]

Ocena 2: wyjście z grupy będzie niespodzianką [/b] System, w którym aż 4 z 6 ekip z każdej z grup znajdzie się w najlepszej 16 turnieju, otwiera szansę między innymi przed taką drużyną jak reprezentacja Austrii z atakującym Paulem Bucheggerem występującym w Serie A. Liczyć w walce o wyjście z grupy będą się też Rumuni, zwycięzcy srebrnej Ligi Europejskiej. Sporo namieszać mogą Białorusini, trzeci zespół zaplecza Ligi Narodów oraz kadra Grecji, w barwach której zobaczymy Atanasisa Protopsaltisa, nowego przyjmującego Cerradu Czarnych Radom. Grecy zaznaczyli już swoją dobrą dyspozycję, pokonując wyżej notowanych Słowaków w sparingu przed ME.

3
/ 6

[b]

Ocena 3: ćwierćfinał byłby dla nich sukcesem [/b] Portugalia to zespół sklasyfikowany tuż za pierwszą "30" rankingu FIVB i autsajder tegorocznej Ligi Narodów, drużyna w trakcie wymiany pokoleniowej. Nie zmienia to jednak faktu, że podopieczni Hugo Silvy dość pewnie przeszli przez eliminacje. W tych udziału nie musieli brać Turcy, jako 11. drużyna poprzednich ME, którym awans do LN przeszedł w tym roku koło nosa. Nigdy nie należy lekceważyć też naszych południowych sąsiadów - Słowaków, z bardzo groźnym Filipem Gavendą w składzie, czy Czechów, wśród których gwiazdą jest atakujący Indykpolu AZS-u Olsztyn, Jan Hadrava.

4
/ 6

[b]

Ocena 4: zespoły, które mogą "namieszać" [/b] Wśród drużyn, które mogą zostać "czarnym koniem" mistrzostw Europy, należy wymienić współgospodarzy - Słoweńców. Tine Urnaut , Alen Pajenk czy Dejan Vincić to nazwiska, których polskim kibicom siatkówki przedstawiać nie trzeba. Niespodziankę mogą także sprawić podopieczni Gheorghe'a CretuEstończycy dzięki doskonałej dyspozycji Roberta Tahta przed ME w meczach sparingowych okazali się lepsi od Finów. Choć może się to wydawać zaskakujące do tej grupy zaliczylibyśmy także Niemców, srebrnych medalistów ME 2017, którzy w ostatnich miesiącach nie potwierdzali jednak wysokiej formy.

5
/ 6

[b]

Ocena 5: cel - strefa medalowa [/b] Do półfinału dotrzeć będą chcieli z pewnością współgospodarze - Belgowie i Holendrzy. Po zajęciu 4. miejsca na "polskich" mistrzostwach Europy przed dwoma laty apetyty zespołu, w którym prym wiodą Igor Grobelny i Lou Kindt, znacznie wzrosły. Ogromne aspiracje mają też grupowi rywale Polaków, którzy liczą na dobrą dyspozycję Maartena Van Garderena. W okolice podium mierzą także Bułgarzy, których osłabić może jednak absencja Nikołaja Penczewa. Tuż za "wielką czwórką" faworytów w naszym prywatnym rankingu uplasowaliby się Serbowie, jednak czy Slobodan Kovac zdoła odbudować tę reprezentację po nieudanych kwalifikacjach olimpijskich?

6
/ 6

[b]

Ocena 6: faworyci - oni nie mogą się potknąć [/b] Podobnie jak podczas ostatnich ME mistrzowie świata są jednymi z głównych kandydatów do medalu. Po 10 latach od zwycięstwa w Turcji nadarza się kolejna okazja, by "odczarować" ten pechowy dla Polaków turniej. Wielkimi pretendentami do triumfu są też zwycięzcy Ligi Narodów i obrońcy tytułu - Rosjanie z Wiktorem Poletajewem i Jegorem Kliuką w składzie. Do finału w Paryżu za wszelką cenę będą chcieli dostać się Francuzi, podrażnieni brakiem wywalczenia kwalifikacji olimpijskiej. Klasę samą w sobie stanowią także Osmany Juantorena oraz Iwan Zajcew i to oni mają zagwarantować miejsce na podium srebrnym medalistom olimpijskim z Rio de Janeiro, Włochom.

ZOBACZ WIDEO Paweł Zatorski narzeka na kalendarz rozgrywek. "Co roku działacze nam to fundują. Balansujemy na krawędzi ryzyka"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (2)
avatar
Łukasz Szulowski
13.09.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Aha najłatwiej -usunąć niewygodny komentarz. A napisałem że ktoś kto ustawia Ukrainę niżej od Austrii czy Grecji zwyczajnie się na niej nie zna :)